REKLAMA
REKLAMA

AKTUALIZACJA: Bocian opuści gniazdo? Prezes Autosanu: fabryka powinna odżyć (FILM)

AKTUALIZACJA: Bocian opuści gniazdo? Prezes Autosanu: fabryka powinna odżyć (FILM)

SANOK / PODKARPACIE. Ponad 180-letnia fabryka, której Sanok zarówno przed wojną, jak w okresie PRL zawdzięczał swój rozwój, może przestać istnieć. Dla mieszkańców Sanoka to szok, gdyż fabryka autobusów stanowiła symbol i chlubę miasta. Tak kończy się legenda firmy, pod którą podwaliny położył jeszcze Mateusz Beksiński. Czy upadek Autosanu jest symbolem upadku miasta?

 

Dorota Mękarska

Wczoraj do Sądu Gospodarczego w Krośnie wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Autosanu. Złożył go zarząd sanockiej spółki. Czy to oznacza jej definitywny koniec?

Istnieją dwa rodzaje postępowania upadłościowego: upadłość likwidacyjna i upadłość układowa.

Upadłość likwidacyjna ma na celu sprzedaż majątku niewypłacalnego przedsiębiorcy i zaspokojenie roszczeń wierzycieli. Przy ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej powołuje się syndyka, który obejmuje majątek upadłego, zarządza nim, zabezpiecza przed zniszczeniem, uszkodzeniem lub kradzieżą. Po sporządzeniu spisu inwentarza i sprawozdania finansowego syndyk przeprowadza likwidację masy upadłościowej. Dokonuje tego przez sprzedaż upadłego przedsiębiorstwa w całości lub jego zorganizowanej części, sprzedaż nieruchomości i ruchomości, oraz ściągnięcie wierzytelności od dłużników upadłego.

Sąd musi zbadać wniosek pod względem formalnym – informuje sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie. – Ma rozstrzygnąć wniosek w ciągu miesiąca.

Jak tłumaczy Franciszek Gaik, prezes Autosanu, złożenie wniosku podyktowane były brakiem wystarczającej ilości zamówień, co spowodowało, że działalność fabryki przestała być rentowna. Z rentownością firma ma kłopoty już od 2009 roku.

Jakie jest zadłużenie Autosanu?

W tym roku płynność finansową Autosan utracił w pierwszym kwartale. Z tego względu fabryka zalega z wypłatami wynagrodzeń od czerwca. Pracownicy otrzymywali tylko część pensji za czerwiec, lipiec i sierpień. Ciążą na niej również inne zobowiązania finansowe.

Jak duże jest zadłużenie? Zarząd spółki nie ujawnia. Nieoficjalnie krążą różne liczby. Od ponad 20 mln zł, po prawie 40 mln zł. Kapitał zakładowy spółki wynosi zaś 50 mln zł.

W każdym wniosku o upadłość przedstawiona jest sytuacja finansowa, ale na temat ewentualnych kwot nie będę się wypowiadał – podkreśla sędzia Lipiński.

We wrześniu miasto wszczęło egzekucję długu

W ostatnim czasie również miasto upomniało się o zaległe podatki od użytkowania wieczystego gruntów. Jest to kwota 1,3 mln zł.

Czy wszczęcie przez gminę miasto Sanok postępowania egzekucyjnego, co skutkowało zablokowaniem kont spółki, było gwoździem do trumny Autosanu?

Ponad rok trwające uzgodnienia z Autosanem i nie pobieranie należnego podatku były kolejnym gestem mającym przyczynić się do ratowania zakładu – podkreśla burmistrz Wojciech Blecharczyk. – Natomiast ciężka sytuacja finansowa miasta, wynikająca z trudnej sytuacji gospodarczej kraju, zastoju w gospodarce nieruchomościami, spadku dochodów z podatku CIT i PIT, musiała skutkować moim działaniem, czyli tytułem egzekucyjnym. Tym bardziej, że zarząd Autosanu nie dotrzymał terminu 31 sierpnia ustalonego jako ostateczny w zwrocie należnego zobowiązania. Dodatkowo chcę wyjaśnić, że prezes Rady Nadzorczej Autosanu – Danuta Piskorz – jednoznacznie stwierdziła, że dokapitalizowania Autosanu nie będzie, w tym też zwrotu dla miasta należnej kwoty. To musiało z kolei skutkować moją reakcją dla ochrony budżetu miasta i fizycznie mojej osoby.

Prezes: Wniosek zawsze można cofnąć

Franciszek Gaik, który dzisiaj spotkał się z zarządem i kadrą menadżerską w Autosanie daje jeszcze cień nadziei na dalsze funkcjonowanie fabryki.

Wniosek zawsze można cofnąć, jeśli poszukiwania inwestora strategicznego zakończą się pozytywnie. Mówiąc „eufemistycznie” – Autosan powinien odżyć, bo jest już zrestrukturyzowany – mówi dla naszego portalu prezes Autosanu.

Nie udziela jednak informacji, jak ta „reaktywacja” mogłaby wyglądać.

W inwestorów strategicznych nie wierzą już związkowcy. Jak zaznacza Ewa Latusek, przewodnicząca zakładowej „Solidarności w Autosanie”, związek chce się teraz skupić na pomocy pracownikom w przebrnięciu trudnej procedury upadłościowej.

20-09-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)