REKLAMA
REKLAMA

SYNDYK AUTOSANU: Wierzę, że Autosan wciąż ma szansę. ZWIĄZKOWCY: Nadzieja umiera ostatnia

SANOK / PODKARPACIE. – Wierzę, że wciąż jest szansa na uratowanie Autosanu – mówi syndyk Ludwik Noworolski na niespełna miesiąc przed upływem terminu znalezienia nowego nabywcy fabryki. – Nadzieja umiera ostatnia – dodaje Ewa Latusek, przewodnicząca związkowej „Solidarności”. Sytuacja w fabryce jest jednak dramatyczna.

25 listopada związki zawodowe działające przy Autosanie zdecydowały się na wejście w spór zbiorowy z pracodawcą. Postawiono dwa żądania: wstrzymanie zwolnień do momentu wyłonienia nowego nabywcy oraz wypłaty zaległych pensji. W poniedziałek odbyło się pierwsze spotkanie negocjacyjne.

Rozmowy przebiegają w spokojnej atmosferze. Myślę, że można byłoby się doszukać płaszczyzny porozumienia po tym, co usłyszeliśmy na spotkaniu. Syndyk wykazał odrobinę dobrej woli. Droga do pozytywnego zakończenia negocjacji jest jednak długa – zaznacza Ewa Latusek, przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Autosanie.

Musiałem podtrzymać moje wcześniejsze decyzje, choć zgodziłem się z jednym z wniosków. Płaszczyzna współpracy jest. Wszystko co robię, odbywa się z myślą o załodze i fabryce. Uważam, że Autosan ma szansę na kontynuację dotychczasowej działalności. To dla mnie priorytet. Służę temu bez reszty – mówi Ludwik Noworolski, syndyk Autosanu.

Od 26 listopada pracownicy otrzymują wypowiedzenia. Zwolnienia dotkną 98 osób, 55 pracowników na etatach umysłowych i pośrednio produkcyjnych oraz 43 na etatach fizycznych. Nie zawsze jednak, udaje się skutecznie wręczyć wypowiedzenie. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez szefową zakładowej „Solidarności” nie wszyscy z załogi podpisują dokumenty. Ci, którzy spodziewali się zwolnienia, często przedstawiali zaświadczenie lekarskie.

Codziennie ktoś jest wzywany do działu kadr. Nie wiem ile wypowiedzeń udało się skutecznie wręczyć, ale myślę, że tylko niewielką część. Zwalniani pracownicy, którzy nie należą do związków zwracają się do nas z prośbą o ochronę praw pracownika. Związek podejmuje stosowną uchwałę i broni również tych osób – zaznacza Ewa Latusek.

Niestety nie mogę podjąć decyzji o wstrzymaniu zwolnień grupowych ponieważ w styczniu nie będę miał pieniędzy na wypłaty dla tych pracowników – tłumaczy Ludwik Noworolski.

Załoga kończy właśnie prace związane z wyjazdem z fabryki ostatnich autobusów zamówionych z Warszawy. Niestety nie ma kolejnych zleceń na produkcję autokarów. Być może, zakład rozpocznie nowy rok jedynie od realizowania zamówień w zakresie koncesjonowanej produkcji wojskowej oraz od wykonywania usług.

Tymczasem 30 grudnia minie termin sprzedaży fabryki. Szczegóły rozmów prowadzonych z potencjalnymi inwestorami owiane są tajemnicą. Jeśli do końca roku nie uda się zbyć zakładu w całości, sędzia komisarz może podjąć decyzję o sprzedaży Autosanu w częściach.

– Zdecydowanie traktuję ten termin jako ostateczny – mówi syndyk i dodaje: – Istnieje możliwość sprzedania Autosanu w całości lub jako zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Ani jeden, ani drugi scenariusz nie wyklucza utrzymania szyldu Autosanu i produkcji autobusów.

Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu dojdzie do drugiego spotkania negocjacyjnego.

Czekamy na ustalenie terminu. Tak jak podczas pierwszych negocjacji, również teraz wykażemy się dobrą wolą – zapowiada Ewa Latusek.

Syndyk zapytany o to, czy szczerze wierzy w znalezienie inwestora i uratowanie Autosanu odpowiada:

Jestem ostatnią osobą, która przestanie w to wierzyć.

2

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

AUTOSAN: Ruszyły zwolnienia w fabryce. Ostatnia nadzieja w premier Beacie Szydło?

Spór zbiorowy w Autosanie! Dwa żądania przedstawione syndykowi. Kolejny apel do premier Beaty Szydło

BEATA SZYDŁO W SANOKU: Autosan zasługuje na wsparcie. W polskie firmy trzeba inwestować, nie je sprzedawać (FILM, ZDJĘCIA)

Autosan krok od nowego właściciela. Na biurku syndyka oferta spółki z udziałem skarbu państwa (FILM)

04-12-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)