JAWORNIK NIEBYLECKI, SANOK / PODKARPACIE. W miejscu tragedii, gdzie zginęło trzech sanoczan niebawem zostanie uruchomiony fotoradar. Część zaleceń eksperckich, poprawiających bezpieczeństwo, już zrealizowano. Śledztwo prowadzone jest pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a jego wynik poznamy końcem lutego.
Z informacji z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie wynika, że biegli nie mieli zastrzeżeń odnośnie konstrukcji drogi oraz jej szorstkości.
– Otrzymaliśmy opinię z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów z Warszawy, którego specjaliści sprawdzali stan techniczny nawierzchni na odcinku, gdzie doszło do zdarzenia. W dokumentach szczegółowo przedstawiono wyniki, z których wynika, że powierzchnia nie wymaga poprawy. Natomiast w zaleceniach wskazano na zabiegi poprawiające współczynnik tarcia – precyzuje Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Drugą opinię przygotowali eksperci z zakresu budownictwa z Rzeszowa.
– W tym przypadku analizowano projekt drogi i jej budowę. Nie stwierdzono uchybień. Jednak z uwagi na liczne zdarzenia drogowe w tym miejscu, wydano zalecenia, które poprawią bezpieczeństwo. To przebudowa, która pozwoli uzyskać odpowiednią widoczność, stworzenie pasa rozdzielającego jezdnię z barierami energochłonnymi, wybudowanie chodników i ścieżek rowerowych poza pasem ruchu drogowego, a także zamontowanie urządzenia pomiaru prędkości – wylicza rzecznik. – Wszystkie uwagi przekazaliśmy do GDDKiA – dodaje.
Archiwalne zdjęcia z październikowego, tragicznego wypadku w Jaworniku Niebyleckim, w którym zginęło trzech sanoczan. Foto: Strzyżów998
Jak zaznacza Bartosz Wysocki z biura prasowego GDDKiA w Rzeszowie, część prac, które zaplanowano, już zostały zrealizowane. I tak na tym odcinku pojawiły się słupki uchylne rozdzielające pasy, wydłużono również pas, który jest wyłączony z ruchu, poprawiono także szorstkość nawierzchni. Przeprowadzono prace przy poszerzeniu poboczy tak, aby mogły tam zatrzymywać się patrole policji podczas kontroli.
Z kolei zadania związane z budową chodników oraz ścieżek rowerowych zgłoszono centrali GDDKiA i wpisano na listę inwestycji. Pozostaje tylko czekać na pieniądze z budżetu państwa.
Nie można zaprzeczyć, że kierowcy niejednokrotnie przekraczają dopuszczalną prędkość na odcinku, na którym wielokrotnie już doszło do tragedii. Zgodnie z opinią ekspertów dopuszczalna prędkość do 70 km/h powinna zostać utrzymana. Jak informuje rzeszowska prokuratura fundament pod fotoradar jest gotowy.
– Przygotowaliśmy konstrukcję wsporczą. Aktualnie czekamy na podpisanie umowy z zakładem energetycznym na dostawę prądu do urządzenia. Procedura jego uruchomienia może potrwać nawet kilka miesięcy – mówi Wojciech Król z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie.
Śledztwo ma się ku końcowi
Śledztwo w związku z tragedią prowadzone jest pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Przypomnijmy, że wówczas zginął kierowca BMW i dwóch jego kolegów, zaś czwarta ofiara, pasażerka opla, zmarła w szpitalu kilka dni później.
– Wyniki badań toksykologicznych potwierdziły, że żadna z osób nie była pod wpływem środków odurzających – dodaje Ewa Romankiewicz z rzeszowskiej prokuratury. – Kompletujemy materiał dowodowy. Najprawdopodobniej końcem lutego podejmiemy decyzję o sposobie zakończenia postępowania – kwituje rzecznik.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz