REKLAMA
REKLAMA

Poszła do lasu. Nie wiedziała co się stało

DYDNIA / PODKARPACIE. Brzozowscy policjanci, wspierani przez strażaków ochotników i lokalnych mieszkańców, prowadzili wczoraj poszukiwania za zaginioną 82-letnią mieszkanką gminy Dydnia. Dzięki 18-latce bardzo szybko odnaleziono w lesie kobietę, która leżała i nie mogła się poruszać o własnych siłach. Starsza pani została przekazana pod opiekę załogi pogotowia ratunkowego.

Niepełna godzinę trwały poszukiwania 82-letniej mieszkanki gminy Dydnia. Kobieta wyszła do lasu na grzyby i nie wróciła do domu. Około godz. 19.30 powiadomiono o jej zaginięciu Policję. Funkcjonariusze ustalili, że zaginiona około godz. 8 wybrała się do pobliskiego lasu, gdzie często chodziła na grzyby, jednak do godz. 19 nie wróciła. To zaniepokoiło sąsiadów. Sytuacja była bardzo poważna ze względu na wiek i problemy zdrowotne kobiety. Z ustaleń wynikało, że spędziła ona praktycznie cały dzień w lesie, prawdopodobnie bez jedzenia i picia. 82-latka poruszała się przy pomocy laski.

Funkcjonariusze natychmiast po zgłoszeniu przystąpili do poszukiwań. Do działań włączyli się również strażacy ochotnicy i lokalni mieszkańcy. Kilkadziesiąt osób szukało zaginionej.

Niespełna godzinę od zgłoszenia, 18-latka biorąca udział w poszukiwaniach odnalazła kobietę. Staruszka leżała na ziemi i nie była w stanie się poruszać o własnych siłach. Znajdowała się w odległości pół kilometra od swojego domu. Była kontaktowa, ale zdezorientowana, nie miała widocznych obrażeń. Nie była w stanie wytłumaczyć, co się z nią działo od chwili wyjścia z domu. Kobieta została przekazana pod opiekę zespołowi pogotowia ratunkowego.

KPP Brzozów

14-06-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)