NADLEŚNICTWO BRZOZÓW. Po półtoramiesięcznym dochodzeniu ustalono sprawcę zniszczeń młodnika i kradzieży stroiszu w Nadleśnictwie Brzozów. Przestępcę kosztowało to prawie pięć tysięcy złotych.
W dniu 19 maja br. leśniczowie z Niewistki i Izdebek (Nadleśnictwo Brzozów) na granicy swych leśnictw, ujawnili zniszczenia młodników jodłowych na powierzchni kilku hektarów.
Młode drzewa pozbawione zostały bocznych, najładniejszych gałęzi skradzionych na tzw. stroisz. Rozmiar szkód był znaczny, straty wyceniono na kwotę 2900 zł.
W porozumieniu z Prokuraturą wszczęte zostało dochodzenie, które pozwoliło ustalić, że w dwóch brzozowskich leśnictwach wcześniej dokonywały zakupu stroiszu firmy z terenu Warszawy i okolic.
Jak się okazało pozyskiwaniem dla tych firm zajmowali się przeważnie ci sami mieszkańcy powiatu przemyskiego. Część stroiszu pozyskiwali oni legalnie z pozycji wyznaczonych przez leśniczych, ale dzięki temu, że kupowali w różnych miejscach mieli dobre rozeznanie w terenie i od czasu do czasu dokonywali również nielegalnego pozyskania.
Dzięki współpracy strażników leśnych z kilku nadleśnictw z terenu Pogórza oraz Policji udało się ustalić sprawców, którzy wcześniej już kilkakrotnie zostali zatrzymani przy kradzieżach stroiszu z młodników, ale skazywani byli tylko za wykroczenia z art. 148 KW. Tym razem charakter sprawy kwalifikował ją jako przestępstwo.
Wkrótce ustalono, że sprawcy, przewożąc stroisz w dniu jego nielegalnego pozyskania, byli kontrolowani przez funkcjonariuszy policji w niedalekiej odległości od zniszczonych młodników.
W trakcie kontroli okazali się wcześniejszymi asygnatami oraz ustnie potwierdzili, że zgodę na wyrobienie stroiszu wydał leśniczy.
Dopiero szczegółowe przesłuchania na Policji w Dydni doprowadziły do przedstawienia zarzutu głównemu sprawcy zniszczenia. 22-letni mieszkaniec Gminy Bircza dobrowolnie poddał się karze – otrzymał grzywnę w kwocie 2000 zł oraz zapłacił wartość szkody w kwocie 2900 zł.
Zniszczenia odbiją się na kondycji młodnika, gdyż najcenniejsze egzemplarze jodeł zostały mocno okaleczone poprzez obcięcie najładniejszych gałęzi. Czas pokaże, czy drzewa będą w stanie odbudować się po tym wstrząsie – wiele z nich może uschnąć. Byłaby to niepowetowana strata dla hodowanego już kilkanaście lat młodego lasu.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Zdjęcia: Bogdan Fijałka
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz