REKLAMA
REKLAMA

AUTOSAN: Rozpoczynamy realizację 90 sztuk autobusów

SANOK / PODKARPACIE. 18 maja podczas przerwy śniadaniowej część pracowników Autosanu wzięła udział w pikiecie pod zakładem. Pracownicy poza kamerą mówią jednoznacznie: – Zaczynają powoli wyprowadzać produkcję z zakładu. Nie występują o żadne zamówienia. Otrzymaliśmy komentarz z Autosan Sp. z o.o. w sprawie zaistniałej sytuacji.

– Do Zarządu AUTOSAN nie wpłynęły żadne postulaty, żadna informacja o planowanym proteście. Znamy tylko jedną anonimową wypowiedź, którą zaprezentowały media – czytamy w odpowiedzi.

Czy prowadzone były jakieś rozmowy z pracownikami?

„Ani pracownicy ani związki zawodowe działające w fabryce nie zgłaszały żadnych problemów. Zarząd AUTOSAN sp. z o.o. regularnie spotyka się ze związkami zawodowymi i omawia bieżące sprawy spółki. Obecnie na polskim rynku występuje zapotrzebowanie głównie na autobusy miejskie. Niemal wszystkie dostarczane są do zamawiających w ramach ogłaszanych przetargów. AUTOSAN startuje we wszystkich postępowaniach, w których oferowane przez nas autobusy spełniają Specyfikację Warunków Zamówienia. W wielu innych zadajemy pytania zamawiającym, które mają na celu dopuszczenie naszych pojazdów do udziału w przetargach.

Aktualnie kończymy realizację 15 sztuk autobusów elektrycznych do Częstochowy, rozpoczynamy realizację 90 sztuk autobusów przegubowych zasilanych gazem LNG dla Warszawy. W maju podpisaliśmy umowę na doprowadzenie do sprawności technicznej 24 sztuk hybrydowych autobusów o napędzie gazowo-elektrycznym będących w posiadaniu MPK Częstochowa. Posiadamy zamówienie na 4 miejskie 12-metrowe autobusy z napędem tradycyjnym.

Przygotowujemy również ofertę przetargową na elementy do pojazdów szynowych dla zamawiającego, dla którego w przeszłości realizowaliśmy już zlecenia na konstrukcje do tramwajów”.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Pikieta w Autosanie. „Nie występują o żadne zamówienia”? (VIDEO)

21-05-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)