REKLAMA
REKLAMA

Samorządowcy zapowiadają oszczędności w oświacie. Czy odbije się to „wyborczą czkawką”?

POWIAT SANOCKI / PODKARPACIE. Zbliża się czas, kiedy samorządy muszą podjąć decyzję o przyszłości powiatowej, miejskiej czy gminnej oświaty. Sprawdziliśmy, które samorządy z terenu powiatu sanockiego planują zreorganizować strukturę szkół.

Oszczędności po sanocku

Środowisko szkolne w Sanoku od kilku lat czuje widmo oświatowej reformy. Niż demograficzny zrobił swoje. Sale lekcyjne świecą pustkami, a uczniów ubywa. Przykładów szkół z niewykorzystanym potencjałem jest wiele, choćby Szkoły Podstawowe nr 1 czy 3.

Ogólnie w Sanoku funkcjonuje 2 żłobki, 4 przedszkola, 6 szkół podstawowych oraz 4 gimnazja. Urząd Miasta, póki co, gwałtownej reorganizacji nie przewiduje.

– Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania budżetu na przyszły rok. Staramy się utrzymać obecną sieć żłobków, przedszkoli i szkół. Chcemy zracjonalizować wydatki oświatowe, bez zbędnej rewolucji – mówi Marian Kurasz, wiceburmistrz Sanoka.

Oznacza to, że najprawdopodobniej miejska oświata przetrwa kolejny rok w nienaruszonym stanie. Jednak coraz częściej słyszy się głosy, choćby o utworzeniu zespołów szkół, które łączyłyby w sobie szkołę podstawową oraz gimnazjum. Zajęcia miałaby się odbywać w oddzielnych skrzydłach, zaś magistrat zaoszczędziłby na budynkach, czy administracji. Jednak, takich informacji nikt w Urzędzie Miasta nie potwierdza.

W Besku bez zmian

Gmina Besko posiada najbardziej oszczędną oświatową strukturę, są to Zespół Szkół w Besku oraz szkoła filialna w Mymoniu. Kosztów wiele nie ma, a reforma sprzed lat przynosi profity dla samorządu.

Z pewnością utrzymamy obecną strukturę oświatową. Nasz model jest nie tylko ekonomiczny, ale i efektywny – podsumowuje Mariusz Bałaban, wójt gminy Besko.

Koniec dobrobytu w Bukowsku?

Standardy oświatowe w gminie Bukowsko zdecydowanie wykraczają poza inne samorządy. Trzy Zespoły Szkół w Bukowsku, Pobiednie i Nowotańcu, w których strukturach znajdują się przedszkola. Gmina jako jedyny samorząd w powiecie sanockim, zapewnia miejsca dla wszystkich swoich najmłodszych mieszkańców w przedszkolach.

Ponadto samorząd nieustannie prowadzi liczne inwestycje oświatowe. W tym roku szkoła w Pobiednie doczekała się nowej elewacji, zaś w Nowotańcu powstaje boisko wielofunkcyjne. Warto dodać, że obiekty zdecydowanie odstają estetyką oraz funkcjonalnością od innych placówek z regionu. Jednak dobrobyt oświatowy sporo samorząd kosztuje.

– Jeżeli nie wzrośnie subwencja oświatowa, to czekają nas cięcia w wydatkach przeznaczanych na funkcjonowanie naszych placówek. Trudno dzisiaj mówić o skali oszczędności. Sytuacja finansowa, może wymóc między innymi podniesienie opłat za przedszkola – informuje Piotr Błażejowski, wójt gminy Bukowsko.

Komańcza nie myśli o reformie

Na terenie gminy Komańcza funkcjonuje dwa Zespoły Szkół w Komańczy i Rzepedzi oraz dwie placówki prowadzone przez stowarzyszenia w Nowym Łupkowie i Wisłoku Wielkim. Ostatnie działania samorządu związane z funkcjonowaniem oświaty związane były z likwidacją, a następnie z przekazaniem stowarzyszeniu szkoły w Nowym Łupkowie.

Nie planujemy żadnych drastycznych działań – podkreśla Stanisław Bielawka, wójt gminy Komańcza.

Pani wójt dotrzymała słowa

Podczas kampanii wyborczej Anna Hałas ubiegająca się w przedterminowych wyborach o fotel wójta gminy Sanok, złożyła deklarację, że oświata w obecnym stanie przetrwa najbliższe lata. Gmina posiada najbardziej rozbudowaną w powiecie sanockim sieć szkół, w której skład wchodzą: 3 zespoły szkół, gimnazjum, 9 szkół podstawowych oraz 3 szkoły filialne. Placówki charakteryzuje to, że wiele spośród można zaliczyć do najmniejszych w regionie. Wyniki edukacyjne osiągane przez niektóre szkoły, z roku na rok są najniższe w powiecie sanockim. Więc reforma wydawała być się uzasadniona.

– Od września nic się nie zmieni – podkreśla Anna Hałas.

Problemem dla gminnej oświaty jest fakt, że wielu uczniów decyduje się na wybór miejskich szkół zamiast uczęszczać do placówek prowadzonych przez samorząd w swojej lub sąsiedniej miejscowości.

Problemy w najbiedniejszym samorządzie

Najmniejsza gmina w powiecie sanockim, czyli Tyrawa Wołoska, również boryka się z problemami oświatowymi. Wprawdzie samorząd zracjonalizował wydatki utrzymując na terenie gminy dwie szkoły w Rakowej i Tyrawie Wołoskiej, to niż demograficzny, a co wiąże się z tym niższa subwencja jest problemem nie do pokonania.

– Będziemy musieli szukać jakoś oszczędności, tylko możliwości na takie działania pozostaje coraz mniej. Nie planujemy likwidacji czy scaleń, ale nieustannie myślimy o oszczędnościach – mówi Mieczysław Czapor, wójt gminy Tyrawa Wołoska.

Zagórskie szkoły przetrwają

Urząd Miasta i Gminy w Zagórzu to jedyny samorząd, który w obecnej kadencji podjął działania reformujące oświatę. Reorganizacja była daleka od rewolucji, ale zdaniem burmistrz Ernesta Nowaka swój efekt przyniosła.

– Nie myślimy o dalszych krokach, ponieważ nasz plan oszczędnościowy został osiągnięty – mówi Ernest Nowak.

Zagórski samorząd prowadzi obecnie 6 szkół podstawowych oraz 2 gimnazja. Ponadto na terenie gminy funkcjonuje Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Mokrem. Z reguły miejscowe szkoły znane były z wysokich wyników edukacyjnych, jednak w ostatnich latach nastąpiła wyraźna zadyszka, co wywołało niepokój w Urzędzie Miasta i Gminy Zagórz.

Radnym wciąż brakuje odwagi

Gmina Zarszyn to swoisty fenomen. Samorząd boryka się z problemami finansowymi, prowadząc przy tym rozbudowaną sieć placówek oświatowych. 7 szkół podstawowych oraz 2 gimnazja – TO nie żart, tylko fakt. Wójt gminy jest zwolennikiem reorganizacji oświaty, zaś po przeciwnej stronie stoi grupa radnych, która wójtowi, zwłaszcza przed wyborami, ustąpić nie zamierza.

– Próbujemy od kilku lat zracjonalizować wydatki na oświatę. Mamy niewielkie szkoły, których utrzymanie jest kosztowne. Nieustannie rozmawiamy o reformie, jednak Rada Gminy ma inne zdanie, więc piłka jest po ich stronie – mówi Andrzej Betlej, wójt gminy Zarszyn.

Od wielu lat mówi się, że zagrożonymi likwidacją placówkami są Bażanówka oraz Pielnia. Są to najmniejsze szkoły podstawowe na terenie gminy.

Od Niżnika do Krawczyka, od Krawczyka do Niżnika

Rozmowa o szkolnictwie w powiecie sanockim, łatwa dla dziennikarzy nie jest. Starosta Niżnik odsyłał do wicestarosty Krawczyka, zaś ten drugi do pierwszego. Pytanie – co dalej z oświatą? – paraliżuje. Tylko kogo powinno starostę Niżnika, czy jego zastępcę?

Jednak w temat kompetencji wgłębiać się nie będziemy. To świadczy o współpracy pomiędzy osobami zarządzającymi powiatem sanockim.

Starostwo Powiatowe prowadzi Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy, 2 licea oraz 5 zespołów szkół. W ubiegłym roku został powołany zespół zajmujący się zreorganizowaniem oświaty. Efekty pracy grupy znane są tylko cząstkowo, do sprawy wiele nie wniosły.

Wśród koncepcji reformy najwięcej zwolenników u powiatowych decydentów miało połączenie „Budowlanki” z „Mechanikiem”. Również pojawiały się głosy niektórych radnych, aby zlikwidować Zespół Szkół nr 5. Póki, co szkoły nie są w pełni wykorzystane, nabór nie zachwyca, a wyniki edukacyjne rozczarowują. Reforma jest nieunikniona, a jej skala będzie uzależniona od odwagi Rady Powiatu Sanockiego. Czym później zapadną decyzję, tym więcej może być negatywnych skutków.

embe


08-11-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)