REKLAMA
REKLAMA

Warsztaty Terapii Zajęciowej: Sanockie Towarzystwo Oświatowe otrzymało ultimatum od zarządu powiatu

SANOK/PODKARPACIE. Warsztaty Terapii Zajęciowej przy ul. Zielonej w Sanoku znalazły się pod lupą kontrolerów z PCPR. Nie skończyło się tylko na zastrzeżeniach.

Dorota Mękarska

– W związku z przedstawionymi uwagami dotyczącymi działalności WTZ przy ul. Zielonej zarząd powiatu podjął decyzję o rozwiązaniu umowy – informuje wicestarosta Wacław Krawczyk.

Funkcjonowanie warsztatów nie jest zagrożone

Rozwiązanie umowy z Sanockim Towarzystwem Oświatowym, które prowadzi Warsztaty Terapii Zajęciowej przy ul. Zielonej w Sanoku, nastąpiło w trybie warunkowym, czyli z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia. Nie oznacza to jednak, że warsztaty przestaną istnieć. Zarząd zobowiązał kierownictwo WTZ do przedstawienia programu naprawczego, który ma być wdrożony w życie. Jeśli program nie zostanie zrealizowany, ogłoszony będzie konkurs, który wyłoni nowy podmiot do prowadzenia warsztatów. Funkcjonowanie tej instytucji nie jest więc zagrożone, ale przyszłość Sanockiego Towarzystwa Oświatowego może się mocno skomplikować.

Kontrola za kontrolą

Co doprowadziło zarząd powiatu do takiego ultimatum? Grzegorz Kozak, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Sanoku, który jest organem kontrolującym warsztaty terapii zajęciowej, jest dość oszczędny w słowach. Przedstawia jednak wyniki dwóch kontroli, które odbyły się w WTZ przy ul. Zielonej. Do pierwszej doszło na przełomie stycznia i lutego 2016 roku. Druga odbyła się w marcu b.r.

Warsztaty raz w roku składają sprawozdania do PCPR, a PCPR co najmniej raz w roku przeprowadza w nich kontrolę – tłumaczy dyr. Kozak procedurę.

Kontrole obejmują: prawidłowość kwalifikacji kandydatów na uczestników warsztatów, prawidłowość zatrudnienia i kwalifikacji pracowników, ważność posiadanych przez uczestników orzeczeń, zgodność postanowień umowy ze stanem faktycznym i prawidłowość wykorzystywania funduszy.

Na warsztaty terapii zajęciowej pieniądze są stałe

Warsztaty utrzymują się głównie z pieniędzy publicznych. 90 % środków pochodzi z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, natomiast 10 % to pieniądze z budżetu powiatu. W przeliczeniu na jednego uczestnika warsztatów rocznie daje to kwotę 15.966 zł z PFRON i 1.777 zł ze starostwa. Razem na WTZ na ul. Robotniczej i na WTZ przy ul. Zielonej wydaje się rocznie 1 mln 358 tys. zł z PFRON, a z powiatu 150 tys. zł. Z tych pieniędzy warsztaty przy Zielonej otrzymują około 800 tys. zł. Dzięki tej kwocie opieką i rehabilitacją objętych jest 45 niepełnosprawnych.

To są ogromne i stałe pieniądze – podkreśla dyr. Kozak.
Od 1stycznia 2016 roku PFRON podniósł tę kwotę jeszcze o 100 zł na uczestnika. Natomiast środki na inne formy opieki ulegają zmniejszaniu, np. na turnusy rehabilitacyjne, czy na pieluchomajtki.

Umowy będą aneksowane

Pierwszą kontrolę, można powiedzieć, rutynową, przeprowadziło na początku roku dwóch wydelegowanych z PCPR pracowników. Dotyczyła ona 2014 i 1 2015 roku. Problemy zaczęły się jednak na etapie sporządzania protokołu pokontrolnego.

Nasze zastrzeżenia wzbudził fakt bardzo wysokiej absencji uczestników w zajęciach. W 2014 roku wyniosła ona ponad 80% dla ośmiu osób, a rok później taka samą absencję zanotowano dla sześciu uczestników. Zaniepokoił nas fakt, że nieobecności nie były udokumentowane żadnymi zaświadczeniami lekarskimi. W dokumentacji nie było też znaku, że pracownicy nawiązywali z rodzinami uczestników kontakty, by te nieobecności wyjaśnić – podkreśla dyrektor PCPR, dodając równocześnie, że frekwencja przy ul. Robotniczej wynosi ponad 90%.

Na dodatek kierownictwo WTZ przy ul. Zielonej nie dokonało korekt w budżecie, ale dysponowało pieniędzmi, tak jakby nieobecni podopieczni w zajęciach uczestniczyli.

– Stanowisko Biura Pełnomocnika Rządu d.s. Osób Niepełnosprawnych jest w tej kwestii jasne – dodaje dyr. Kozak.
Wynika z niego, że nieobecność trwająca powyżej 1 miesiąca powinna skutkować zwrotem dofinansowania.

Należy jednak zaznaczyć, że w myśl obowiązujących umów kierownictwo warsztatów nie były do takiego zwrotu zobowiązane.

– Żeby nie dopuścić więcej do takich sytuacji będziemy aneksować umowy tak, by pieniądze wracały do PFRON i do powiatu. Nie domagamy się zwrotu tych kwot, bo te środki zostały już wydatkowane, ale chcemy uporządkować zawarte z podmiotami umowy – zaznacza szef PCPR.

wheelchair-749985_1280

Pierwszy protokół pokontrolny nie został podpisany

Zastrzeżenia kontrolujących wzbudził także sposób wydatkowania pieniędzy.

– Kontrolujący wskazywali na brak staranności w wydatkowaniu środków, w tym na wynagrodzenia – ujawnia Grzegorz Kozak.
WTZ składając preliminarz wydatków na kolejny rok, ma wykazywać wszystkie koszty, w tym wynagrodzenia. Wątpliwości kontrolujących wzbudziły wynagrodzenia niektórych pracowników.

Dyr. Kozak nie chce jednak ujawniać wielkości weryfikowanych zarobków. Indagowany ucina sprawę krótko.
Chodzi o duże sumy.

Z porównania warsztatów przy ul. Robotniczej z warsztatami przy ul. Zielonej wychodzi, że w pierwszych z nich funkcjonuje 13 etatów i 40 uczestników. W drugich jest 12,5 etatu i 45 podopiecznych. Przy Robotniczej 68% kosztów stanowią wynagrodzenia, a przy Zielonej jest to 77% kosztów, przy czym zarobki np. terapeutów zajęciowych przy ul. Robotniczej są wyższe niż przy ul. Zielonej. Rodzi to podejrzenia, że przy ul. Zielonej wynagrodzenia pracowników nie były naliczane według przejrzystych procedur.

– Wątpliwości mamy też do regulaminu premiowania pracowników – ujawnia Grzegorz Kozak.

Ta część oceny pokontrolnej spotkała się z dezaprobatą szefostwa warsztatów przy ul. Zielonej, które odmówiło podpisała protokołu pokontrolnego. Kierownik warsztatów Krystyna Burnatowska-Pospolitak zgodziła się jedynie z zastrzeżeniami dotyczącymi prowadzenia dokumentacji, w której znajdowały się uchybiania, ale nie rażące.

– Pani kierownik zarzuciła kontrolującym nieobiektywność – informuje dyr. Kozak.
Dlatego też rozszerzono skład i przeprowadzono drugą kontrolę. Ta potwierdziła ustalenia poprzedniej i wykazała kolejne nieprawidłowości. Okazało się np., że warsztaty, które miały zatrudniać dziewięciu terapeutów przez pięć miesięcy zatrudniały ośmiu , o czym nie zostaliśmy również poinformowani. Drugi protokół pokontrolny też nie został przez kierownictwo warsztatów podpisany.

Sprawozdania oraz dokumenty związane z kontrolą przekazano zarządowi powiatu, by się z nimi zapoznał. Odpowiedź zarządu była krótka: wypowiedzenie umowy na prowadzenie warsztatów, przy równoczesnym przedstawieniu programu naprawczego.

– Dążymy do tego, by warsztaty istniały, bo widzimy taką potrzebę – podkreśla Grzegorz Kozak.
Nikt z zarządu nie podważa celowości ich funkcjonowania. Sytuacja powinna jednak ulec naprawie.

Będzie normalnie, dla wszystkich?

Program naprawczy został już przez kierownictwo WTZ przy ul. Zielonej przedstawiony. Jest aktualnie analizowany.
Spotkaliśmy się z zarządem stowarzyszenia, by omówić wszystkie te dziedziny, w których zmiany muszą nastąpić – relacjonuje dyrektor PCPR.

Oceniam to spotkanie pozytywnie, choć moim zdaniem niefortunne jest to, że stowarzyszenie jest zarządzane przez tę samą osobę, która jest kierownikiem warsztatów. We wrześniu doszło też do spotkania z pracownikami i rodzicami uczestników warsztatów. Pracownicy wyrazili swoje obawy, ale zapewniliśmy ich, że sytuacja ulegnie poprawie.

Grzegorz Kozak zapewnia, że zmiany, do jakich musi dojść przy ul. Zielonej nie są podyktowane personalnymi rozgrywkami. Chodzi o stabilizację zawodową pracowników, jak również prowadzonej przez nich terapii.

W myśl stanowiska Pełnomocnika Rządu d.s. Osób Niepełnosprawnych powiat ma też prawo kontrolować pieniądze przeznaczone na wynagrodzenia. Nie możemy pozwolić na to, by pieniądze publiczne rozchodziły się w niejasny sposób i byśmy nie wiedzieli na co one idą. To są pieniądze publiczne. Musimy je szanować – mówi dyrektor PCPR.

Kolejna kontrola w WTZ przy ul. Zielonej będzie przeprowadzona na przełomie października i listopada b.r.

– Zobaczymy, jakie działania naprawcze zostały podjęte – wybiega w przyszłość dyr. Kozak.
Mam nadzieję, że będzie normalnie, dla wszystkich.

Sanockie Towarzystwo Oświatowe zdecydowało się w tej sprawie opublikować stanowisko, którego treść prezentujemy:

Stanowisko Zarządu Powiatu skłoniło Zarząd Sanockiego Towarzystwa Oświatowego do podjęcia restrukturyzacji naprawczej, której głównym celem jest zatrzymanie długotrwałych absencji uczestników warsztatu oraz określenia procentowej wysokości budżetu przeznaczonego na wynagrodzenia i wprowadzenia zmian w Regulaminie Premiowania.

W związku z powyższym Zarząd Stowarzyszenia zobowiązał się do wprowadzenia zapisu w Regulaminie Organizacyjnym Warsztatu i podpisania aneksu do umowy ze Starostwem dotyczącego zwrotu środków dotacji w sytuacji przekroczenia przez uczestnika miesięcznej nieobecności bez względu na jej przyczyny lub relegowania go z warsztatu. Wyłączeniu podlega pobyt uczestnika w szpitalu, sanatorium, turnusie rehabilitacyjnym, praktykach i stażach. Rodzice i opiekunowie zostali poinformowani o tym fakcie na zorganizowanym zebraniu. Do tej pory brak rozwiązań prawnych na poziomie Ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych i Rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 25 marca 2004 r. w sprawie warsztatów terapii zajęciowej a także dotychczasowych umów zawartych ze Starostwem dotyczących postępowania w sytuacji długotrwałej choroby, pogorszenia stanu psychofizycznego uczestnika warsztatu (a właśnie takie sytuacje miały miejsce w naszym przypadku) oraz wymogu skreślenia ich z listy, nie obligował Rady Programowej Warsztatu do podejmowania decyzji o usunięciu uczestnika z warsztatu.

Zgadzając się na warunki postawione przez Zarząd Starostwa, Stowarzyszenie zobowiązało się również utworzyć preliminarz wydatków planując 70% całkowitego budżetu na wynagrodzenia i narzuty. W poprzednich latach umowy podpisane z Zarządem Powiatu określały tę liczbę na poziomie 77%, 82%.

Każdy organ prowadzący Warsztat Terapii Zajęciowej jest zobowiązany do stworzenia własnych wewnętrznych regulacji prawnych, również dotyczących wynagradzania, które muszą być zgodne z aktami nadrzędnymi.
Jednocześnie brak jest opracowanych ogólnopolskich standardów wynagradzania dla poszczególnych grup pracowników warsztatu. Stowarzyszenie w oparciu o stworzone regulaminy, funkcjonujące przez 18 lat istnienia placówki, wynagradzało swoich pracowników biorąc pod uwagę kwalifikacje, staż pracy oraz doświadczenie. Funkcjonujący system premiowy stwarzał możliwości wszystkim pracownikom pozyskania gratyfikacji finansowej, za wykonywanie prac poza zakresem swoich obowiązków.
Wykonywane przez pracowników prace, pozwalały na uniknięcie korzystania z usług firm zewnętrznych, generujących dużo wyższe koszty niż wykonywanie ich we własnym zakresie. System pozwalał również na premiowanie osób zastępujących nieobecnych z różnych przyczyn terapeutów, których praca zapewniała codzienny tok zajęć podopiecznych i gwarantowała bezpieczeństwo.

Dla zwiększenia przejrzystości został opracowany nowy Regulamin Premiowania warsztatu określający jasne mierzalne kryteria, pozwalający na zgodną ocenę pracodawcy i pracownika poprawności wysokości przyznanej premii. Zgodnie z sugestią Zarządu Powiatu, Stowarzyszenie zobowiązało się wprowadzić zapis do obowiązującego regulaminu dotyczący przyznawania premii wyłączenie pracownikom bezpośrednio pracującym z uczestnikami warsztatu.

Program naprawczy złożony do Zarządu Powiatu został opracowany w oparciu o konsultacje z dyrektorem PCPR Grzegorzem Kozakiem. Spełniając wszystkie kryteria wyznaczone przez Zarząd Powiatu wierzymy, że nasi podopieczni w dalszym ciągu będą mogli uczęszczać do warsztatu, w którym czują zrozumienie i wsparcie przyjaznych osób, a proces ich rehabilitacji nie zostanie przerwany.

20-09-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)