SANOK / PODKARPACIE. Przekształcenie Młodzieżowego Domu Kultury w Sanoku z placówki oświatowej w instytucję kultury nie obyło się bez wątpliwości radnych. Dzisiaj te obawy są jeszcze większe, gdyż powiat w przyszłym roku będzie musiał wyłożyć z własnego budżetu ponad 600 tys. zł na utrzymanie MDK. Czy te obawy są słuszne?
Dorota Mękarska
Celem przekształcenia, którego dokonano w bieżącym roku, była potrzeba szukania oszczędności. Z powodu szczupłości środków na oświatę, MKD musiał je wygenerować na poziomie 40 procent rocznego budżetu, wynoszącego 880 tys. zł. Tak duża skala oszczędności, przy dotychczasowej formie funkcjonowania, była nierealna do osiągnięcia. Dlatego też, by MDK mógł nadal istnieć zdecydowano się przekształcić go w placówkę kultury. Dzięki temu zatrudnieni w niej wychowawcy etatów nie stracili, choć z drugiej strony wydłużono im czas pracy, a zmniejszono pensje.
Nie wszyscy radni przyklasnęli tej decyzji.
– Ja głosowałem przeciw przekształceniu – podkreśla radny Waldemar Szybiak.
Tak samo głosował Tadeusz Nabywaniec.
Radny Szybiak podnosił, że po przekształceniu MDK nie będzie mógł skorzystać z subwencji oświatowej. Nie wierzył też za bardzo w wizję oszczędności. Głosując „przeciwko” brał pod uwagę również sprawy pracownicze.
Przed przekształceniem przestrzegał Mieczysław Czytajło, wieloletni dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Krakowie, oraz założyciel Polskiego Stowarzyszenia Wychowania Pozaszkolnego, który wówczas podkreślał:
– Placówki oświatowe mają prawo do subwencji. Zmiana struktur Młodzieżowego Domu Kultury na placówkę kultury na pewno spowoduje utratę tego dofinansowania. Z pewnością może to oznaczać pokaźne, nowe wydatki budżetowe ze strony Starostwa, bo utrzymanie placówki kultury spadnie na nie.
– Pozytywnie zaopiniowaliśmy to przekształcenie, gdyż otrzymaliśmy zapewnienia starosty, że ta forma da możliwość zdobywania środków zewnętrznych i sięgania po unijne pieniądze. Ma to otworzyć drogę do lepszego funkcjonowania placówki – podkreśla Piotr Uruski, przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki w Radzie Powiatu Sanockiego.
Na ostatnim posiedzeniu komisji radni dowiedzieli się jednak, że w projekcie budżetu na 2014 rok zaplanowano 600 tys. zł na utrzymanie MDK.
– W poprzedniej kadencji budżet MDK wynosił ponad 500 tys. zł. W tej kadencji „poszybował” na 880 tys. zł. Po oszczędnościach wróciliśmy praktycznie do punku wyjścia – zaznacza Waldemar Szybiak.
– Obecna sytuacja jest jednak znacznie gorsza niż ta, która była, bo pieniądze będą pochodzić z budżetu powiatu. To przekształcenie będzie nas kosztować więcej, niż wyniosły całe te oszczędności.
– Powiat nie stracił na przekształceniu ani złotówki. Mamy tyle samo subwencji bez względu na to, czy MDK jest placówką oświaty, czy kultury, bo wysokość subwencji zależy od liczby uczniów i tzw. wagi – mówi Sebastian Niżnik, starosta sanocki.
– MDK był utrzymywany z budżetu i nadal będzie. A plan oszczędności został wykonany w zaplanowanej wysokości.
Jak podkreśla Jakub Osika, dyrektor MDK, w stosunku do wykonanego budżetu a obecnego planu jest 40 procent oszczędności. Gdyby nie przekształcenie to dzisiaj MDK kosztowałby ponad 900 tys. zł, płaconych również z budżetu powiatu
– Subwencja nie jest dotacją znaczoną – tłumaczy Jakub Osika.
– Te pieniądze i tak wchodzą do budżetu, ale mogą być inaczej podzielone.
Według Krystyny Chrząszcz, skarbnika powiatu sanockiego, problem nie leży w tym, czy MDK jest placówką kultury, czy oświatową, ale w tym, że jest coraz mniej dzieci, a co za tym idzie subwencja jest coraz mniejsza.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz