REKLAMA
REKLAMA

Godnie upamiętnili „Ignaca”

KOMAŃCZA. W ostatnią niedzielę, w Komańczy, odbyła się zorganizowana przez sanocki Oddział PTTK, Bieszczadzkie Schroniska i Hotele PTTK w Sanoku, Gminę Komańcza oraz Miejską Bibliotekę Publiczną w Sanoku uroczystość nadania imienia Ignacego Zatwarnickiego tamtejszemu schronisku.


Uroczystość wyjątkowa: po raz pierwszy w historii schronisk bieszczadzkich i beskidzkich – od Ustrzyk Górnych po Magurę Małastowską – jednemu z nich nadano imię, i to imię sanoczanina, urodzonego pod bieszczadzkim Otrytem, wytrawnego turysty i działacza PTTK, przewodnika, który o naszych górach wiedział wszystko.

Długo trwało uzyskiwanie pozwolenia we władzach PTTK – początkowo pomysł specjalnie nikogo nie zachwycił. Ale tu, wśród przewodnickiej braci, miał rzeszę zwolenników. I okazał się strzałem w dziesiątkę. „Ignac” był dla turystyki regionu kimś nie do przecenienia. To postać-legenda, więc całkiem naturalne, że w miejscu tak legendarnym jak Komańcza znalazł się jego żywy – bo turystyczny – pomnik:  schronisko. Czyż można wyobrazić sobie lepszy sposób na upamiętnienie kogoś takiego?

Był współzałożycielem i wieloletnim prezesem sanockiego Oddziału PTTK, przodownikiem GOT, znakarzem, a dla wielu niezapomnianym przyjacielem z rajdów i wypraw turystycznych. Zdeptał prawie wszystkie górskie ścieżki, znał ich dzieje, związane z nimi legendy, a swoją wiedzą niejednokrotnie dzielił się na łamach „Naszych Połonin”, a także w przewodnickich „Sanocjanach”. Wychowywał, zarażał górami i uczył szacunku do nich następne pokolenia przewodników.

W niedzielę wielu z nich przyszło uczcić jego pamięć, a przewodnickie czerwone kurtki i swetry na tle śniegu, który – jak na zamówienie – przysypał wszystko wokół, wyglądały wyjątkowo malowniczo . Na uroczystość przybył wójt gminy Komańcza Stanisław Bielawka, członkowie honorowi PTTK: Anna Leszczyńska i Edward Kresek, członek zarządu Głównego PTTK Agnieszka Wałach, koledzy i przyjaciele „Ignaca”, m.in. Jerzy W. Gajewski, którzy chętnie dzielili się wspomnieniami o lubianym i powszechnie szanowanym koledze. Zjechali się także przewodnicy i działacze nie tylko z Sanoka, ale i z Krakowa, Rzeszowa, Krosna, Jasła, Gorlic, Tarnowa i Ustrzyk Dolnych.

Momentem kulminacyjnym uroczystości było odsłonięcie tablicy poświęconej Ignacemu Zatwarnickiemu, a dokonały tego jego córki – Anna Ciuk i Barbara Lubertowicz – w asyście zasłużonych działaczy turystycznych.  Momentowi temu towarzyszyła odśpiewana przez turystyczną brać ukochana piosenka „Ignaca”:
Bieszczady, góry mych marzeń i snów…
Bieszczady, ja do was wrócę znów…

O patronie schroniska od teraz przypominać ma także plansza informacyjna upamiętniająca jego turystyczne dokonania. Środowisko przewodnickie godnie oddało cześć swemu druhowi: niedzielne uroczystości poprzedził Zlot Miłośników Turystyki Górskiej, którzy w trudnych zimowych warunkach przeszli ścieżkę przyrodniczo-historyczną, podziwiając uroki i zabytki Komańczy, a reprezentowali całe turystyczne Podkarpacie: od Rzeszowa poprzez Jasło, Krosno, Sanok aż po Ustrzyki Dolne. Do zlotowiczów dołączyli także uczestnicy tradycyjnego 33. Przewodnickiego Rajdu Andrzejkowego.

Podczas organizacji imprezy na wysokości zadania stanęli dzierżawcy obiektów PTTK: z Ustrzyk Górnych, Ustrzyk Dolnych, Wetliny, Jaworzca, Sanoka, Małej Rawki, Cisnej  oraz Maria i Jan Trzeciakowie ze schroniska w Komańczy, którzy w organizację imprezy  włożyli najwięcej wysiłku. A atrakcji nie brakowało: prawdziwie turystyczna biesiada z muzyką łemkowską w wykonaniu zespołu Juliana Pałasiewicza, z pieczonym udźcem, grzańcem, jagodowymi naleśnikami, pierogami oraz tradycyjnym bigosem, rozgrzały wszystkich, którym dokuczyła zima, zagościwszy w Bieszczadach na dobre. We wnętrzu schroniska urządzono także wystawę poświęconą jubileuszom i zjazdom sanockiego Oddziału PTTK, rajdom i imprezom przewodnickim, schroniskom bieszczadzkim i beskidzkim oraz imprezom turystycznym na terenie gminy Komańcza.

Jednym z najbardziej poruszających momentów było przekazanie górskiego kostura – własności Ignacego Zatwarnickiego, który przez dziesięciolecia towarzyszył mu na szlakach, na rzecz schroniska. Pamiątkę przekazał Wojciech Wesołkin, który otrzymał ją właśnie z rąk „Ignaca”. Ale rozstawał się z nią bez żalu – bo czyż dla takiego eksponatu można było znaleźć lepsze miejsce niż schronisko imienia Ignacego Zatwarnickiego?

MBP Sanok

01-12-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)