BIESZCZADY / PODKARPACIE. W październiku prawdziwe oblężenie przeżywają Bieszczady. Turyści przyjeżdżają, aby podziwiać piękno przyrody i relaksować się wędrując po Połoninach. W miniony weekend trudno było znaleźć wolne miejsce na parkingach, ulokowanych przy wejściach na szlaki.
– W tym roku mamy jeden z lepszych październików w ostatnich latach. Niesamowity ruch w górach, pełne parkingi oraz kolejki w lokalach gastronomicznych – mówi Grzegorz Chudzik, naczelnik grupy Bieszczadzkiej GOPR.
foto: Parking pod podejściem do Chatki Puchatka
W okresie jesiennym ruch turystyczny przenosi się z miejscowości wokół jeziora solińskiego na południe, czyli w stronę gminy Cisna.
– Co roku zauważamy, że w październiku turystów przybywa. Ludzie chcą zobaczyć, kolory bieszczadzkiej jesieni, jednak w tym roku liście bardzo szybko opadły – zauważa Andrzej Łukaszczuk, sołtys Wetliny, ratownik bieszczadzkiego GOPR-u.
Tradycyjnie jesienią najwięcej turystów można spotkać na Połoninie Wetlińskiej. Jednak w przeciwieństwo do zeszłego roku inne szlaki, cieszą się dużym zainteresowaniem.
foto: Chatka Puchatka to najczęściej wybierany przez turystów cel wędrówek po Bieszczadach
– Zaskoczył mnie fakt, że w dniu wczorajszym prawdziwe tłumy postanowiły wybrać się na Bukowe Berdo. Co krok to słyszałem „Cześć”. Więc nawet mało oblegane części Bieszczad jesienią zyskują na popularności – dodaje Chudzik.
Dobra frekwencja w górach to także szansa dla gastronomii i obiektów noclegowych.
– W październiku mamy do czynienia z turystyką weekendową. Turysta przyjeżdża do nas w piątek, a w niedzielę prosto ze szlaku siada w samochód i wraca do domu. Natomiast poza weekendami ruch jest niewielki – podsumowuje Łukaszczuk.
Zainteresowanie Bieszczadami w okresie jesiennym uzależnione będzie głównie od pogody. Jeżeli, ta dopisze, to czeka nas prawdziwe oblężenie gór w okresie długiego listopadowego weekendu.
embe
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz