REKLAMA
REKLAMA

SANOK: Szpital chce wziąć kredyt. Zabezpieczeniem dworzec multimodalny?

SANOK / PODKARPACIE. Sytuacja ekonomiczno-finansowa Szpitala Specjalistycznego w Sanoku jest zła. Stąd 31 października radni powiatu przyjęli Program Naprawczy dla placówki. Aby go realizować potrzebne są pieniądze. Pojawiła się potrzeba wzięcia kredytu. I to właśnie o kredycie debatowano podczas spotkania zorganizowanego w Sali Herbowej, w dniu 21 listopada. Padły propozycje aby jego zabezpieczeniem była… Arena Sanok, baseny lub Dworzec Multimodalny.

Mateusz Pniewski

W spotkaniu brali udział m.in. starostowie, burmistrzowie Sanoka, radni powiatowi i miejscy.

– Co ważne podkreślenia mówimy o kredycie restrukturyzacyjnym, nie konsolidacyjnym. Chce wyraźnie podkreślić, żę dług szpitala (suma wszystkich kredytów i zobowiązań) na chwilę obecną wynosi 40 mln 404 tys. zł. Taką informację otrzymaliśmy. Razem z tym planowanym do wzięcia daje to kwotę 90 mln zł. Nie mamy pewności na co te środki zostaną przeznaczone. Jeżeli byłby to kredyt konsolidacyjny, to jest jasne co się z nim stanie. A tak? Skąd wiemy co zrobią?  – pyta Sebastian Niżnik, radny Rady Powiatu Sanockiego.

– Cały czas zwiększamy zadłużenie poprzez rosnące zobowiązania, które szpital generuje. Prawdopodobnie mamy większe wydatki, niż dochody. Jeżeli wezmą kolejny kredyt, jaka będzie podstawa, żeby spłacić wcześniejsze zobowiązania, jeżeli będą bieżące, które stale rosną – dodaje radny.

Co miało wpływ na taką sytuację finansową strategicznej dla regionu placówki? Zarówno ze starostą Stanisławem Chęciem, jak i wicestarostą Januszem Cecułą, w piątek (22 bm.) nie udało się nam skontaktować.

Wzięcie 50 milionowego kredytu dla powiatu to jednak zadanie niewykonalne. Pojawił się więc pomysł, aby zabezpieczeniem kredytu był majątek miejski. Stąd obecność radnych i burmistrza. 

Przypomnijmy: radni powiatowi przyjęli uchwałę, która zabezpiecza kredyt w wysokości 17 mln zł. Na 10 mln zł wyceniono nieruchomości powiatu. To jest razem 27 mln zł. Brakuje więc 23 mln do pełnego zabezpieczenia.

– Padły propozycje aby zabezpieczeniem była Arena Sanok, Centrum Rehabilitacji i Sportu czy Dworzec Multimodalny. To była abstrakcja, jak się ich słuchało – mówi bez ogródek Niżnik.

Radny Sebastian Niżnik niejednokrotnie podkreślał, że winnym sytuacji ekonomiczno-finansowej w szpitalu jest dyrektor. Teraz apeluje do niego oraz zarządu powiatu o „danie dobrego przykładu”.

– Dyrektor Przybycień oraz starostowie powinni dać dobry przykład i wziąć odpowiedzialność za wytworzoną sytuację i swoimi majątkami poręczyć cześć tego kredytu. Być może wtedy na poważnie zajmą się sprawą – mówi radny. 

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której wcześniej nie pisaliśmy.

– Kredyt jest zamrożony na 4 lata. Akurat po 4 latach kończy się kadencja. Już mamy dług na ponad 40 mln zł, a oni chcą wziąć kolejne 50. Poza tym nie ma żadnej gwarancji, że w szpitalu cokolwiek się zmieni. Zapominamy, że jesteśmy na wyższym stopniu finansowania niż pozostałe szpitale powiatowe. Tylko z nazwy jesteśmy szpitalem powiatowym. Finansowanie jest na poziomie szpitali wojewódzkich – grzmi Sebastian Niżnik.

A problemy sanockiego szpitala, to nie jedyne z jakimi boryka się, lub przyjdzie się borykać powiatowi.

– Oświata w przyszłorocznym budżecie jest niedofinansowana. Mamy problem z SOSW. Skąd weźmiemy pieniądze na projekt adaptacji Jagiellońskiej. Liczymy, że ktoś nas uratuje. W tym przypadku chyba tylko asteroida – dodaje z przekąsem radny.

– Niestety nie widać rozsądku oraz faktycznego pomysłu na uratowanie finansów szpitala. Jest tylko perspektywa przetrwania kolejnych 4 lat na kreskę. Na horyzoncie jak na razie widać tylko panikę – kończy radny Niżnik.

Komentarza w sprawie udzieli nam: Andrzej Chrobak, członek Zarządu Powiatu Sanockiego oraz radni Rady Miasta Sanoka, Maciej Drwięga i Sławomir Miklicz.

Andrzej Chrobak – członek Zarządu Powiatu Sanockiego:

Sytuacja finansowa szpitala jest zła. Jednak zasadniczo nie odbiega ona od sytuacji innych szpitali powiatowych. Na ten stan rzeczy złożyło się kilka czynników. Narastający poziom zadłużenia szpitala wynikający między innymi z zaciąganych kredytów. Szpital ma do spłacenia jeszcze zobowiązania sięgające 2009 roku. Oczywiście trzeba przyznać, że mamy też w tym swój udział. Pozwoliliśmy dyrektorowi na zaciągnięcie pożyczki na budowę bloku operacyjnego. Było to koniecznością, ponieważ przepisy wymuszały na nas odpowiednią modyfikację bloku operacyjnego. Szpital dobijają także podwyżki przyznane różnym grupom pracowników, na które nie otrzymaliśmy wystarczającej rekompensaty.

Dlatego chcemy sięgnąć po kredyt restrukturyzacyjny oferowany przez BGK. Warunkiem przyznania kredytu jest odpowiednie zabezpieczenie. Długi szpitala sięgają 36 mln. zł. Doliczając do tej sumy odsetki daje nam to sumę równą 50 mln. zł. Na taką sumę musimy znaleźć zabezpieczenie. Całe zabezpieczenie, jakie może udzielić szpitalowi powiat sanocki to suma 27 mln. zł. Dlatego staramy się porozumieć z władzami miasta prosząc o zabezpieczenie pozostałej kwoty majątkiem miasta.

Gdyby sytuacja nie była poważna nie zawracalibyśmy głowy ani burmistrzowi ani radnym wiedząc, że miasto ma swoje problemy. Liczymy na odpowiedzialne decyzje.

Plan naprawczy nadzorowany przez bank BGK według mnie jest gwarancją udanej restrukturyzacji szpitala. Wdrożenie punktów wskazanych przez zawodowych audytorów powinno przynieść określone oszczędności. Będziemy też rozmawiać z władzami województwa oraz z posłami. Państwo musi zareagować na fatalną kondycję finansową szpitali powiatowych.

Niektórzy radni opozycji posługują się terminem para bank starając się zdeprecjonować instytucję finansową, w której szpital zaciągnął pożyczkę. Tymczasem gdyby nie ta firma nie mielibyśmy bloku operacyjnego, który już teraz przyciąga zespoły lekarskie realizuje nowoczesne procedury lecznicze w zakresie leczenia schorzeń kręgosłupa, stawów biodrowych czy kolanowych. Dodam jeszcze, że młodzi lekarze nie przyjdą do nas, jeżeli nie będą mieli warunków do rozwoju swoich umiejętności. Taką gwarancję daje nowoczesny sprzęt oraz dobrze zaopatrzone sale operacyjne.

Maciej Drwięga – radny Rady Miasta Sanoka:

Od lat sytuacja jet trudna. Pewnie wszyscy mieliśmy tego świadomość. Do mnie jako radnego i mieszkańca Sanoka, docierały także takie sygnały. Na tym czwartkowym spotkaniu sytuacja została przedstawiona jednak w sposób drastyczny i to jest pewnego rodzaju zaskoczenie.

Jako radni miejscy mamy świadomość tego jak ważny dla regionu jest szpital. Przyzwyczailiśmy się do tego, aby wspierać tę placówkę. Przecież każdy z nas korzysta ze służby zdrowia.

Zarówno podczas tego spotkania, jak i już po nim pojawiło się wiele pytań i wątpliwości. Zabrakło chyba troszkę rozmów przed tym spotkaniem.

Podczas tego spotkania można było odnieść wrażenie, ze winnym sytuacji jest dyrekcja. I teraz pytanie: Czy to ewentualnie tylko wina zarządzających? Szpitale powiatowe w całej Polsce maja podobne problemy jak my. Na pewno musimy zaangażować w tę sprawy posłów z naszego regionu. Nie jestem do końca pewny, czy własnymi siłami jesteśmy w stanie coś zrobić.

Jako radny miejski muszę mieć sto procent pewności, że majątek miasta nie zostanie zubożony, gdyby miało dojść do takiej transakcji.

Używając słownictwa medycznego, czy takie wsparcie dla szpitala to antybiotyk, który pomoże nam przezwyciężyć chorobę i postawić na nogi, aby móc sprawnie funkcjonować. Czy to będzie tylko lek doraźny, przeciwbólowy i za chwilę szpital wróci do tego samego miejsca, w którym jest obecnie.

Na koniec tego spotkania zapytałem, czy gdzieś takie przedsięwzięcie było przeprowadzone. Dostałem odpowiedź, że nie ma takiego przypadku. To też troszkę nie napawa optymizmem. Fajnie być pionierem, ale tu chodzi o szpital, placówkę strategiczną dla regionu. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby Sanok mógł funkcjonować bez szpitala. Niestety, jak na razie mamy za dużo pytań bez odpowiedzi.

Sławomir Miklicz – radny Rady Miasta Sanoka:

Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do pomysłu zabezpieczenia kredytu dla szpitala majątkiem miejskim. Niedopracowana forma, w jakiej przedstawiono nam to rozwiązanie oraz brak podstawowych informacji powodują, że rodzi się bardzo dużo pytań. Burmistrz nie miał na dzisiaj pomysłu, które konkretnie nieruchomości chciałby zastawić. Wstępnie jako jedną z nieruchomości wskazuje dworzec multimodalny, ale to tylko część zabezpieczająca około 23 mln złotych netto. Ponadto obawiam się, że poprzez takie działania możemy doprowadzić do uszczuplenia majątku miasta, gdyż istnieje bardzo duże ryzyko, że szpital nie będzie w stanie spłacić tak dużego zadłużenia.

Jestem pewien, że radni Rady Miasta chcą pomóc sanockiemu szpitalowi, jest to przecież bardzo ważna jednostka dla mieszkańców, a także zakład pracy zatrudniający bardzo wiele osób, ale należy się zastanowić nad inną formą wsparcia. Jeżeli burmistrz zaproponuje takie rozwiązanie i dojdzie do dyskusji nad zabezpieczeniem majątkiem miasta kredytu dla szpitala, to będę wówczas proponował inne rozwiązania. Na ten moment uważam, że ryzyko jest bardzo duże, a sanoczanie raczej nie akceptowaliby sytuacji, w której komornik zajmowałby basen, arenę, czy jakąkolwiek inną nieruchomość użyteczności publicznej stanowiącą wspólny majątek wszystkich mieszkańców.

01-12-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)