SANOK / PODKARPACIE. Z posłem Piotrem Uruskim rozmawiamy o podsumowaniu jego pierwszej kadencji w ławach sejmowych. O tym, co udało się zrobić dla Sanoka i regionu, ale również o zadaniach, które na ten moment pozostają w sferze marzeń.
Dobiega końca VIII kadencja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Sanok ma w niej swojego przedstawiciela, pierwszego od czasów V kadencji i obecności w ławach sejmowych Mariana Daszyka. Jest nim Piotr Uruski.
Piotr Uruski ma 43 lata, żonę Bożenę, syna Bartłomieja i córkę Gabrielę. Z wykształcenia jest doktorem nauk humanistycznych i historykiem. Kończył Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Jest również absolwentem studiów menedżerskich MBA. Podczas studiów dwukrotnie był posłem do parlamentu studentów RP reprezentującym Uniwersytet Jagielloński. Pracował w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku i w Zespole Szkół nr 2 w Sanoku. Wykładał na Uniwersytecie Rzeszowskim. Kolejnym wyzwaniem była praca w Miejskiej Bibliotece Publicznej, gdzie zajmował się projektami w ramach Biblioteki Cyfrowej. Współpracował z archiwum państwowym we Lwowie, skąd udało się pozyskać wiele cennych materiałów i informacji dotyczących Ziemi Sanockiej. Przez dwie kadencje był radnym Rady Powiatu Sanockiego, najpierw przewodniczącym Komisji Budżetu, Finansów i Rozwoju Gospodarczego, a później szefem Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki. W 2014 roku został wiceburmistrzem Sanoka, a rok później, obdarzony zaufaniem wyborców, zasiadł w ławach poselskich. Jest członkiem Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki oraz Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Wcześniej pracował między innymi w Komisji Infrastruktury.
Z Piotrem Uruskim rozmawiamy o tym, co udało się zrobić dla Sanoka i regionu. Pytamy również o sprawy, które pozostają w sferze marzeń lub planów na przyszłość.
Tomasz Sokołowski, Esanok.pl: Wróćmy na chwilę do października 2015 roku. Co Pan czuł po decyzji wyborców, która oznaczała zamienienie fotelu wiceburmistrza Sanoka, na stanowisko posła RP?
Piotr Uruski, poseł na Sejm RP: Powiem szczerze, już z perspektywy czasu, że najważniejsze było dla mnie to, że sanoczanie będą w końcu mieli swojego przedstawiciela w Sejmie. Po ośmiu latach przerwy, a więc po dwóch kadencjach. Różne sprawy decydowały o tym, że tak naprawdę, głosy sanoczan wysyłały do Warszawy posłów z innych miast. Cztery lata temu byłem dumny ze zjednoczenia mieszkańców naszego miasta i zagłosowania na swojego kandydata. Bardzo się cieszyłem, że to właśnie mi przypadł zaszczyt reprezentowania grodu Grzegorza.
T.S.: Końcówka kadencji to czas podsumowań. Czy może Pan z otwartą przyłbicą stanąć przed sanoczanami i powiedzieć, że nie był to czas stracony?
P.U.: Moim marzeniem był to, aby zamiast słów, za moją pracą przemawiały realne efekty. Powiem tak: nie mam się czego wstydzić. Przez cztery lata Sanok zmienił się nie do poznania, a komfort życia mieszkańców, w mojej opinii, wzrósł znacząco. Udało mi się współpracować przy realizacji kilku wielkich inwestycji w naszym mieście. Niektóre są aktualnie kończone. Wymienię tutaj obwodnicę Sanoka, czyli przede wszystkim poprawę bezpieczeństwa za 140 mln zł, a także Centrum Rehabilitacji i Sportu, które obecnie przeżywa trudniejsze chwile, ale mimo wszystko jest to inwestycja za 40 mln zł i głęboko wierzę w to, że w kolejnych miesiącach i latach będzie świetnie służyła mieszkańcom. Moja praca wiązała się także ściśle z pozyskaniem finansowania na remonty ulic: Lipińskiego, Dworcowej, Lwowskiej, Kolejowej, Krakowskiej i Rymanowskiej – w sumie kosztują one 22 mln zł. Wybudowaliśmy również dworzec multimodalny, zrealizowaliśmy zakup 11 autobusów niskoemisyjnych wyprodukowanych w Autosanie. Oba te przedsięwzięcia w ramach programu MOF za niespełna 30 mln zł. Cieszę się, że pomogliśmy również klubom sportowym poprzez Program KLUB – 40 mln zł w skali kraju, 3500 klubów na Podkarpaciu.
T.S.: Czy to właśnie obwodnica była dla Pana najważniejszym projektem?
P.U.: Do wszystkich zadań podchodziłem z równym zaangażowaniem i starałem się jak mogłem o najlepszy montaż finansowy i wsparcie środków centralnych. Dążyłem do tego, aby pracować zarówno w sejmowej komisji infrastruktury jak i w komisji sportu. Wiedziałem, że dzięki temu łatwiej będzie przekonać decydentów, aby ci skierowali pieniądze do Sanoka. O obwodnicy mówiło się od wielu lat, ale wybudować ją udało się teraz. Obwodnica to największa inwestycja w historii miasta! 140 mln zł. Sukcesem wielu osób było również uzyskanie od urzędu marszałkowskiego dofinansowania na łącznik z Rondem Beksińskiego. Ta 7-kilometrowa trasa całkowicie zmieni sytuację na drogach. Ruch z centrum miasta zostanie przekierowany właśnie na nowo powstający trakt. Powstaje świetnej jakości nawierzchnia, ronda i mosty. Miło patrzeć na zaawansowanie prac, cieszę się, że termin zakończenia robót zbliża się wielkimi krokami.
T.S.: Również o basenach mówiło się od wielu lat. Trudno ocenić, na co sanoczanie czekali z większą niecierpliwością…
P.U.: Z punktu widzenia strategicznego, obwodnica jest zadaniem, które otwiera bardzo wiele możliwości, także na płaszczyźnie sprowadzenia na nasze tereny potencjalnych inwestorów. Ale człowiek żyje też bardziej przyziemnymi rzeczami. Między innymi takimi jak aktywne spędzanie wolnego czasu. W tym obszarze bardzo długo czekano na profesjonalne obiekty basenowe. Udało się właśnie w tej kadencji. Wierzę, że mimo przejściowych problemów z dostępnością do CRiS, baseny będą służyć sanoczanom i naszym gościom przez wiele lat. W ostatnich latach Sanok znacząco zyskał jeśli chodzi o rozbudowę bazy sportowej.
T.S.: Jakie główne cele należałoby zrealizować w najbliższej przyszłości, aby Sanok się rozwijał?
P.U.: Marzy mi się kolejny etap budowy obwodnicy Sanoka, aż do drogi na Przemyśl. Odbyłem wiele rozmów w tym temacie i uważam, że jest realna szansa na wykonanie tego ambitnego projektu. Dzięki tej drodze Sanok zyskałby jeszcze na potencjale w oczach inwestorów, dla wielu znaczących podmiotów mógłby stać się miejscem strategicznym. Jeśli chodzi o wyzwania, z pewnością należałoby rozwiązać problemy mieszkaniowe sanoczan. Rząd pracuje nad udoskonaleniem projektów, dzięki którym mieszkańcy małych i średnich miast będą mogli skorzystać z preferencyjnych warunków pozyskania mieszkania. Cały czas uważam, że Sanokowi potrzebna jest strefa inwestycyjna, uzbrojone tereny dla przedsiębiorców. Proszę zauważyć, że obwodnica, która zostanie oddana do użytku pod koniec roku otwiera nowe tereny, które mogą przyczynić się do rozwoju miasta. Myślę, że włodarze Sanoka powinni pójść w tym kierunku. Z pewnością będę wspierał takie działania.
foto: Artur Mycio, archiwum prywatne
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz