BIESZCZADY / PODKARPACIE. Barszcz Sosnowskiego. Niestety możemy go spotkać podczas wędrówek w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, na Pogórzu, ale także jest zawleczony do dużych miast. Warto poświęcić chwilę, poznać kilka faktów na temat tej rośliny. W razie spotkania z tą rośliną, zdobyta wiedza pozwoli nam uniknąć bardzo nieprzyjemnych i bolesnych poparzeń.
Sok tej rośliny zawiera związki chemiczne zwane furanokumarynami. Są one obecne w całej roślinie, łącznie z pokrywającymi liście i łodygi włoskami. Służą one do naturalnej obrony rośliny np. przed owadami. Przy silnym nasłonecznieniu pod wpływem ultrafioletufuranokumaryny zawarte w soku rośliny ulegają przemianom i powstają z nich substancje o silnie parzącym działaniu. Zjawisko takie nazywane jest fototoksycznością. Początkowe silnie zaczerwienione miejsca już na drugi dzień zamieniają się w nabrzmiałe płynem pęcherze. Poparzenia powoduje zarówno kontakt z rośliną (uwaga, parzą wszystkie jej części!), jak i z jej sokiem. W miejscach poparzonych po pewnym czasie (bywa, że nawet po 2 dniach) pojawiają się bąble, przypominające te, jakie mamy po poparzeniu czymś gorącym, rozżarzonym (poparzenia 2 i 3 stopnia), przechodzące czasem we wrzodziejące rany, a w najgorszych przypadkach nawet martwice skóry.
Co robić jeśli podejrzewacie, że doszło do kontaktu z sokiem Barszczu Sosnowskiego:
- dokładnie przemyj wodą z mydłem miejsce styczności z rośliną (najlepiej pianą mydlaną),
- skontaktuj się z lekarzem,
- chroń skórę przed kontaktem z promieniami słonecznymi (czasem wystarczy 1,5 minuty kontaktu z sokiem barszczu i 2 minuty nasłonecznienia w ciągu pierwszych 2 dób od tego momentu, by pojawiły się na skórze oparzenia I stopnia).
!!! NIE PRÓBUJCIE SAMI NISZCZYĆ TEJ ROŚLINY !!!
Po pierwsze – może to być groźne dla Waszego zdrowia. Po drugie – możecie pomylić z dużo mniejszą rośliną Arcydzięgielem litwor (roślina o właściwościach leczniczych – a przede wszystkim CHRONIONA!)
W okolicach Ustrzyk Dolnych największe skupiska tej rośliny występują wzdłuż przełomu rzeki Strwiąż i Wiaru, okolice „skały” w Krościenku i tereny po dawnych PGR.
Głównym wektorem roznoszącym nasiona tej rośliny jest płynąca woda, wiatr (na niezbyt duże odległości) i… człowiek (niestety roznosi nasiona np. na oponach kół).
Zachowując należytą ostrożność, uzbrojeni w wiedzę i… odrobinę zdrowego rozsądku unikniemy paskudnych oparzeń.
Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne, Lasy Państwowe, fb
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz