IV-ligowe TSV wygrywa pierwszy mecz 3:1! PIOTR SOKOŁOWSKI: Walczymy o każdy punkt (WYWIAD)
SANOK / PODKARPACIE. Wychowanek, zawodnik, następnie kapitan seniorskiego zespołu i szkoleniowiec najmłodszych grup. Po zasmakowaniu II-ligowej rywalizacji Piotr Sokołowski przenosi się do IV ligi, aby walczyć z TSV Sanok o awans. Dzisiaj wraz z klubem poczynił w tym kierunku pierwszy krok ogrywając 3:1 LKS Grom Rozbórz Długi.
TSV Sanok 3:1 LKS Grom Rozbórz Długi (25:16 19:25 25:19 25:20)
TSV Sanok: Piotr Sokołowski (C), Dominik Bodziak, Stanisław Kotyła, Dawid Sobczyk, Kamil Kocur (żółta kartka), Jakub Jaklik, Damian Bodziak (libero) oraz Łukasz Rajtar, Maciej Czurczak, Dariusz Glazer, Przemysław Chudziak (libero), Miłosz Kraus
eSanok.pl: W zeszłym sezonie występowałeś w drużynie TSV, która walczyła zaplecze PlusLigi. Nie udało się, ale ten rok i tak należy zaliczyć do bardzo udanych. Jak będziesz wspominał tamte chwile? To na pewno wspaniała przygoda zagościć na parkietach… prawie I-ligowych.
Piotr Sokołowski: Sama gra w II lidze była spełnieniem moich marzeń , a udało się wygrać ligę i prawie awansować. Ta przygoda była dla mnie wspaniała i dziękuje tym, dzięki którym mogłem być częścią tej drużyny. Wspominam ten rok pod znakiem ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń, ale także radości ze zwycięstwa. Wiem, że ciężka praca przynosi efekt.
eSanok.pl: W obecnym sezonie zagrasz w IV lidze, ale nadal będzie bronił barw TSV. Jak oceniasz ten pomysł utworzenia ekipy złożonej głównie z sanoczan?
PS: To jest strzał w dziesiątkę. Młodsi będą ogrywani na wyższym poziomie, niż liga juniorów, a starsi maja gdzie zagrać. Ja wracam na swoją nominalną pozycję, czyli przyjęcie z atakiem. Będzie to dla mnie wyzwanie, zważywszy na moje problemy z kolanami, ale jak do tej pory wszystko jest w porządku.
eSanok.pl: Jak układa się współpraca?
PS: Treningi zaczęliśmy w sierpniu z trenerką Dorotą Kondyjowską, z którą współpraca układa się świetnie. Chłopaki są ambitni i rwą się do gry. Jestem zwolennikiem ciężkiej pracy, a na treningach zasuwamy ostro, więc nasza gra będzie z meczu na mecz coraz lepsza.
eSanok.pl: Kilka osób wraca do TSV, tak jak chociażby Kamil Kocur. Przypominają się troszkę „stare dobre czasy”, czy ta drużyna to raczej nowy rozdział w historii sanockiej siatkówki?
PS: Z Kamilem zaczynaliśmy naszą przygodę z siatkówką, więc bardzo się cieszę, że będziemy razem grali. Jest to jednak nowy rozdział w sanockiej siatkówce. Może sprawimy, że inni do nas dołączą jak chociażby mój brat Tomasz Sokołowski, Krzysiek Kocur, którzy są na miejscu. Marzy mi się, żeby znów zagrać starą ekipą.
eSanok.pl: W ubiegłych latach przez długi okres byłeś kapitanem, czy to drużyn juniorskich, czy seniorskich. Teraz również założysz opaskę.
PS: To duża odpowiedzialność, ponieważ wybiera cię cała drużyna. W trudnych momentach trzeba pobudzić zespół, a poza tym na meczach trzeba dać z siebie wszystko, bo każdy liczy na Ciebie.
eSanok.pl: Bardzo wiele osób podkreśla, że z przyjemnością będą przychodzili na IV ligę, bo chcą oglądać sanoczan. Przyda Wam się doping kibiców?
PS: Cieszę się, że ludzie tak uważają. Bardzo wszystkich zapraszam i obiecuję, że będziemy walczyć o każdy punkt.
eSanok.pl: Czujesz już delikatny stres przed pierwszym meczem?
PS: Do tej pory nie czułem stresu. Zobaczymy, jak będzie przed meczem. Stresowe sytuacje mobilizują mnie do lepszej gry. Tym bardziej nie mogę się doczekać, bo zagram na swojej ulubionej pozycji. Od ponad 1,5 roku występowałem jako libero. Jestem podekscytowany i nie mogę się doczekać pierwszego gwizdka.
eSanok.pl: O co chcesz powalczyć w tym sezonie?
PS: Nauczyłem się od trenera Podpory, że wychodząc na mecz zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. Nieważne kto jest po drugiej stronie siatki. Chcę wygrać jak najwięcej pojedynków.
rozmawiał: Adam Zoszak
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć sprzed kilku sezonów, kiedy TSV Sanok występowało w III lidze:
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz