REKLAMA
REKLAMA

OTRZYMALIŚMY / SANOK: Rodzice. „Oczekujemy odwołania decyzji”

SANOK / PODKARPACIE. Na skrzynkę mailową otrzymaliśmy kolejny list od rodziców, których pociechy uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 1 w Sanoku. W tej placówce Urząd Miasta Sanoka planuje likwidacje jednego oddziału.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

SANOK. Miasto szuka oszczędności w szkołach. Likwidacje oddziałów. Będą zwolnienia? (LIST RODZICÓW)


Rodzice uczniów klasy 4D Szkoły Podstawowej Nr 1 w Sanoku

Sanok, dn. 07. 05. 2021 r.

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jan Zamoyski

My, rodzice uczniów klasy 4D Szkoły Podstawowej nr 1 w Sanoku, zwracamy się z uprzejmą prośbą o nielikwidowanie klasy naszych dzieci i o niezwiększanie liczebności oddziału.

Perspektywa rozwiązania klasy czy przesunięcie do niej części uczniów z innego – równoległego oddziału jest dla nas i dla naszych dzieci ogromnym stresorem. Pomimo tak krótkiego czasu obcowania ze sobą, dzieci świetnie sobie poradziły z nawiązaniem wzajemnych przyjaźni i relacji, jak również ze stawieniem czoła początkom edukacji szkolnej.

Kolejnym argumentem przemawiającym na korzyść pozostawienia stanu liczebnego klas bez zmian jest sytuacja pandemiczna. Uczniowie w klasie czwartej uczą się w nowej dla nich formule – po zajęciach blokowych (nauczanie wczesnoszkolne) rozpoczęli zajęcia w podziale na lekcje przedmiotowe, które w sposób stacjonarny prowadzone były tylko przez kilka tygodni. Ograniczone przez pandemię wspieranie dzieci przez nauczycieli było znacznym utrudnieniem we wspomaganiu w procesie przystosowania ich do nowych warunków „pracy”, a planowana zmiana może tylko wpłynąć niekorzystnie na adaptację uczniów w systemie edukacyjnym.

System oświaty powinien dążyć do tego, aby dzieciom zapewniać jak najlepsze warunki do kształcenia, a jednym z nich jest mniejsza liczebność dzieci w klasie. Zwiększona ilość uczniów w klasie powoduje wzrost ryzyka zagrożenia zdrowia dla nich samych, a także dla nas – rodziców oraz grona pedagogicznego. Czy jest celowe zwiększanie liczebności klas, w czasie gdy w planach rządowych (Ministerstwa Zdrowia) nie ma mowy o zniesieniu obostrzeń epidemicznych, a ściśle mówiąc dystansu społecznego? Obowiązkiem organu prowadzącego jest zapewnienie uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków nauki – czy ten podstawowy wymóg jest możliwy do realizacji w świetle planowanych zmian, czy nie jest sprzeczny z wymogami sanitarnymi, kontrolowanymi przez Powiatową Stację Sanitarno – Epidemiologiczną?

Jesteśmy głęboko przekonani, iż rachunek ekonomiczny nie może być głównym celem przyświecającym idei pracy szkoły, która działa w imię wyższego dobra, jakim jest zapewnienie wykształcenia młodym ludziom. Kuriozalnym wydaje się brak funduszy na finansowanie szkoły, kiedy powszechnie wiadomo, że w czasie edukacji zdalnej placówki oświatowe osiągnęły znaczne oszczędności z powodu ograniczonego korzystania z infrastruktury szkoły i zużywania jej mediów. Ponadto, przed pandemią nie było żadnych sygnałów o problemach finansowych SP nr 1 w Sanoku. Czy organ prowadzący nie przekracza granic moralności likwidując deficyt budżetowy Urzędu Miasta kosztem szkół? Czy konsekwencje z tego powodu mają ponosić dzieci?

Szkoła, to nie tylko mury, to przede wszystkim ludzie, których łączy wiele relacji, emocji, przyjaźni.

Prosimy również o wzięcie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, że nasze dzieci dopiero w chwili podjęcia nauki w pierwszej klasie zaczęły tworzyć bardziej dojrzałe relacje z rówieśnikami, a zmiana organizacji klasy, doprowadzi do zerwania tych więzi. Od czasu wybuchu pandemii proces ten został zachwiany, czy więc proponowana zmiana nie będzie miała dodatkowo niekorzystnego wpływu na stan emocjonalny i psychiczny dzieci. Jest to dla nich tym bardziej trudne, że wchodzą w wiek dojrzewania, nasycony zmianami funkcjonowania psychiki.

Pragniemy nadmienić, że jest to trudna sytuacja dla wszystkich. Obecne nauczanie zdalne jest uciążliwe zarówno dla dzieci i nauczycieli, ale też dla rodziców, którzy w obecnym czasie pandemii borykają się niejednokrotnie z problemami zawodowymi, bytowymi, a nawet wręcz emocjonalnymi.

Dlaczego w tak trudnym czasie dokładane nam są kolejne troski? Obciążanie więc już i tak zestresowanych rodziców decyzjami o redukcji klas jest niehumanitarne.

Czy o przyszłości naszych dzieci i o ich wykształceniu muszą decydować tylko względy ekonomiczne, a takie eksperymentowanie na uczniach może być podyktowane czynnikiem finansowym?

Czy organ nadzorujący szkołę zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności moralnej i potencjalnych konsekwencji podjętych decyzji? Potwierdzonym faktem jest, że pozorne oszczędności redukowania etatów nauczycielskich nie przynoszą oczekiwanych efektów – oprócz pogorszenia jakości nauczania dochodzi do dodatkowych problemów wychowawczych, co z kolei niesie potrzebę zatrudnienia psychologów, dodatkowych pedagogów.

Oczekujemy, że decyzja w sprawie LIKWIDACJI któregokolwiek oddziału klasowego zostanie przemyślana i odwołana.

Z poważaniem

Rodzice uczniów klasy 4D Szkoły Podstawowej Nr 1 w Sanoku

Grafika poglądowa



ZOBACZ RÓWNIEŻ:

SANOK. Miasto szuka oszczędności w szkołach. Likwidacje oddziałów. Będą zwolnienia? (LIST RODZICÓW)

10-05-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Komentarze wyróżnione:
(zarejestrowanych czytelników)

najważniejsze że jest 65 milionów na most do Sosenek2021-05-10 23:30:00
0 0
co tam jakieś dzieci czy szkoły
Odpowiedz
Zapytajcie Matuszewskiego jakie oszczedności w Urzędzie Miasta Sanoka i ile tam oszczedności zrobił ?2021-05-10 23:32:25
0 0
Dlaczego oszczędza na dzieciach w Sanoku a nie na urzędnikach ?
Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy (0)
Pokaż więcej komentarzy (0)