SANOK / PODKARPACIE. Około 65% polskich samorządów funkcjonuje już na zasadach pełnej elektroniki, co przynosi im spore oszczędności związane z ograniczeniem zużycia papieru, tonerów i innych akcesoriów. Na ostatniej sesji Rady Miasta Sanoka, radni Jakub Osika i Sławomir Miklicz zgłosili pomysł zastąpienia stert papierowych dokumentów tabletami.
Tomasz Sokołowski
Jak podaje Portal Samorządowy, z szacunków firmy MW Concept wynika, że nawet 35% rad w Polsce wciąż używa papieru podczas obrad sesji.
– Pytanie: na co jeszcze czekają? Przykład Łodzi pokazuje, że odejście od drukowania tysięcy kartek papieru używanych podczas sesji na rzecz tabletów może przynieść oszczędności rzędu 340 tys. zł w ciągu jednej kadencji – czytamy w artykule Tomasza Klyty.
Podobne wnioski wyciągnął radny Rady Miasta Sanoka Jakub Osika, który podczas ostatniej sesji (27 czerwca), w ramach wolnych wniosków zaapelował o rozważenie możliwości zakupienia tabletów, które miałyby zastąpić dokumenty w wersji papierowej.
– Prosiłbym o rozważenie pomysłu zakupu 21 tabletów dla radnych Rady Miasta Sanoka, wzorem wielu innych samorządów. Zapewniam, że jest to potężne ograniczenie zużycia papieru, tonerów i innych materiałów. Rady, które wprowadziły takie rozwiązania, odnotowują spore oszczędności – mówił podczas obrad Jakub Osika. – Już nie mówiąc o tym, że nie byłoby problemu z ustaleniem czy radni otrzymali coś na czas, czy nie. Sprawa byłaby jasna – dodaje.
Jakuba Osikę wsparł Sławomir Miklicz, który ma doświadczenie w korzystaniu z pełnej elektroniki podczas prac sejmiku województwa.
– Takie rozwiązania funkcjonują w gminach znacznie mniejszych niż nasza, nie wspomnę już o większych samorządach. Mówi się dużo ochronie środowiska, więc jest to kierunek, który powinniśmy obrać. Nieduże nakłady, a efekt bardzo fajny i wydaje mi się, że również społecznie akceptowalny – komentował podczas sesji Sławomir Miklicz, członek Klubu Radnych Demokraci Ziemi Sanockiej.
W przywoływanym wcześniej artykule pokuszono się również o szacunkową wycenę podstawowego zestawu tabletów. Podano przykład 15-osobowej rady. Jednorazowy koszt zakupu urządzeń to 9 tys. zł, a koszt miesięcznego utrzymania systemu zaczyna się od 299 zł netto. Mniejsze gminy chętnie korzystają z modułowego zakupu podstawowej wersji urządzeń i oprogramowania i sukcesywnie rozbudowują system. W Łodzi, na przygotowanie i wydrukowanie wszystkich dokumentów koniecznych w pracy rady wydatkowano do tej pory ponad 80 tys. zł rocznie. Na 43 tablety wydano jednorazowo 64 tys. zł.
– Jest to oczywista oszczędność kosztów, bardzo proekologiczna. Jest to także dużo większa dostępność do materiałów dla radnych. Generalnie świat idzie do przodu i dobrze, gdyby Sanok nie odstawał od reszty cywilizacji także w tej dziedzinie – mówi nam Jakub Osika.
– Elektroniczny system wysyłania materiałów sesyjnych oraz wyposażenie radnych w tablety to dzisiaj konieczność. Taki system pracy ma wiele zalet. Aspekt oszczędności finansowych to jeden z podstawowych argumentów, ale nie bez znaczenia są argumenty dotyczące sprawnej komunikacji. Oszczędności w takim systemie pracy są oczywiste. Wystarczy zrobić prostą analizę kosztów wykorzystywanego papieru, wydruku oraz usług pocztowych i zestawić je z kosztami zakupu tabletów, licencji i utrzymania odpowiedniego oprogramowania – analizuje Sławomir Miklicz. – Nie można w tym miejscu zapomnieć o ochronie środowiska. Likwidacja setek kilogramów wydrukowanego papieru ma swoje konkretne przełożenie na wspomaganie działań związanych z ochroną naszego naturalnego środowiska. Trzeba też wspomnieć o konkretnych korzyściach komunikacyjnych. Radny otrzymuje bezpośrednio materiały, które błyskawicznie ma do dyspozycji w każdym czasie, nawet jeżeli chce sięgnąć do materiałów historycznych. Przez ostatnie dwie kadencje pracowałem w takim systemie w sejmiku województwa i muszę jednoznacznie stwierdzić, że jest on znacznie tańszy, wygodniejszy i zdecydowanie praktyczniejszy niż praca z setkami stron wydruku papierowego.
– Rozważaliśmy takie działanie już wcześniej. Zasugerowałem podobne rozwiązanie radzie powiatu. Pewnego rodzaju problemem jest to, że zakupiliśmy już urządzenia i system do głosowania i obsługi rady, co wiązało się z wydatkowaniem pewnej kwoty. Drugi, jeszcze istotniejszy aspekt jest taki, że zarówno w radzie miasta, jak i w radzie powiatu jest pewna grupa radnych, która chce wersji tradycyjnej, papierowej, nie chce wersji elektronicznej – odpowiadał jeszcze na sesji Bogdan Struś. To nie zmienia faktu, że nadal rozważamy wprowadzenie pełnej elektroniki i aplikacji obsługującej radę, co jest bardzo wygodne z wielu względów. Musimy jednak szanować i respektować oczekiwania wszystkich radnych, rozważyć stanowiska dwóch stron. Zarówno osób, które chcą wprowadzenia tabletów, jak i radnych, którzy sobie tego nie życzą – dodał sekretarz miasta.
– W każdym momencie radni mogą poprosić o wydruk, a i tak, moim zdaniem, moglibyśmy liczyć na ogromne oszczędności. Poza tym, na razie mówimy o kosztorysie. W przypadku sporządzenia analizy finansowej, przedstawienia zakresu cenowego, każdy mógłby się wypowiedzieć w temacie i podjąć decyzję – dodał Jakub Osika.
W tej sprawie wysłaliśmy prośbę o komentarz burmistrza Tomasza Matuszewskiego. Czekamy na odpowiedź.
źródło: Red., Portal Samorządowy
foto: archiwum prywatne
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz