REKLAMA
REKLAMA

LESKO / BIESZCZADY Emocje w sprawie obwodnicy! Rozwój BIESZCZAD czy postulaty MIESZKAŃCÓW? (VIDEO, ZDJĘCIA)

LESKO / BIESZCZADY Emocje w sprawie obwodnicy! Rozwój BIESZCZAD czy postulaty MIESZKAŃCÓW? (VIDEO, ZDJĘCIA)

LESKO / PODKARPACIE. Spore emocje i zagorzałe dyskusje wywołało spotkanie samorządowców i parlamentarzystów z mieszkańcami dotyczące planowanej budowy południowej obwodnicy Leska. Wszystko w ramach wyjazdowego posiedzenia Komisji Gospodarki i Infrastruktury Sejmiku Województwa Podkarpackiego.


WÓJT SOLINY: Bez tej drogi nie ma ROZWOJU BIESZCZAD! (VIDEO)


Uczestnicy wspólnie odwiedzili najważniejsze lokalizacje na planowanej trasie nowej drogi. O poszczególnych elementach infrastruktury rozmawiano na każdym przystanku. Przypomnijmy, że zgodnie z projektem obwodnica Leska ma mieć długość niespełna 4 km, a jej koszt oszacowano na 182 mln złotych. 100 mln złotych ma pochodzić z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Według pierwszych doniesień, budowa miała się zakończyć w 2026 roku.

grafika poglądowa

W czwartek, w Starostwie Powiatowym w Lesku odbywały się rozmowy pomiędzy mieszkańcami a decydentami w sprawie budowy południowej obwodnicy Leska.

Wszystko za sprawą wyjazdowego posiedzenia Komisji Gospodarki i Infrastruktury Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Radni, ale również samorządowcy oraz posłowie z regionu, a co najważniejsze mieszkańcy Leska, Huzel i okolic, wspólnie odwiedzili najważniejsze lokalizacje na planowanej trasie nowej drogi. Później rozmowy przeniosły się do sali narad w leskim starostwie.

Przypomnijmy, że w ramach prac nad planem budowy południowej obwodnicy Leska, przedstawiono trzy wariantu przebiegu drogi. Zdaniem mieszkańców, realizacja inwestycji nastawiona jest na dobro turystów, ale pomija interes rodzin, które od lat mieszkają przy planowanej trasie. Zdaniem protestujących, lepszym rozwiązaniem byłaby budowa obwodnicy od strony północnej. W efekcie dużego oporu społecznego, podczas czwartkowej debaty niejednokrotnie wspomniano o tym, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, inwestycja być może nie zostanie zrealizowana w ogóle! Warto zaznaczyć, że na to zadanie, zabezpieczono 100 mln złotych środków centralnych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

WÓJT SOLINY: Bez tej drogi nie ma ROZWOJU BIESZCZAD! (VIDEO)

grafika poglądowa

PILNE. Ważą się losy obwodnicy Leska. Mieszkańcy rozmawiają z decydentami (VIDEO)

25-03-2023

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Komentarze wyróżnione:
(zarejestrowanych czytelników)

Jak kolej Lesko ominęła - WPIS NA FACEBOK CYTUJĘ 2023-03-26 09:19:00
0 0
Pierwsze plany budowy kolei z Galicji do Węgier miały miejsce jeszcze w 1854 roku, jednak wówczas pierwszeństwo oddano budowie linii biegnącej wzdłuż rzeki Cisy. Do projektu kolei transkarpackiej wrócono dekadę później. Jej głównym celem było połączenie Budapesztu z najbardziej strategicznym miejscem w Galicji jakim była Twierdza Przemyśl. Początkowo jej przebieg zaprojektowano wzdłuż drogowego traktu cesarskiego biegnącego z Preszowa przez Przełęcz Dukielską, Duklę, Domaradz, Dynów i Przemyśl, gdzie miała się połączyć z koleją Karola Ludwika. Sprawa jej budowy nabrała tempa w 1866 roku, po przegranej przez Austrię wojnie z Prusami. W tym czasie pojawiła się druga koncepcja jej przebiegu: z Humnenego doliną Laborca, przez Przełęcz Łupkowską, dalej dolinami Osławy, Sanu, Strwiąża i Wyrwy do Przemyśla. Oba projekty budziły wiele kontrowersji wśród galicyjskich lobbystów i były przedmiotem sporów, głównie pomiędzy Adamem Potockim i Adamem Sapiehą. 7 maja 1869 roku rozwiązała go ostatecznie niższa izba parlamentu w Wiedniu, która wybrała wariant biegnący przez Przełęcz Łupkowską. Budowa finansowana przez prywatną spółkę trzech udziałowców: Adama hrabiego Potockiego, Aladara hrabiego Andrassy’ego i Augusta księcia Sułkowskiego a jej czas ustalono na trzy lata. Wykonawcą odcinka galicyjskiego było przedsiębiorstwo hrabiego Karola Miera, Henryka Kolischera, Lissa i Hönigsmana. Z racji, że linia kolejowa miała biec od Zagórza, doliną Sanu, do Leska i dalej do Ustrzyk Dolnych, główny budowniczy kolei Zapałowicz, uważany wówczas za jednego z najzdolniejszych inżynierów w Galicji, w 1870 roku wykonał projekt dworca w Lesku. Miał być on usytuowany na błoniach nad Sanem, w pobliżu zamku Edmunda hrabiego Krasickiego, który to, niemal natychmiast oprotestował jego lokalizację. Swoje stanowisko argumentował, tym że świst lokomotyw będzie przeszkadzał mu w czasie wypoczynku. Bardzo szybko stworzył w Lesku antykolejową kolację, znalazł wsparcie w osobie burmistrza Cząsteckiego oraz w mieszczanach, którzy mieli swoje pola uprawne w żyznej dolinie Sanu. Wśród mieszkańców Leska wybrano delegację, która udała się do Wiednia oprotestować budowę kolei pod miastem. W jej skład weszli Nachym, Grünsberg, Treter z Rudawki a przewodniczył jej burmistrz Cząstecki. We Wiedniu odnieśli sukces – udało im się zmienić projekt przebiegu linii kolejowej, którą po protestach zaczęto trasować przez Łukawicę i Jankowce, omijając w ten sposób Lesko. Zmiana ta była możliwa gdyż, że dla przyspieszenia inwestycji, budowę linii kolejowej rozpoczęto od stacji krańcowych w Galicji i na Węgrzech, co pozwalało wykonać jeszcze pewne korekty w jej środkowym przebiegu. Po niedługim czasie, tak hrabia Krasicki jak i burmistrz Cząstecki zrozumieli swój błąd w działaniach mających „odsunąć” linię od miasta. Brak kolei hamował rozwój miasta, skazując Lesko na powolny upadek i marginalizację. Wysłano więc ponownie delegację do Wiednia, która lobbować miała za jej pierwotnym projektem przez Posadę Leską, skąd powróciła z przysłowiowym „kwitkiem” Z pomocą przyszła Zwierzchność gminy Baligród, która 26 lipca 1870 roku wystosowała pismo do Ministerstwa Handlu z prośbą o przybliżenie dworca kolei żelaznej do Leska. Namiestnictwo nadesłało odpowiedź odmowną, wskazując tym samym nowe, projektowane lokalizacje dworca w Bezmiechowej lub Łukawicy. Swą decyzję uzasadniło niekorzystnym położeniem terenu pod stację w Posadzie Leskiej, który w zimie narażony jest na zwiewanie. Wskazywało również na znacznie wyższe koszty budowy kolei przez Lesko, które w tym wariancie generować miały skomplikowane roboty budowlane. Prace nad nowa koncepcja posuwały się w tempie ekspresowym. Już 4 października 1870 roku Główne Przedsiębiorstwo Budowy Kolei Przemysko-Łupkowskiej ogłosiło przetarg na budowę budynków stacyjnych oraz innych elementów infrastruktury kolejowej. Termin zakończenia tej inwestycji na odcinku Niżankowice – Szczawne, dyrekcja przedsiębiorstwa wyznaczyła na 1 października 1871 roku. Najbliższą dla Leska, miała być oddalona od miasta o niespełna 5 kilometrów stacja w Łukawicy, której nadano nazwę „Lisko-Łukawica”. Według ogłoszonego przetargu, miał powstać główny budynek stacyjny III klasy, magazyn towarowy, ładownia, 2 domki strażnicze oraz tarło. Na niefortunnych decyzjach Leska, zyskała natomiast Łukawica. Dzięki kolei powstał tam tartak, do którego wybudowano bocznicę kolejową.
Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy (0)
Pokaż więcej komentarzy (0)