REKLAMA
REKLAMA

KOMENTARZ: „Święta wojna po sanocku”?

SANOK / PODKARPACIE. Kiedy w Sanoku rządziła niepodzielnie tzw „kierownicza siła narodu”, wykreowano powiedzenie, że coś się zrobiło „po sanocku”. Tak, jakby miał to być pewnik, że jest SUPER, i inaczej się nie dało.

Tymczasem, dla mieszkańców był to synonim obciachu, jak latami trwająca walka o uruchomienie nadajnika dla drugiego programu telewizyjnego na górze parkowej.

Dlaczego to wspominam teraz? Z prostego powodu. Od lat trwa batalia o most na Białą Górę.

Na zdjęciu Jan Wydrzyński. Archiwum prywatne

Po zlikwidowaniu wiszącej kładki – dawnej chluby Sanoka (bujaliśmy nią idąc na prawy brzeg Sanu, widywało się skaczących z niej do Sanu podpitych sanoczan), co było wynikiem „działania po sanocku”. Prozaiczna sprawa legła u podstaw jej likwidacji – brakło chęci do działania i pieniędzy, by zakupić nowe liny, na których wsiała. Dozór podobno postawił taki warunek ze względów bezpieczeństwa dla pieszych. Ba, nie było wówczas drogi pod skałą, tuż przy Sanie.

Do Muzeum Budownictwa Ludowego chodziło się górą, obok kiosku, w którym PTTK sprzedawał pamiątki, a na przejazd np z węglem trzeba było uzyskać zgodę dowództwa JW 1404.

Teraz mamy, po kolejnych powodziach i zabraniu w trakcie jednej z nich drewnianej konstrukcji mostu, kilkudziesięcioletnią prowizorkę. Nie dość, że ciągle wymaga remontów bo niszczeje, straszy wyglądem, jadące samochody podnoszą poziom hałasu tak mocno, że klienci Hotelu Bona mają niezapomniane nocne wrażenia.

Ze śp. Burmistrzem Tadeuszem Pióro w 2018 roku rozpoczęliśmy formalnie temat budowy nowego mostu, podejmując w Komisji Infrastruktury Miejskiej jednomyślnie uchwałę o współuczestniczeniu w kosztach budowy i wysłaniu stosownego Pisma do Starostwa. Wydawało się, że droga do celu otwiera się szeroką ławą.

Nic z tych rzeczy.

Obecnemu włodarzowi Sanoka, Panu Tomaszowi Matuszewskiemu udało się zdobyć środki i przychylność rządu oraz osobiście Pana Premiera Mateusza Morawieckiego, ale wraz z tymi sukcesami ruszyli „hamulcowi”. A to most za drogi, a to „Sosenki” sprzedane za grosze, a to zamiast mostu lepiej forsę przeznaczyć na budowę mieszkań. Nie można, żeby była jasność.

Nie rozumiem takich działań. Zaczyna to przypominać słynne powiedzenie „im gorzej, tym lepiej”!

Gdy prokuratura zapowiada koniec postępowania ws. Porozumienia Mostowego pomiędzy Powiatem Sanockim, a Urzędem Miasta Sanoka, jak królik z kapelusza pojawia się 537 podpisów zatroskanych Sanoczan (z których tylko ok. 150 to mieszkańcy Białej Góry i Międzybrodzia sic!) o możliwość dojazdu do swoich domostw. Martwią się co będzie gdy San wyleje na ulicę Rybickiego. Przypadek? Nie! Podejrzewam, jak wielu znajomych, że sprawa ma drugie dno.

Gdy 14 lutego 2015 roku, podczas prac remontowych stanął w płomieniach Most Łazienkowski w Warszawie, z pożarem walczyło ponad 140 strażaków. Prokuratura miała pełne ręce roboty, śledztwo w sprawie podpalenia mostu utknęło i nie kojarzę, aby władze Warszawy z Hanną Gronkiewicz – Waltz, znalazły winowajców podpalenia.

Paraliż miasta był niemal całkowity. Tamtędy prowadziły trasy 14 linii autobusowych, linie tramwajowe, szybka kolej miejska etc. Co oznaczała taka sytuacja dla blisko 1,7 mln mieszkańców Warszawy, nietrudno sobie wyobrazić.

Koszt remontu i odbudowy Mostu Łazienkowskiego wyniósł wówczas ok 110 mln zł, z czego rezerwa celowa Skarbu Państwa to 55 mln zł. Ruch na moście przywrócono 22 grudnia 2015 roku. W latach 2016-2017 dobudowano drogę dla rowerów i chodniki. I to jest tempo! Fakt, że stolica, że działania podjęto z pominięciem normalnych procedur, jakie należy stosować w oparciu o Ustawę Zamówień Publicznych, ale na tym przykładzie chciałem pokazać, że tzw „działania po sanocku”, na wzór PZPR-u, do niczego dobrego nie prowadzą. Kto pamięta, że przez trzy kadencje „walczono” o budowę nowego, koniecznego basenu otwartego?

Wiem, że mieszkańcy Białej Góry martwią się o siebie, o swoje dzieci, wygodę dojazdu do centrum, opowiadają o autobusie mającym swoją pętlę pod studzienką królewską, o dowozie paliwa dla helikoptera LPR. Ale po co stają teraz w poprzek swojego i miejskiego interesu?

Szanowni Państwo, popatrzcie logicznie na ten temat. Most jest potrzebny? Potrzebny. Pieniądze z budżetu państwa by się przydały? Tak. Czy Sanok stać na samodzielne jego sfinansowanie? Nie.

Grafika poglądowa

Co będzie na wypadek powodzi? Wojsko nikogo nie zostawi na pastwę losu. Miasto i powiat Wam pomogą. W końcu, jak napisałem na fb, można zakupić amfibię i postawić ją na terenie Muzeum Budownictwa Ludowego jako tzw. wojskowy zapas nienaruszalny!?

Tylko dlaczego w wywiadach telewizyjnych i dla portalu esanok Pan Starosta Stanisław Chęć opowiada, że tzw Porozumienie Mostowe pomiędzy miastem i powiatem to jest, a jakoby go nie było!!?? Czego się Pan wystraszył?

Panie Starosto, teraz Pan chce utrącić budowę mostu w nowej lokalizacji? Nie wierzę.

Powie ktoś, a co Cię to teraz obchodzi? Otóż kilka lat temu zaangażowałem się w rozruszanie sprawy budowy mostu pisząc do Ministra Jerzego Kwiecińskiego. Obiecał pomóc w finansach, ale pytał o dokumentację.

Dzisiaj musimy sobie wszyscy odpowiedzieć na kilka pytań:

  •  jesteśmy blisko ucha władzy centralnej jak Warszawa, której rząd nie tylko w sprawie mostu pomógł dużą kasą; ostatnio była sprawa Czajki?
  • czy w związku z tymi podpisami władze powiatu mają zjeść swój język?
  • jesteśmy tak bogaci jak Warszawa i inne miasta w Polsce, że znów, zamiast przystąpić do budowy nowego mostu i remontu tego starocia, mamy na lata utknąć w dyskusjach?
  • helikoptery LPR da się tankować w czasie powodzi w innych miejscach, czy są wyznaczone rezerwowe lądowiska do ich ewakuacji?
  • na koniec, komu tak naprawdę zależy na rozwoju Sanoka? Przecież dookoła krążą „życzliwi” blokujący poszerzenie granic miasta, blokujący budowę zakładu karnego, kiedyś odbicie się od dna Autosanu etc?

Apeluję o tzw. zdrowy rozsądek. Przecież, tak na dobrą sprawę, można wykonać kładkę pieszo – rowerową, która utrzyma na sobie ciężar samochodu osobowego podobnie jak kiedyś zlikwidowana utrzymywała ciężar karetki pogotowia jadącej po chorego na prawy brzeg, gdy nie było nawet mowy o lądowisku przy szpitalu.

Sanoczanie, Władzo, dajmy sobie szanse na rozwój tego miasta!

Jan Wydrzyński


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

MOST na BIAŁĄ GÓRĘ. Starosta: Ruch samochodów będzie zachowany! (VIDEO)

SANOK. Mieszkańcy osiedla BIAŁA GÓRA: Jak dojedziemy do domów?! (VIDEO, ANKIETA)

16-05-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)