REKLAMA
REKLAMA

Dzika zwierzyna ma się dobrze

Z danych uzyskanych w trakcie marcowej inwentaryzacji zwierzyny na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie wynika, że znów wzrosła liczebność większości gatunków łownych.


Na obszarze 418 tysięcy hektarów lasu żyje obecnie 9600 jeleni, 37 600 saren i 7800 dzików. Lasy Podkarpacia są też największą krajową ostoją dużych drapieżników: niedźwiedzia (130 szt.), wilka (460 szt.), rysia (220 szt.) i żbika (140 szt.) – wszystkie podlegają ochronie gatunkowej. Po latach gwałtownego wzrostu ustabilizowała się liczebność lisa, którego naliczono 10 800 osobników. Dość licznie występują u nas inne mniejsze drapieżniki, jak: kuna (5300), borsuk (2300), wydra (2700), tchórz (3200) i jenot (1900) – będący w ciągłej ekspansji przybysz ze wschodu. Ich liczebność dość mocno ogranicza występowanie ptaków, zwłaszcza tych gniazdujących na ziemi. Dlatego między innymi wciąż w regresie są kuropatwy (11 300 – spadek o ponad trzy tysiące) i bażanty (18 300 – spadek o półtora tysiąca). Niewielki regres zanotowała również populacja zajęcy, których żyje u nas 13 300 osobników (w roku ubiegłym było o pół tysiąca więcej).

Żubry w Bieszczadach – jest ich ponad 300

Dość stabilna jest bieszczadzka populacja żubra (ponad 300 szt.), zaś wciąż szybko przybywa nam bobrów, których jeszcze przed rokiem naliczono 5300, zaś obecnie jest ich 7000.  Tak wysokie stany wymagają jednak wielu zabiegów w zakresie dokarmiania zimowego oraz zagospodarowania licznych poletek łowieckich w ciągu okresu wegetacyjnego.

– Wzrost liczebności dzikiej zwierzyny cieszy nas, gdyż świadczy o doskonałym stanie naszych lasów – to one bowiem, jako siedlisko, decydują o możliwości wyżywienia tej liczby mieszkańców – mówi Marek Marecki, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej w RDLP w Krośnie. – Trzeba jednak mieć świadomość skutków, jakie rodzi ten stan; wzrasta liczba wypadków drogowych z udziałem dzikiej zwierzyny, trzeba też ponosić określone koszty z tytułu szkód w uprawach rolnych i leśnych.

Lisów wciąż jest dużo

Na samo zabezpieczenie sadzonek przed zgryzaniem przez jeleniowate nadleśnictwa wydadzą w tym roku prawie 3,5 mln złotych. W latach ubiegłych było to odpowiednio 2,7 mln (2009) i 3,0 mln (2010).

Coroczne liczenie dzikich mieszkańców naszych lasów ma na celu również ocenę ich kondycji zdrowotnej. Dla łowiectwa stanowi też ważny wskaźnik planowania działań na cały następny sezon hodowlany.

Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

06-04-2011

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)