SANOK / PODKARPACIE. Mandat w wysokości od 20 do 500 zł oraz 5 punktów karnych grozi kierowcom, którzy nie zastosują się do nowego oznakowania zainstalowanego przy sanockim Rynku i deptaku. Straż miejska zamierza bacznie przyglądać się samochodom pojawiającym się w ścisłym centrum. Wszystko po wielu skargach mieszkańców.
Zarówno do urzędu miasta jak i do samej straży miejskiej trafiło łącznie kilkanaście zgłoszeń, skarg na samochody, które mimo zakazu, beztrosko poruszają się między przechodniami po sanockim Rynku i deptaku. Dlatego też, niespełna dwa tygodnie temu, przy każdym wjeździe do ścisłego centrum miasta postawiono nowe znaki.
Straż miejska będzie podchodzić do sprawy bardziej restrykcyjnie, wnikliwie monitorując ruch pojazdów.
– Chcemy dotrzeć do rozsądku kierowców. Będziemy patrolować Rynek i ul. 3 Maja. Mamy nadzieję, że poskutkuje to zmniejszeniem niedozwolonego ruchu i zwiększeniem przestrzeni do spacerów dla sanoczan i turystów – mówi Marek Przystasz, komendant Straży Miejskiej w Sanoku.
Przypomnijmy, że zgodnie z oznakowaniem, prawo do wjazdu na Rynek i deptak o ściśle określonych porach mają zaopatrzeniowcy i kurierzy. Na czas załadunku i rozładunku w godzinach: 5:00-9:00, 12:00-14:00 i 17:00-18:00. Ruch dozwolony jest bez ograniczeń dla służb komunalnych, mieszkańców posiadających zezwolenie UM i rowerów.
Za nieuprawniony wjazd, straż miejska może ukarać pouczeniem, może również sporządzić wniosek do sądu. Mandat to wydatek od 20 do 500 zł. Na konto kierowcy może również trafić 5 punktów karnych.
Warto zaznaczyć, że od ulicy Zamkowej można wjechać tylko na Rynek. Z kolei od ul. Piłsudskiego i ul. Kościuszki można trafić tylko na ul. 3 Maja. Tymczasem w praktyce okazuje się, że kierowcy przejeżdżają od ul. Zamkowej aż do ul. Kościuszki.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz