REKLAMA
REKLAMA

Ekoterroryzm w Bieszczadach. Gwoździe w drzewach. Dla drwali to śmiertelne niebezpieczeństwo (ZDJĘCIA)

BIESZCZADY / PODKARPACIE. Na terenie nadleśnictwa Lutowiska ktoś wbił w cztery drzewa po kilkanaście gwoździ. To śmiertelne zagrożenie dla pilarzy. Sprawę zgłoszono na policję.

Do ujawnienia czterech drzew z wbitymi gwoździami doszło na początku lipca br. Sprawa wyszła na jaw teraz. Wcześniej leśnicy nie chcieli informować o zdarzeniu opinii publicznej ze względu na prowadzone postępowanie policji.

Dzień przed ujawnieniem nakłutych drzew, jedna z nieformalnych organizacji zwróciła się do nas z wnioskiem o niewycinanie dwóch drzew ze względu na ich wymiary. Podczas lustracji terenowej, w ich sąsiedztwie znaleźliśmy cztery jodły. W każdej z nich znajdowało się od kilku do kilkunastu gwoździ – mówi nam Rafał Osiecki, nadleśniczy Nadleśnictwa Lutowiska.

Nakłute drzewa znaleźli leśnik oraz inżynier nadzoru, którzy po interwencji przedstawicieli wspomnianej grupy, udali się na miejsce w celu wykonania dodatkowych pomiarów.

Drzewa, o których mowa, zlokalizowane są na terenie Bieszczadów, w rejonie funkcjonowania nadleśnictwa Lutowiska. W każde drzewo wbito od kilku do kilkunastu gwoździ, na wysokości od 30 cm do 1,4 m.

Gwoździe wbite w drzewa to śmiertelne zagrożenie dla pilarzy. Jeśli prowadnica trafi na gwóźdź, może dojść do uszkodzenia piły, ostrza lub awarii silnika, co w konsekwencji może spowodować zranienie drwala lub nawet jego śmierć. To również wielkie niebezpieczeństwo dla pracowników przemysłu drzewnego. Podczas cięcia kłód w tartakach również może dojść do tragicznego wypadku – zaznacza szef Nadleśnictwa Lutowiska.

„Tree spiking” to metoda wbijania gwoździ w drzewa. Jest stosowana i rozpowszechniana głównie przez skrajnych aktywistów.

Opisywane są przez nich techniki „nakłuwania drzew”. Polecany jest też sprzęt i odpowiednie rodzaje gwoździ. Zdarzają się również tutoriale, w których możemy dowiedzieć się, jak zacierać ślady i nie dać się złapać – słyszymy od leśników.

Celem umieszczania metalowych gwoździ w drzewie jest uszkodzenie ostrza lub silnika piły mechanicznej. Z kolei gwoździe wbijane w wyższych partiach pnia, mają zniszczyć maszyny używane podczas produkcji drewna w tartakach.

To ekoterroryzm. O ile jeszcze samo zgłaszanie wniosków o niewycinanie drzew jest normalne i przede wszystkim zgodne z prawem, o tyle narażanie zdrowia i życia ludzi jest karygodne i powinno być karalne – mówi w rozmowie z naszym reporterem Rafał Osiecki, leśniczy z Lutowisk.

Postępowanie w sprawie prowadzi policja. Na ten moment leśnicy nie znają jeszcze ustaleń pracujących przy sprawie funkcjonariuszy.

foto: Nadleśnictwo Lutowiska / nadesłane

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

SANOK. 6-latek nadział się na metalowy pręt na Rynku. Rana szarpana, krwotok (ZDJĘCIA)


Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112.

DOŁĄCZ DO GRUPY – KLIKNIJ

11-08-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)