SANOK / PODKARPACIE. – Jesteśmy w szoku. Tak zupełnie serio! To niewiarygodne, że było Was tyle, że w takim deszczu, że z taką radością… Wbrew wszystkiemu to był jeden z piękniejszych, jeśli nie najpiękniejszy z naszych rodzinnych biegów – tak imprezę podsumowali organizatorzy Biegu na Maksa, Rektorat św. Maksymiliana w Sanoku. Zmagania miały miejsce w minioną sobotę (10 bm.). – Po stokroć dziękujemy! Dziękujemy, że nadaliście sens wszystkim planom, przygotowaniom i pracy.
Organizatorzy dziękują młodszym i starszym wolontariuszom za wsparcie na każdym niemal kroku: wytyczanie trasy jeszcze w lipcu, później jej oznaczanie, przygotowanie grafiki, pomoc przy medalach, przy Biurze Zawodów, przy namiotach, na trasie, na rowerach, na punktach żywieniowych, przy pysznościach, przy żurku i kiełbasce czy choćby przy sprzątaniu. Podziękowania skierowane są ponadto do służb mundurowych: Policji, PSP, OSP, harcerzy, WOT, Strzelca i ratowników medycznych!
– Jesteśmy też ogromnie wdzięczni wszystkim naszym sponsorom, tym widocznym na plecakach i torbach – Kobi – Light, Transprzęt, Providus – oraz pozostałym. Statuetki, medale, fanty to między innymi Wasza zasługa! Również wielkie podziękowania kierujemy w stronę naszych patronów medialnych, bo to dzięki Wam mogliśmy dotrzeć to tak cudownego grona biegaczy! Na koniec dziękujemy pani Katarzynie Prokopowicz za prowadzenie nas tego dnia oraz firmie Timekeeper – współpraca z Wami to czyta przyjemność! Dziękujemy za cierpliwość, wyrozumiałość i pełen profesjonalizm! – czytamy w poście zamieszczonym przez organizatorów w mediach społecznościowych.
– Każdemu z osobna jeszcze raz dziękujemy za obecność, fenomenalną postawę, fantastyczne wyniki i współtworzenie tego cudnego dnia!
foto: Michał Pacławski
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz