REKLAMA
REKLAMA

Przedświąteczny popyt na kradzione pojazdy

W okresie przedświątecznym i świątecznym funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymują na granicy z Ukrainą o wiele więcej kradzionych pojazdów niż w inne dni roku.

Złodzieje kradną samochody zajętym przedświątecznymi zakupami mieszkańcom z całej Europy, a zadaniem kurierów jest jak najszybsze wywiezienie „łupów” za granicę Unii Europejskiej. W tym okresie zatrzymywane na granicy są nie tylko luksusowe samochody, ale też ich kradzione podzespoły, ciężarówki i maszyny budowlane.

Dzisiaj na ranem (17 grudnia), w drogowym przejściu granicznym w Medyce, w trakcie kontroli przewożonego na lawecie ciężkiego sprzętu budowlanego: koparko – ładowarki i spychacza gąsienicowego, funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili przerobienia w obu maszynach numerów identyfikacyjnych i tabliczek znamionowych. Sprzęt ten usiłował wywieźć 33-letni mieszkaniec Piekar Śląskich. Szacunkowa wartość obu maszyn budowlanych wynosi 340 tysięcy złotych.

Również, wczoraj w Medyce zatrzymano obywatela Ukrainy, który usiłował przeszmuglować części kradzionych w Niemczech i we Włoszech samochodów. Były tam m.in: skrzynia biegów z BMW, klapka zabezpieczająca bezpieczniki z Mercedesa i skórzana tapicerka również z Mercedesa skradzionego we Włoszech.

Spektakularnym sukcesem funkcjonariuszy z przejścia drogowego w Medyce było zatrzymanie (15 grudnia) obywatela Ukrainy usiłującego wyjechać z Polski kradzionym w Czechach samochodem marki Audi A5. Szybka wymiana informacji między służbami granicznymi Polski i Czech, a także wnikliwe zbadanie podstaw rzekomej umowy użyczenia Audi w Czechach – doprowadziło do ujawnienia kradzieży samochodu i próby jego przerzutu na Ukrainę. Wartość szacunkowa kradzionego Audi to 150 tysięcy złotych.

Dalsze ustalenia co do zatrzymanych na granicy państwa pojazdów poprowadzą już funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji z Przemyśla.

BOSG

17-12-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)