REKLAMA
REKLAMA

Rozminowali szlak turystyczny!

RYMANÓW. 24 lipca 2012 roku podczas prac remontowych w leśnictwie Wisłok (Nadlesnictwo Rymanów) na tzw. „żółtym szlaku” natrafiono na grupę min z czasów wojny. Miejscowy leśniczy Krzysztof Koterbicki zabezpieczył teren i wezwał patrol saperski.

Nazajutrz leśnicy okazali saperom miejsca, w których odkryli miny. Po szczegółowym przeszukaniu terenu natrafiono na 5 min przeciwczołgowych i niewybuch pocisku artyleryjskiego kal. 155 mm. Okazało się, że szlak był zaminowany. Pomimo upływu blisko 70 lat od wojny, stanowiło to śmiertelne niebezpieczeństwo dla poruszających się po nim turystów. Leśnikom i saperom udało się usunąć zagrożenie.

Lasy rymanowskie są udostępnione siecią ścieżek przyrodniczych, tras tematycznych i szlaków turystycznych. Podlegają one corocznym przeglądom, w trakcie których usuwa się drzewa stanowiące zagrożenie i przeszkodę dla turystów a uszkodzone fragmenty tras są naprawiane. Przykładem może być szlak czerwony, który w roku 2011 nakładem trzech nadleśnictw (Rymanów, Lesko i Komańcza) został poprawiony na odcinku od Rudawki Rymanowskiej do Komańczy. W tym roku Nadleśnictwo Rymanów przystąpiło do naprawy żółtego szlaku, wiodącego z Wisłoka Wielkiego na grzbiet Tokarni, gdzie łączy się ze szlakiem czerwonym. Jest to także skrót do Bukowska i dalej do Sanoka.

Obecny szlak turystyczny w trakcie II wojny światowej był terenem gwałtownych starć pomiędzy nacierającą w kierunku przełęczy karpackich armią sowiecką a wycofującymi się Niemcami. Pozostałości tych walk regularnie są odnajdywane w lasach Nadleśnictwa Rymanów. Z reguły są to pojedyncze niewybuchy, choć zdarzają się większe znaleziska; w roku 2006 wydobyto spod ziemi 28 sztuk pocisków artyleryjskich. Po rozminowaniu żółty szlak jest bezpieczny i może być oddany w użytkowanie turystom. Leśnicy przestrzegają jednak wszystkich korzystających z uroków lasu,  jeśli podczas spaceru czy też wycieczki odnajdujemy podejrzane przedmioty (niewybuchy, niewypały miny itp.) absolutnie nie wolno ich dotykać.  Należy niezwłocznie zgłosić ten fakt miejscowemu leśniczemu, lub policji. Za ich pośrednictwem zostanie wezwany patrol saperski, który usunie zagrożenie.

RDLP w Krośnie
Tekst i zdjęcia: Maciej Szpiech


31-07-2012

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)