REKLAMA
REKLAMA

REGION. Wstrząs anafilaktyczny. Zachowanie „zimnej krwi” uratowało życie mężczyźnie

BIESZCZADY / POLAŃCZYK. W środę 10 lipca br. ratownicy Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego zostali zadysponowali  do mężczyzny, który został użądlony kilkukrotnie przez pszczoły. Pacjent sam dojechał do apteki, poinformował farmaceutę o zaistniałym zdarzeniu oraz o tym, że jest uczulony na jad pszczeli i następnie stracił przytomność.
 
 
Dzięki natychmiastowej reakcji farmaceuty, który bezzwłocznie podał adrenalinę, oraz szybkiej reakcji lekarza rodzinnego, który podał kolejne leki – pacjent przeżył Pacjent w stanie stabilnym został przekazany do Ratownika 10 z Lotnicze Pogotowie Ratunkowe a następnie przetransportowany do szpitala
 
Wielkie słowa uznania należą się farmaceutom z apteki w Polańczyku za zachowanie „zimnej krwi” i podaży adrenaliny z ampułko – strzykawki.
 
Pacjent w stanie stabilnym został przekazany do Ratownika z Lotnicze Pogotowie Ratunkowe a następnie przetransportowany do szpitala.
 
Pamiętajmy o tym, że jeśli jesteśmy uczuleni na jad owadów błonkoskrzydłych nośmy zawsze przy sobie ampułko-strzykawkę z adrenaliną
Podczas takiej pogody jaka towarzyszy nam od kilku dni, bardzo aktywne są owady błonkoskrzydłe- szukają pożywienia ale przede wszystkim wody.
Uważajmy na nasze napoje, nie pozostawiaj ich otwartych i zawsze sprawdzajmy przed napiciem się, czy nic do nich nie wleciało.
 
źródło: Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku fb
foto: BPR SP ZOZ w Sanoku
12-07-2024

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)