REKLAMA
REKLAMA

Jest konkretny pomysł na SOSW. Koniec z nauką przy ul. Lipińskiego?

SANOK / PODKARPACIE. Trwają konsultacje w sprawie nowej organizacji pracy i nauki w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Sanoku. Rodzicom przedstawiane są pomysły, które mają stać się konkretną strategią działania już pod koniec marca. Potrzeby są duże i palące. Ze względu na ogromne koszty, nie ma mowy o budowie nowego obiektu, ale tańszymi rozwiązaniami można znacząco poprawić warunki nauki 250 podopiecznych korzystających z ośrodka.

Tomasz Sokołowski

Pilna potrzeba pomocy najsłabszym, a nie odgrzewany kotlet!

Problem kiepskich warunków nauki i pracy w SOSW w Sanoku jest sygnalizowany przez rodziców i nie tylko od wielu lat. Nasza kamera odwiedziła ośrodek niemal dokładnie trzy lata temu pokazując z jakimi codziennymi utrudnieniami muszą radzić sobie niepełnosprawni i ich opiekunowie.

Aktualnie w SOSW uczy się 250 dzieci z różnym stopniem niepełnosprawności. Nad ich bezpieczeństwem, rozwojem i edukacją czuwa ponad 110 osób, nauczycieli, wychowawców i pracowników administracji, obsługi. Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy funkcjonuje w trzech placówkach. Przy ul. Konarskiego, Lipińskiego oraz w czterech zaadaptowanych pomieszczeniach w budynku po starej „Setce” (ul. Jagiellońska).

Warunki są trudne choćby ze względu na organizację pracy i nadzór – przyznaje Robert Dudek, dyrektor SOSW w Sanoku. – Dzieci przybywa. Szczególnie tych, zakwalifikowanych do wczesnego wspomagania rozwoju. Obecnie stanowią oni ponad połowę naszych podopiecznych. Wymagają indywidualnego nauczania. Dlatego wystąpiłem do starostwa powiatowego o zgodę na adaptację dodatkowych trzech pomieszczeń w budynku przy ul. Jagiellońskiej. Są one teraz dostosowywane do potrzeb nauczania.

Szkoła realizuje nauczanie na pięciu płaszczyznach: przedszkole, szkoła podstawowa, klasy przysposabiające do pracy, wczesne wspomaganie rozwoju i zespoły rewalidacyjno-wychowawcze.

Pomysł, który spalił na panewce

W ostatnim czasie opinia publiczna została poinformowana o tym, że jest wstępny pomysł przeniesienia SOSW do budynku po gimnazjum nr 3 przy ul. Lipińskiego. Mówił o tym podczas konferencji prasowej w Sali Herbowej burmistrz Tomasz Matuszewski, przedstawiając przede wszystkim zarys koncepcji przeniesienia MOPSu do obiektu po dawnym Zespole Szkół nr 5.

Mamy możliwość współpracy w dużym zakresie ze starostwem powiatowym. Myślimy o tym, aby MOPS przeniósł się do budynku po „Setce” (dawny Zespół Szkół nr 5 – przyp. red.). Tam chcielibyśmy ulokować MOPS. Chcemy pójść na wymianę pomieszczeń użyteczności publicznej, ponieważ starostwo stara się o to, aby znaleźć miejsce dla SOSW – mówił Tomasz Matuszewski podczas konferencji prasowej w UM.

Idea, o której poinformował burmistrz zakładała wymianę obiektów pomiędzy miastem a starostwem. Magistrat przekazałby budynek po gimnazjum nr 3, a powiat „poświęciłby” nieruchomość po zespole szkół przy ul. Jagiellońskiej.

Do takiej transakcji najpewniej jednak nie dojdzie. Po pierwsze, negatywnie zaopiniowali ją rodzice uczniów SOSW oraz dyrektor placówki, którzy zaznaczyli, że obiekt nie spełnia podstawowych kryteriów, choćby gabarytowych. – Jest po prostu za mały. Nie pomieścilibyśmy się – mówi Robert Dudek z SOSW. Po drugie, we wstępnych rozmowach miała być mowa o dołączeniu do budynku po G3 terenu Zielonego Rynku i tam dobudowaniu kolejnego obiektu, który miałby służyć SOSW. Rozmowy burmistrza z kupcami i zainteresowanie włodarzy miasta ożywieniem targu w tym miejscu, wskazują raczej, że magistrat nie zamierza pozbywać się tego terenu. Po trzecie wreszcie, samo określenie wartości nieruchomości i doprowadzenie do wymiany nie należałoby do najłatwiejszych zadań.

Nowy, realny cel

Budowa nowego obiektu, choćby na działce starostwa zlokalizowanej w dzielnicy Olchowce to raczej mrzonka. Na pewno marzenie. Nie do zrealizowania na obecną chwilę. Inwestycja musiałaby pochłonąć około 40/50 mln zł. To ciężar nie do udźwignięcia dla powiatu. Próżno szukać również atrakcyjnego dofinansowania w tym zakresie. Przekonał się o tym starosta Stanisław Chęć podczas niedawnych spotkań i rozmów z minister edukacji Anną Zalewską.

Pozyskanie środków na budowę nowego obiektu będzie bardzo trudne. Takich programów jest jak na lekarstwo. Teoretycznie, łatwiej jest sięgnąć po pieniądze na remont, modernizację – potwierdza Stanisław Chęć, starosta sanocki. – Daliśmy sobie czas do końca marca, aby gruntownie przeanalizować pomysły na poprawienie warunków w SOSW. Szukamy argumentów za i przeciw dla poszczególnych koncepcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami, którzy są bardzo zaangażowani w planowanie przyszłości ośrodka – dodaje.

Powiat idzie zatem w kierunku modernizacji i skorzystania z posiadanych obiektów. Mówi się o tym, że zdaniem rodziców najtrudniejsze warunki panują w budynku przy ul. Lipińskiego. Dlatego też starostwo ma pomysł na całkowite przeniesienie nauki z tamtego obiektu do budynku po „Setce” przy ul. Jagiellońskiej. Mógłby tam powstać nowy dojazd od strony ul. Jagiellońskiej. Już poprawiony został wjazd od Daszyńskiego. Projekt zakłada także budowę windy, stworzenie placu zabaw, boiska i parkingu oraz modernizację sal dydaktycznych. Podopieczni SOSW uczyliby się nadal również przy Konarskiego, ale i w tej lokalizacji miałoby dojść do wielu zmian. Oprócz remontów wewnątrz mogłoby dojść do znacznego poszerzenia działki SOSW w tamtym miejscu. Planuje się bowiem rozbiórkę przynajmniej dwóch nieruchomości znajdujących się obok, uprzątnięcie placu i wybudowanie strefy ruchu, rekreacji, a także zorganizowanie terenów zielonych do odpoczynku dla dzieci i młodzieży.

Patrząc z perspektywy problemów finansowych, z jakimi boryka się sanocki szpital, a co za tym idzie braku możliwości budowy nowego obiektu, pomysł ten uważam za dobry – mówi Sebastian Niżnik, radny powiatowy. – O przyszłości SOSW rozmawialiśmy z zarządem powiatu na ostatniej komisji oświaty (12 marca – przyp. red.). Uważam, że przy tej argumentacji i sytuacji w szpitalu, nie mamy wyjścia. Straciliśmy 4 lata poprzedniej kadencji na słuchaniu bajek o nowej lokalizacji i nowym obiekcie. To było zwodzenie rodziców uczniów, pracowników i radnych. Uważam, że projekt przenosin z ul. Lipińskiego na Jagiellońską jest realny. Ważne jednak, aby zrealizować go jak najszybciej. Tak, aby od 1 września uczniowie mogli funkcjonować już w nowej, lepszej rzeczywistości.

Jak zaznacza starosta, jeśli ta koncepcja zostanie wybrana, konkretne działania zostaną wdrożone jak najszybciej, ale nie wiadomo, czy uda się zrealizować wszystkie zamierzenia przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego.

Choćby ze względu na budowę windy i wszystkie formalności z tym związane, będzie to termin trudny do dotrzymania. Myślę, że bardziej realny jest 1 września 2020 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że przygotowania i konkretne działania rozpoczniemy zaraz po podjęciu decyzji – mówi Stanisław Chęć.

Naszym zadaniem jako organu prowadzącego jest zapewnienie godnych i bezpiecznych warunków nauki w SOSW. Odpowiednie standardy muszą być zachowane – mówi Robert Zoszak, przewodniczący Komisji Oświaty, Sportu i Rynku Pracy Rady Powiatu Sanockiego. – Podpisuję się pod tym projektem. Patrząc przede wszystkim na potrzeby ośrodka, ale też na rachunek ekonomiczny, uważam, że pomysł ten można zrealizować.

W najbliższych tygodniach, po podjęciu ostatecznej decyzji zarządu powiatu co do działań wobec SOSW, zostanie zwołane specjalne posiedzenie komisji oświaty poświęcone tematowi SOSW. Zaproszeni zostaną nie tylko włodarze powiatu i radni, ale również rodzice, dyrekcja placówki i wszystkie osoby żywo zainteresowane przyszłością szkoły.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

POWIAT SANOK: „Upokarzające warunki lokalowe” dla dzieci w SOSW. Czy powiat podejmie decyzję o przeniesieniu ośrodka? (FILM)

Budynek po Zespole Szkół nr 5 w Sanoku (zdjęcia z września 2018)

14-03-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)