STS SANOK: Remis w regulaminowym. Karne do poprawy
HOKEJ / SPORT. W rewanżowym spotkaniu hokeiści STS Sanok przegrali na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec 3:4 po rzutach karnych. Sanoczanie pokazali klasę i wolę walki w ostatnich dwóch minutach strzelając dwa gole i doprowadzając do remisu!
W Zagłębiu testowany jest czeski defensor Ondřej Gabrhelík. 23-latek w poprzednim sezonie występował w SHK Hodonin i HC Slezan Opava z trzeciego poziomu ligowego. Ma 192 cm wzrostu i waży 100 kg.
W Sanoku w składzie zabrakło chorego nowego nabytku Eemeliego Piippo, kontuzjowanego Marka Strzyżowskiego i mającego drobny uraz Tomasza Skokana. Trener Marek Ziętara dał odpocząć Patrikowi Spěšnemu i w bramce szansę dostał Kacper Wojciechowski.
Pierwsza tercja była wyrównana, lecz lepszą skuteczność wykazała drużyna gospodarzy. W 10 minucie Karol Wąsiński dobił swój strzał a pod koniec odsłony Michał Bernacki zmienił lot krążka po strzale Gabrhelíka. W 17 minucie wynik podwyższyć mógł Dominik Nahunko ale w osłabieniu nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Sanoczanie zmarnowali kilka okazji szczególnie Eto i Viikila grzeszyli skutecznością.
W drugiej tercji posypały się kary, najpierw serię wykluczeń zaprezentowali sanoczan a później dostosowali się gospodarze. Najdogodniejsze sytuacje zmarnował Eeto Elo, który jechał sam z Jakubem Bukowskim na bramkę Michała Czernika, ale nie zdołał fiński napastnik go pokonać. Udało to się dopiero w 36 minucie gdy Konrad Filipek w przewadze z bliska trafił do siatki. W ostatniej minucie Elo przeniósł krążek nad pustą bramką. Dla Zagłębie sytuacje zmarnował Dubinin oraz Baszirow, który trafił w słupek.
Początek ostatniej tercji należał do gospodarzy i udokumentowali to w przewadze gdy w 43 minucie Ondřej Gabrhelík zaskoczył sygnalizowanym strzałem Kacpra Wojciechowskiego. Gdy wydawało się, że gospodarze dowiozą zwycięstwo do końca to sanoczanie w ostatnich dwóch minutach zdołali wyrównać. Najpierw w osłabieniu Eetu Elo wreszcie przełamał swoją dzisiejszą nieskuteczność i trafił pomiędzy parkany Czernika. Na 29 sekund przed końcem wyrównał Jesperi Viikilä. W serii rzutów karnych skuteczniejsi byli gospodarze.
– Nie mogliśmy złapać właściwego rytmu w tym meczu, gdyż za dużo zrobiliśmy niepotrzebnych kar. Pół spotkania praktycznie się broniliśmy, dlatego straciliśmy zbyt dużo sił w tym elemencie gry – wyjaśnił po meczu Marek Ziętara, trener STS Sanok.
Zagłębie Sosnowiec – STS Sanok 4:3 po rzutach karnych (2:0, 0:1, 1:2 – 2:1 k.)
1:0 Karol Wąsiński – Rusłan Baszirow (9:54)
2:0 Michał Bernacki – Ondřej Gabrhelík (19:30, 5/4)
2:1 Konrad Filipek – Marcin Biały, Kamil Olearczyk (36:33, 5/3)
3:1 Ondřej Gabrhelík – Andrzej Stojek (42:56, 5/4)
3:2 Eetu Elo – Jesperi Viikilä (57:59, 4/5)
3:3 Jesperi Viikilä (59:31, 4/4)
4:3 Łukasz Rutkowski (65:00, decydujący rzut karny)
Rzuty karne:
Rusłan Baszirow (-), Konrad Filipek (+), Dominik Nahunko (-), Eetu Elo (-), Maksim Citok (-), Jesperi Viikila (-), Tomasz Kulas (+), Maciej Witan (-), Łukasz Rutkowski (+), Bogusław Rąpała (-).
Sędziowali: Piotr Matlakiewicz, Mateusz Krzywda
Zagłębie: Czernik (Ramanauskas n/g) – Wąsiński, Jakobsons; Baszirow, Kozłowski, Bernacki – Luszniak, Khoperia; Smal, Blanik, Nahunko – Domogała, Naróg; Citok, Dubinin, Kulas – Stępień, Gabherlik; Sikora, Rutkowski, Stojek.
Trener: Grzegorz Klich
STS: Wojciechowski (Spěšný n/g) – Olearczyk, Rąpała; Filipek, Wilusz, Biały – Kamienieu, Najsarek; Bukowski, Viikilä, Elo – Demkowicz, Biłas; Bielec, Witan, Dobosz – Florczak, Glazer; Fus, Ginda, Łyko.
Trener: Marek Ziętara
źródło: hokej.net
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: hokej, Podkarpacie, STS, Zagłębie Sosnowiec
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz