REKLAMA
REKLAMA

Sanok- możliwości, perspektywy? List otwarty do Sobiesława Zasady oraz Posłów stąd

JAN WYDRZYŃSKI. W pierwszych słowach  mego listu chcę Pana przeprosić za zuchwałość. Pomyśli Pan – jakiś kabaret! A nam  nie do śmiechu. Gdybyśmy tęsknili za kabaretem, zaprosilibyśmy Artura Andrusa. On jest stąd.

Ten list mógłby powstać już dawno. Nie ja powinienem być jego autorem. Sanoczanie myślą, że taki list mogliby – równie dobrze – wysłać związkowcy, władze miasta, rodziny zwalnianych z pracy. Nie tylko z Autosanu. Ci pierwsi w ubiegłym roku próbowali doprowadzić do podpisania tzw. paktu społecznego z władzami miasta i zakładu. Nie udało się.
Pamiętamy Pańskie wybitne osiągnięcia sportowe. Jak wielu Polaków, emocjonowaliśmy się biciem rekordów Fiatem 125P przez Pana, wraz z Varisellą, Nowickim, Dobrzańskim, Muchą. Tytuły Superchampiona, Krzyż Komandorski, Kawalerski, Oficerski. Takich odznaczeń nie przyznaje się ot tak. Za zasługi – się je otrzymuje. Pan je posiada. Myślę, że Sanok dał duże powody do satysfakcji, gdy w wypadku na trasie OS-a koło Górek, ucierpieliście wraz z żoną Ewą. Spore zasługi miał wówczas dyrektor szpitala, doktor Łukomski i kadra medyczna. Pan o tym nie zapomniał.
„ Magistrat” i niektóre jemu podległe firmy, odsprzedały Panu akcje, licząc, że gdy zostanie Pan właścicielem większościowym, tchnie w Autosan ducha modernizacji, efektywności, zasili nowym know – how. Czy mamy powody do zadowolenia? Pozostawiam ocenę sanoczanom, pracownikom firmy, wreszcie władzom. Władza w październiku 2008 roku zaprosiła sanoczan na pokaz szans rozwojowych do Sanockiego Domu Kultury. Dużo tez postawiono. Byłoby wspaniale, gdyby.
Pan Burmistrz ostatnio stara się jak może, jeździ w delegacji z zarządem Autosanu na targi. Wcześniej prosił Radę Miasta, by udzieliła Pańskiej firmie, gwarancji kredytowych na zakup materiałów zaopatrzeniowych. Banki odmawiały – z braku płynności finansowej – udzielenia tegoż!! Miasto, w trosce o miejsca pracy i napływające doń podatki PIT oraz CIT, postarało się, warunkując udzielenie gwarancji zachowaniem / ok. 1200 wówczas / miejsc pracy. Udało się. Na krótko – niestety.
Pani Sobiesławie!
Przed laty Autosan wraz z Zasławiem, gdzie produkowano przyczepy, liczył 6,5 tysiąca pracowników. Powie Pan – socjalistyczny moloch. To się nie miało prawa udać. Taka ilość ludzi mogła być zatrudniona tylko w ramach ukrytego bezrobocia oraz produkcji dla RWPG. Dobrze. Zgadza się.
Sanoczanie pamiętają jednak, że Autosan budował miasto, osiedla mieszkaniowe, miał szkołę przyzakładową szkolącą kadry. Założył filie Politechniki Krakowskiej, Uniwersytetu Ekonomicznego, postawił baseny, zbudował lodowisko, stadion i wiele innych. Załoga oddawała lwią część swoich nagród z zysku, aby firma nadal inwestowała. Dzięki Panu Leszkowi Kawczyńskiemu i Jego kadrze kierowniczej rozwijał się hokej, boks, piłka nożna. Zakład zbudował wyciąg narciarski w Karlikowie.
Kino San i pracująca wówczas kadra, stworzyły zespół taneczny, ludzie rozwijali swoje talenty wokalne. Dużo!? Nieprawdaż?
Aż dziw, że pomimo składanych po śmierci Leszka Kawczyńskiego deklaracji, nie został On pośmiertnie uhonorowany tytułem „ HONOROWEGO SANOCZANINA”.

Dzięki Stomilowi i Autosanowi zlikwidowano bezrobocie w powiecie brzozowskim. Obecnie miasto wzięło na siebie utrzymanie obiektów sportowych oraz częściowo klubów. Zespół Pieśni i Tańca Sanok, to nic innego jak dawny zespół Autosan / w nowym składzie /, ale działający przy SDK. Kinem „San” opiekuje się powołane do życia stowarzyszenie. Karlikowem zarządza klub sportowy „Stal”. Lodowiskiem – miasto. Szkoła przyzakładowa znalazła się pod zarządem Starostwa i władz centralnych. Filie uczelni krakowskich nie istnieją, powołano PWSZ. Jest na garnuszku państwa i samych studiujących. Mieszkania, po prywatyzacji, utrzymują spółdzielcy. Nawet je modernizują. Od 1994 roku, gdy przejął Pan Autosan, załoga zmalała z ok. 2,5 tysiąca do kilkuset osób – i nadal maleje.
Cały tzw. socjal odpadł z kosztów firmy. Stała się efektywniejsza. Choć nadal ma kłopoty ze zbytem swoich wyrobów. W przeciwieństwie do Solarisa, Volvo etc. Zastanawiam się, co by było w Sanoku, gdyby dawne rządy tak chętnie inwestowały państwowe pieniądze w Autosan – jak to miało miejsce w Jelczu- Laskowicach?
Przyznam, zazdroszczę im nowiutkiej fabryki Toyoty, gdzie zatrudniają 688 pracowników i produkują silniki do tych samochodów. Znów los się do nich uśmiechnął? Czy ktoś o nich zadbał? W Poznaniu – też Polska – dla upadających zakładów Cegielskiego znalazła się oferta firmy VW. Zatrudnić chcą ponad 5000 ludzi.  Mają zamiar produkować części do samochodów. Gdzie tkwi przyczyna, że Autosan ma zawsze pod górkę?
Dawniej, na Śląsku, fabrykanci budowali „familoki”, żeby załogi miały gdzie mieszkać. Jak opowiada szef Lewiatana – Jeremi Mordasewicz, obecnie jest to niemożliwe. Zewsząd słychać, że prywatyzacja jest lekiem na całe zło.  Tak, to część prawdy. Firmy są efektywniejsze. Ale tzw. restrukturyzacje nie mogą polegać tylko na odejściu pracowników poza zakład. Stają się oni problemem dla siebie oraz miast, gdzie zamieszkują.
Malejące wpływy z podatków już spowodowały, że w Sanoku wyłączano światła. Nie ma pieniędzy na sprzątanie, zakup koszy na śmieci. Młodzież po studiach wyjeżdża stąd. Jest Pan cenionym przez władze doradcą biznesowym. Może wspólne działania – Pańskie oraz władz miasta i lobowanie w rządzie oraz ministerstwach – doprowadzą do tego, że  powstanie jakaś alternatywa dla naszego miasta oraz Pańskiego zakładu?
Nie odważyłbym się tymi problemami zaprzątać Panu głowy, gdyby nie fakt, jaki miał miejsce ostatnio w Stanach Zjednoczonych. Bill Gates oraz kilku miliarderów, postanowili nagle przekazać połowę swojego sporego majątku na fundacje charytatywne. Gates od kilku lat wydał już. 15 miliardów dolarów na projekt „SORGO”, który ma zapewnić uzyskanie zboża odpornego na działanie niekorzystnego klimatu. A ono z kolei, ma zapobiec głodowi na świecie. Czy to tylko idea fix? Kaprys bogacza?
Wraz z wieloma koleżankami i kolegami działamy w Stowarzyszeniu Opieki na Starymi Cmentarzami. Już mamy pierwsze realizacje w tym zakresie. Zdobywamy środki kwestując, pisząc projekty do konserwatora zabytków. Aktualnie restaurujemy grobowiec założyciela Autosanu, powstańca styczniowego, Mateusza Beksińskiego. Założyciela słynnego, zasłużonego dla Sanoka, rodu. Z fabryki Autosan nie zyskaliśmy środków na ten cel. Trudno. Może w lepszych czasach będzie okazja? Jest jeszcze grobowiec Lipińskiego do odnowienia. Może wtedy?
Wie Pan? Zastanawia nas sanoczan, ile Ci powstańcy włożyli zapału, żeby firma się kręciła. Jak szeroką gamę wyrobów kiedyś produkowano: kotły, sprzęt dla górnictwa, gorzelnictwa, wagony towarowe, tramwaje, cysterny, żurawie, pogłębiarki, walce drogowe, stalowe łodzie ratunkowe, konstrukcje mostów. I nie było autostrad – jak chce nam władza wmówić, że jest to przyczyna braku inwestorów tu i teraz!
W Polsce jest sporo mostów do wyremontowania. Szaleją powodzie, zbiorniki wodne są zbyt płytkie, by zatrzymać nagłe opady. Trzeba je wszystkie pogłębić. Kolej musi wymienić składy. Idą ciekawe czasy. Może warto na jakiś czas powrócić do tej produkcji??
Zainwestować z państwem i rozwinąć np. taką produkcję, skoro nie możemy mieć centrów innowacyjnych? Sanoczanie i okoliczni mieszkańcy nie są w stanie czegoś nowego kupować w Galeriach Handlowych. Świadczy o tym ilość pustych stoisk, których nie sposób zapełnić w zamienionej na Intermarche, byłej tłoczni Autosanu.
Długi jest ten mój list. Może za długi! Kiedyś już napisałem podobny do śp. Najjaśniejszego Pana Franza Jozefa, w sprawie zamkniętej linii kolejowej od Jasła do Zagórza. I wie Pan co się stało? Rzecz niesłychana. W wyniku powodzi zerwało most pod Nowym Sączem, a jedyna droga kolejowa na Słowację prowadzi przez Łupków. Znów jeżdżą pociągi.
Przypadek, zwykły przypadek. Ale teraz pytam poważnie. Czy nie warto dla Autosanu poszukać szerszej gamy produkcji, zaprosić firm do tworzenia konsorcjów?
Nawet dla potrzeb ratowania infrastruktury rzecznej, mostowej, kolejowej? Myślę, że państwo polskie, chcąc szybko uporać się ze stratami musi wysupłać swoje i unijne środki. Powie Pan: macie władze, specjalną strefę ekonomiczną. Mamy! I co z tego wynika? A to może być nasz czas, nasza szansa.
Z poważaniem Jan Wydrzyński

19-08-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)