Lipiec to czas rui u saren. Tracą one swą czujność i przewidywalność zachowań, a gdyby nie czujność samicy, z łatwością można by zbliżyć się do nich na niewielką odległość. Czasem zdarza się, że ciekawski spacerowicz, złudzony łatwością obserwacji, podejdzie za blisko, a wtedy rogacz, przestraszony niespodziewanym spotkaniem, może zrobić mu krzywdę pozornie niegroźnym porożem.
Jest sarna wyjątkowym gatunkiem wśród jeleniowatych, bo okres godowy ma latem. Wszystko za sprawą zjawiska ciąży przedłużonej, (podobnie mają jeszcze łasicowate), która trwa aż 10 miesięcy, zaś u innych jeleniowatych około sześciu miesięcy. Co ciekawe i nie znajdujące naukowego wytłumaczenia, zarodek rozpoczyna swój rozwój dopiero w grudniu. Zagadka jest dlaczego ruja nie mogłaby się odbyć u tego gatunku choćby pod koniec jesieni. Interesujące jest też to, że rozwój poroża, jako cechy płciowej u kozłów, odbywa się w związku z tym również w innym terminie niż u jeleni, danieli czy łosi. Zimowa aura i dostępność pożywienia na pewno nie sprzyjają energochłonnemu procesowi budowy parostków.
Pełnia lata, choć obfitująca w bazę żerową, jest również wyczerpująca dla „zakochanych kozłów”. Na wykoszonych łąkach, bez względu na porę dnia, z łatwością można zaobserwować rogacze podążające za kozami, często biegające za nimi w upale, całymi godzinami i z wyraźnie widocznym zmęczeniem nie dające za wygraną.
Na terenie RDLP w Krośnie żyje ponad 43 tysiące saren, w tym 16 tysięcy rogaczy. Najwięcej żyje ich na pogórzu i w północnej części regionu, gdzie znajdują dogodniejsze niż w górach warunki do życia. Nie ma tu również tak dużej presji ze strony drapieżników, takich jak wilk i ryś. Dla tego drugiego drapieżcy sarna jest podstawą pożywienia.
Tekst: Magdalena Misiorowska
Foto: EdM
RDLP Krosno
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz