Jerzy Borcz w Sanoku. „Są pomysły, trzeba walczyć” (ROZMOWA)
Moim i Państwa gościem jest pan Jerzy Borcz, przewodniczący Sejmiku Województwa Podkarpackiego, kandydat w wyborach do Sejmu RP. Panie przewodniczący – październik to początek roku akademickiego. Jesteśmy po inauguracji roku w Uczelni Państwowej w Sanoku.
Jak ocenia pan szanse rozwojowe podkarpackich uczelni wyższych?
– Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, na tak postawione pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Każda z uczelni ma swoje wyjątkowe czy wręcz unikalne szanse związane m.in. ze specyfiką działalności naukowo-dydaktycznej, infrastrukturą badawczą – czy kompetencjami i doświadczeniami wykwalifikowanej kadry akademickiej wraz z jej managementem. Naturalnie – możemy być świadomi pewnych zjawisk czy tendencji. Ostatecznie jednak – trudno być tutaj kategorycznym, gdyż sam przykład wojny w Ukrainie wskazuje, jak bardzo wpłynęło to na nasze podkarpackie uczelnie. Broń Boże – żebym był tu jakimś defetystą – wprost przeciwnie – uważam, że podkarpackie uczelnie – mają unikalne szanse rozwojowe. Sanocka uczelnia, na której mam przyjemność dziś gościć, w znacznej mierze determinowana była i jest bliskością Bieszczad oraz potrzebami ludzi mieszkających w tej przepięknej części naszego Podkarpacia. M.in. tu w Sanoku w ramach Instytutu Gospodarki Rolnej i Leśnej mamy kierunek gospodarka w ekosystemach rolnych i leśnych; w Instytucie Nauk Społecznych – bezpieczeństwo wewnętrzne, pracę socjalną. Instytut Medyczny to pielęgniarstwo i ratownictwo medyczne czy w końcu mechanika i budowa maszyn w Instytucie Technicznym. Słowem – dla każdego mikroregionu najbardziej potrzebne lokalnie kierunki. Taka była idea państwowego wyższego szkolnictwa zawodowego – którą miałem przyjemność przygotowywać na przełomie milenium.
To ciekawe. Słyszałem o pana aktywności w tym obszarze. Można prosić kilka słów na ten temat?
– W latach 1998-2002 jako Senator RP oraz radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego – nie było wówczas zakazu łączenia mandatów do tych funkcji – zostałem przewodniczącym nadzwyczajnej komisji ds. utworzenia Uniwersytetu Rzeszowskiego i państwowych wyższych szkół zawodowych. Było to o tyle ważne, że będąc zarówno samorządowcem jak i senatorem – członkiem Komisji Nauki i Edukacji i wiceprzewodniczącym Panelu Oświatowego Międzyparlamentarnego Wymiaru Inicjatywy Środkowoeuropejskiej – łączyłem doświadczenia regionalne, ogólnokrajowe jak i państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ustawa z 1997 r. – o wyższych szkołach zawodowych, owszem dawała możliwości tworzenia uczelni w drodze rozporządzenia, nie było jednak wówczas precyzyjnych procedur i przepisów, jakie mamy dzisiaj. Wszystko wykuwało się na gorąco. Jednak efekty są dziś namacalne: Państwowa Wyższa Szkoła Techniczno-Ekonomiczna im. ks. Bronisława Markiewicza w Jarosławiu powstała 01.08.1998, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Krośnie powstała 01.07.1999., oraz 01.06.2001 trzy podkarpackie uczelnie: Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Przemyślu, Państwowa Uczelnia Zawodowa im. prof. Stanisława Tarnowskiego w Tarnobrzegu oraz nasza Uczelnia Państwowa im. Jana Grodka w Sanoku. Ach i jeszcze Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. – o utworzeniu Uniwersytetu Rzeszowskiego – w którego poprzedniczce – Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie w Instytucie Matematyki przepracowałem 10 lat.
– Czyli nie tylko jest pan byłym senatorem, samorządowcem, ale i wykładowcą akademickim?
Tak. Oprócz przygody naukowej na WSP, mam tę wielką radość nadal pracować z młodzieżą akademicką już od ponad 22 lat w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie. Prowadzę zajęcia z zakresu matematyki i statystyki. . Od tego roku prowadzę także zajęcia z zarządzania w rolnictwie w ramach studiów podyplomowych w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ponadto, kieruję Odziałem Terenowym Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Rzeszowie
– Czyli jest Pan też związany zawodowo z rolnictwem?
KOWR od roku 1999 (wcześniej jako Agencja Nieruchomości Rolnych) kieruje do gmin i spółdzielni mieszkaniowych środki finansowe w ramach Programu pomocy środowiskom popegeerowskim m.in. całkiem niedawno przy naszym udziale postała infrastruktura drogowa w Gminie Komańcza a dzieci, już rok temu otrzymały sprzęt komputerowy. KOWR aktywnie współpracuje także z Lasami Państwowymi – gdyż obie instytucje są podmiotami wykonującymi w imieniu Skarbu Państwa uprawnienia właścicielskie w odniesieniu do mienia Skarbu Państwa. A zatem współpraca – jest tu czymś nieodzownym. Bieszczady to wspaniały krajobrazowo fragment naszego województwa – współpraca przynosi rozwój tego pięknego subregionu Podkarpacia. Powstają nowe obszary zalesione, budowane są drogi dojazdowe, stawiane są mostki. Słowem – na miarę sił i możliwości – wspieramy.
– Startuje Pan w wyborach do Sejmu. Moje pytanie zatem musi dotknąć tego tematu. Jaki ma pan program dla Bieszczad i szerzej dla Podkarpacia?
Przede wszystkim chcę wykorzystać moje dotychczasowe doświadczenia i umiejętności, tak zwane know-how, w pracy na rzecz mieszkańców Podkarpacia – w tym Bieszczad. Powiem szczerze, nie wiem czy jest już większa świadomość społeczna dotycząca tego, ze stajemy się coraz mniej regionem turystyczno-rolniczym a zaczyna coraz bardziej dominować przemysł. To poniekąd wynik realizowanej strategii rozwoju regionalnego, a poniekąd tendencja społeczna. Od technologizacji, informatyzacji – nie uciekniemy – nawet w Bieszczadach. Swojego czasu popularne hasło – „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” nabiera dzisiaj nowego znaczenia. Ludzie chcą poprawy komfortu życia – i to im się bezwzględnie należy. Problemem Bieszczad jest jednak dostępność dóbr i usług, świadczeń w zakresie ochrony zdrowia. Trzeba zatem – m.in. wspierać otwarcie kierunków medycznych na kolejnych uczelniach podkarpackich. W Tarnowie już jest. M.in. o Sanok i Krosno – należy także powalczyć. Udało się z Uniwersytetem Rzeszowskim – uda się i tutaj. Pamiętam wątpliwe argumenty – najpierw przeciwko państwowemu szkolnictwu wyższemu i Uniwersytetowi Rzeszowskiemu, potem przeciwko kierunkowi lekarskiemu na nim, szpitalowi uniwersyteckiemu… Przemogliśmy to. Ale można więcej. Podkarpacie nadal czeka na swoją szansę. Jest wiele miejsc, jak Sanok – całe Bieszczady – które mogą uwolnić olbrzymi potencjał rozwojowy. Dlaczego Autosan – nie miałby produkować polskich osobowych samochodów elektrycznych pod własną marką? Dlaczego miałby nie powstać Centralny Ośrodek Sportu w Ustrzykach Dolnych – specjalizujący się w sportach górskich? Ta idea – podnoszona m.in. innymi przeze mnie i panią radną Dorotę Łukaszyk – ma swoich gorących orędowników. Dlaczego miałaby nie powstać np. w okolicach Leska druga Energylandia? To wszystko jest możliwe. Musi być jednak zgoda i wola ludzi zamieszkujących ten teren – oraz mocna i zgodna reprezentacja w parlamencie. Jestem człowiekiem kompetentnym i wyważonym. Ponadto, mam wokół siebie bardzo sprawnych i kompetentnych ludzi, którzy merytorycznie będą wspierać moją działalność: specjalistów od nieruchomości, prawników, medyków, inżynierów, nauczycieli, działaczy społecznych. Damy radę. Są idee – jest pomysł, chcemy działać. Ja sam mam bogate życiowe doświadczenie i pozostaję bardzo aktywny zawodowo. Mogę tę aktywność jeszcze lepiej wykorzystać dla państwa. Jeżeli tylko zostanę obdarzony przez wyborców zaufaniem.
– Widzę, że jest pan bardzo zdeterminowanym kandydatem. Nie pozostaje mi zatem nic więcej, jak życzyć panu powodzenia. Dziękuję za rozmowę.
Tak, jestem bardzo zdeterminowany. Są pomysły – jest szansa – trzeba walczyć. Dziękuję również. Pozdrawiam serdecznie.
tekst sponsorowany / Materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: Jerzy Borcz, Podkarpacie, wywiad
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz