REKLAMA
REKLAMA

INTERWENCJA: „Policjantom wolno?”. „Nie wyobrażam sobie, że w sytuacji zagrożenia najpierw zastanawiamy się, gdzie zaparkować!” (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Do naszej redakcji trafiły zdjęcia policyjnego radiowozu pod Galerią Sanok. – Gdzie byli wtedy funkcjonariusze? – pyta Internauta. – Czy wolno im tak łamać przepisy? – dodaje. Postanowiliśmy to sprawdzić. Okazało się, że pozorne „niedbalstwo” było podyktowane ratowaniem zdrowia i życia ludzi.

Z naszych ustaleń wynika, że zdjęcie zostało zrobione w dniu 11 stycznia 2018 r. Tego dnia o godzinie 13.03 dyżurny sanockiej Policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie pracownika ochrony Galerii Sanok o agresywnym zachowaniu kobiety w sklepie. Jak wynikało ze zgłoszenia, kobieta chodziła po terenie galerii, zaczepiała klientów, obrażała ich słowami wulgarnymi, odgrażała się im. Kobieta była agresywna wobec pracownika ochrony, naruszyła jego nietykalność cielesną i spowodowała obrażenia twarzy – mówi podinsp. Katarzyna Wojtowicz, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Sanoku.

Jak dodaje, Policja od wielu lat realizuje zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w miejscach grupowania się dużej liczby osób, takich jak dworce czy obiekty handlowe. W związku z wydarzeniami w Stalowej Woli, po ataku nożownika w galerii, działania te zostały wzmożone.

20180111_132652

Codziennie teren większych obiektów handlowych jest patrolowany przez policjantów wyposażonych w broń maszynową – podkreśla. – W związku z tym dyżurny pilnie skierował na interwencję w Galerii Sanok patrol prewencji. Dowódczyni patrolu podjęła decyzję o zaparkowaniu radiowozu jak najbliżej wejścia głównego do obiektu, aby jak najszybciej podjąć interwencję. Policjanci byli na miejscu po dwóch minutach od zgłoszenia. Biorąc pod uwagę, że interwencja policyjna to szybkie przybycie policjantów na miejsce zdarzenia i doprowadzenie zastanej sytuacji do zgodnej z prawem, czy też przywrócenie stanu pożądanego, działania policjantów w tej sytuacji uznano za prawidłowe. Oceniono, że patrol działał w stanie wyższej konieczności, poświęcając dobro w postaci przepisów o ruchu drogowym dla dobra wyższego rzędu, tj. ratowania zdrowia, a być może życia ludzkiego. Agresywna kobieta w wyniku podjętych działań przez policjantów została przekazana załodze pogotowia ratunkowego celem poddania jej obserwacji psychiatrycznej – kwituje Katarzyna Wojtowicz.

Internauta zastanawiał się, czy nawet w stanie wyższej konieczności, policjanci mogą tak po prostu pozostawić radiowóz i udać się na interwencję.

– Funkcjonariusze jadąc na tę interwencję zdawali sobie sprawę, że realizacja tych czynności zajmie im kilkadziesiąt minut. Dlatego nie włączyli sygnałów uprzywilejowania w radiowozie, pozostawiając go przed wejściem do galerii. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że policjanci mając informację o zagrożonym zdrowiu i życiu człowieka, zastanawiają się w pierwszej kolejności, gdzie zaparkować pojazd, żeby nie narazić się na zarzut niestosowania się do przepisów ruchu drogowego! – podkreśla nasza rozmówczyni.

Wskazuje, że policja jest formacją stworzoną do szybkiego, profesjonalnego działania, reagowania na przypadki naruszenia norm prawnych.

W tej sytuacji rolą policjantów było jak najszybsze dotarcie na miejsce interwencji i wyeliminowanie zagrożenia, co zrobili. Zdaję sobie sprawę, że pozostawienie przez policjantów radiowozu w takim miejscu może budzić kontrowersje, jednak działanie policjantów w tym przypadku było uzasadnione okolicznościami zdarzenia – podsumowuje Katarzyna Wojtowicz.

20180111_132635

31-01-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)