– Sekretarz Struś (…) siedząc zamknięty w czterech ścianach swojego gabinetu jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i sytuacji, która wymaga szybkich, zdecydowanych i jasnych decyzji – pisze w maili do redakcji radny Sławomir Miklicz, odnosząc się do publikacji: Sekretarz Struś odpowiada radnemu Mikliczowi. Burmistrz Matuszewski milczy? Pełna odpowiedź w rozwinięciu wiadomości.
„Polemika, którą podejmuje sekretarz Struś w imieniu burmistrza, utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że między innymi właśnie on, siedząc zamknięty w czterech ścianach swojego gabinetu, jest zupełnie oderwany od rzeczywistości i sytuacji, która wymaga szybkich, zdecydowanych i jasnych decyzji. Uprawiając taką dyskusję, władza wykonawcza nie uzdrowi sytuacji i nie pomoże sanockim przedsiębiorcom. Nie polemizując z wypowiedziami sekretarza Strusia, które momentami dalekie są od argumentów merytorycznych, a miejscami wręcz niegrzeczne i kłamliwie, mogę tylko zaapelować – weźcie się do roboty.
W kilku merytorycznych zdaniach chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę, że odwlekanie decyzji, zaniechanie działań , czy też zbytnie formalizowanie prób pomocy dla przedsiębiorców niekorzystnie wpłynie na długofalową sytuację zarówno tych przedsiębiorców, jak i sytuację budżetu miasta. Obserwując działania włodarzy w wielu innych miastach w Polsce, daje się wyczuć inicjatywę i realną pomoc. U nas wygląda to póki co w taki sposób, dajcie nam dane, my je przeanalizujemy, a potem zobaczymy co się da zrobić. W mojej opinii, nie tędy droga.
Na zdjęciu Sławomir Miklicz, archiwum redakcji
Należy od już zwolnić z czynszu co najmniej na trzy miesiące przedsiębiorców, którzy w wyniku pandemii musieli całkowicie zamknąć swoją działalność.
Dla tych, którzy prowadzą ją w ograniczonym zakresie zastosować wysokie ulgi, tak, żeby pozwolić im utrzymać się na rynku w tym trudnym czasie.
Należy zastosować umorzenia zaległości podatkowych, zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej względem sanockich przedsiębiorców. W mojej opinii spokojnie można podejść szerzej do tej sprawy stosując jasne zasady partnerstwa biznesowego, i od osób, które takie umorzenia otrzymają wymagać, aby solidarnie obniżali też obciążenia dla swoich najemców, którzy prowadzą działalność gospodarczą na terenie Sanoka, a nie korzystają z lokali miejskich.
Władze miasta muszą zrozumieć, że jeżeli nie podejmie się odważnych, skutecznych i szybkich działań, to za kilka miesięcy może zdarzyć się tak, że wielu z naszych lokalnych małych i średnich przedsiębiorców, nie będzie stać na płacenie tych podatków i czynszów.
Wreszcie na koniec, to co według mnie jest najważniejsze, a mam wrażenie, że władze miasta kompletnie tego nie biorą pod uwagę. Te wszystkie działania nakierowane na wsparcie przedsiębiorców mogą mieć ogromny wpływ na utrzymanie miejsc pracy. Ma to fundamentalne znaczenie dla budżetu miasta, gdyż wpływ do budżetu z tytułu udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych stanowi najpoważniejszą pozycję. Trzeba popatrzeć trochę szerzej i strategicznie na obecną sytuację. Należy zrobić wszystko co jest tylko możliwe, aby pomóc utrzymać te miejsca pracy.
Dzisiaj już jesteśmy spóźnieni w podejmowaniu takich kroków zmierzających do wsparcia naszych przedsiębiorców. Tu potrzeba szybkich, skutecznych i odważnych decyzji, a nie marnować czasu na polemiki i pisanie odpowiedzi w zaciszu gabinetów urzędu miasta.
I na koniec jedno niepokojące mnie stwierdzenie sekretarza Strusia – po półtora roku sprawowania rządów mówi on, że zarządzanie przez komisarza jest wysoce prawdopodobne. To źle świadczy o sekretarzu, który w imieniu burmistrza w taki sposób formułuje informację skierowaną do mediów”.
Sławomir Milicz
radny Rady Miasta Sanoka
foto nagłówek: archiwum redakcji / nadesłane UM Sanok
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz