REKLAMA
REKLAMA

BIESZCZADY. Martwe zwierzę dryfowało po wodzie (ZDJĘCIA)

BIESZCZADY. Do niecodziennej sytuacji doszło w miejscowości Teleśnica, na ternie gminy Ustrzyki Dolne. Młody jelonek wpadł do wody. W próbę uratowania zwierzęcia zaangażowały się służby.

– Żyjemy w Bieszczadach, a tutaj można spodziewać się wszystkiego – napisali w mediach społecznościowych pracownicy Fundacji Bieszczadzkiej Organizacji Ochrony Zwierząt, którzy końcem czerwca zostali wezwani do niecodziennego zdarzenia. Młody jelonek wpadł do wody.

Zgłoszenie, jakie otrzymaliśmy od Policji, bezpośrednio dotyczyło, młodego jelenia, który spadł z kamienistego urwiska przy brzegu jeziora solińskiego i wpadł do wody w miejscowości Teleśnica, na ternie gminy Ustrzyki Dolne. Z uzyskanych informacji zgłaszający pomógł zwierzęciu wydostać się z wody, jednak zwierzę miało problem z poruszaniem i z pracą tylnymi kończynami, a jego lokalizacja nawet w przypadku pełnej sprawności uniemożliwiałaby mu przemieszczenie się, a na dalszą pomoc nie miał on możliwości. Po zawiadomieniu udaliśmy się na miejsce najszybciej, jak to było możliwe wraz z Lekarzem Weterynarii w międzyczasie, informując również Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne o zdarzeniu, ponieważ zachodziło prawdopodobieństwo (nie znaliśmy dokładnej lokalizacji), że ma ono miejsce na terenie OHZ Nadleśnictwa – najpierw kilkadziesiąt kilometrów samochodem do Teleśnicy, później łodzią motorową do wyznaczonego punktu razem z funkcjonariuszem leskiej Policji sprawującej służbę na terenie zalewu, który już czekał przy brzegu. Niestety pomimo zaangażowania wszystkich, docierając we wskazane miejsce, nie udało się zlokalizować jelenia. Po kilkunastominutowych poszukiwaniach natrafiono na dryfujące zwierzę, niestety już martwe, które w międzyczasie najprawdopodobniej ponownie osunęło się do wody i z prądem wody nieco zmieniło lokalizację – relacjonują pracownicy Fundacji Bieszczadzkiej Organizacji Ochrony Zwierząt w mediach społecznościowych.

Fot. Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt / Facebook

Pomimo usilnych starań i zaangażowania służb życia młodego jelonka nie udało się uratować.

– Z tej historii płynie jednak jeden morał – pomimo, że nie zakończyła się ona sukcesem, to jednak cała akcja przebiegła w ścisłej współpracy różnych podmiotów i była w pełni skoordynowana, a przede wszystkim nikt nie pozostał obojętny i z każdej strony płynęła chęć pomocy. Dlatego zarówno w kwestii ochrony zwierząt, bezpieczeństwa ludzi związanego z zagrożeniami płynącymi z ich strony, czy w każdym innym przypadku problematyki życia codziennego – współpraca różnych instytucji, organizacji i podmiotów jest nie tylko potrzebna, ale i niezbędna. Dziękujemy za inicjatywę i zaangażowanie zarówno KPP w Ustrzykach Dolnych jak i KPP w Lesku – dodają pracownicy Fundacji Bieszczadzkiej Organizacji Ochrony Zwierząt.


źródło: Red., Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt/fb

11-07-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)