SANOK / PODKARPACIE. Jak dowiadujemy się w starostwie, w trzech ostatnich miesiącach ubiegłego roku, dyrektorzy wszystkich powiatowych placówek oświatowych przyznali podwyżki wynagrodzeń pracownikom administracji i obsługi szkół na łączną kwotę ok. 400 tys. zł w skali roku. – Nie znaleźliśmy żadnego dokumentu potwierdzającego udzielenie zgody starostwa na zmianę płac. O podwyższeniu uposażeń dowiedzieliśmy się miesiąc temu, przypadkowo – mówi starosta Roman Konieczny.
Od 60 zł do 400 zł podwyżki
Z informacji przekazanych przez starostę Romana Koniecznego wynika, że w październiku (1 placówka), listopadzie (9) i grudniu (2) ubiegłego roku dyrektorzy wszystkich powiatowych jednostek oświatowych podwyższyli wynagrodzenia pracownikom administracji i obsługi szkół. Niektórzy otrzymali dodatkowe 60 zł do miesięcznej wypłaty, inni nawet 400 zł. Wyższe pobory oznaczają uszczuplenie powiatowej kasy o kwotę ok. 400 tys. zł rocznie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że władze powiatu o przeprowadzonych podwyżkach dowiedziały się przypadkowo, pół roku później.
– Sprawę zgłosiła podczas posiedzenia zarządu skarbnik Krystyna Chrząszcz, która analizowała transze kierowane do placówek w kolejnych miesiącach. Zauważyła, że mimo zwolnień, jakie odbyły się w ubiegłym roku, kwoty przekazywane przez starostwo do poszczególnych jednostek są takie same lub nawet wyższe. Poprosiliśmy zatem o dodatkowe dokumenty i okazało się, że zostały przyznane podwyżki – relacjonuje Roman Konieczny, starosta sanocki.
W starostwie nie znaleziono żadnego dokumentu zezwalającego na dokonanie podwyżek. Wiedzy na ten temat nie miał również wicestarosta Wacław Krawczyk, który podobnie jak w obecnej kadencji, również w latach 2010-2014 pełnił tę funkcję i był odpowiedzialny za sprawy oświaty.
– Nie było rozmowy na ten temat podczas posiedzeń zarządu powiatu. O podwyżkach nie wiedziałem – zaznacza Wacław Krawczyk, wicestarosta.
– Żaden dyrektor, nie mając zgody zarządu, nie ma prawa udzielić podwyżek – wyjaśnia starosta.
Zlecono wykonanie kontroli wewnętrznej we wszystkich placówkach oświatowych. Są one przeprowadzane przez pracowników wydziału oświaty i finansowego. Do tej pory, zarząd miał okazję do zapoznania się z jednym protokołem, ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Kolejne będą spływać na bieżąco i po zapoznaniu się z nimi, władze powiatu podejmą decyzję odnośnie każdej ze szkół.
– Dyrektor SOSW nie przedstawił żadnych dokumentów, które dawałyby mu prawo do udzielenia podwyżki – mówi Roman Konieczny.
Realne oświatowe trzęsienie ziemi
Starosta zaznacza, że jeśli dana placówka nie przedstawi dokumentacji potwierdzającej udzielenie aprobaty organu prowadzącego, w stosunku do dyrektorów będą wyciągane konsekwencje. Decyzje będą zapadać z uwzględnieniem wyników przeprowadzonego w ostatnim czasie postępowania Urzędu Kontroli Skarbowej. Przypomnijmy, że starostwo musi zwrócić 1,1 mln zł subwencji oświatowej za rok szkolny 2009/2010 oraz kolejny wskutek wprowadzenia błędnych danych do Systemu Informacji Oświatowej.
– Na pewno będziemy uwzględniać zarówno błędy związane z subwencją, jaki i te popełnione w ramach przyznawania podwyżek. Możliwe są kary pracownicze, porządkowe w tym kara grzywny, kara nagany, ewentualnie negatywna ocena pracy. Nie wykluczamy również odwołania z funkcji dyrektora – mówi Roman Konieczny.
Na pytanie o to, czy fala zwolnień dyrektorów sanockich placówek oświatowych jest realna, starosta odpowiada twierdząco zaznaczając, że starostwo będzie wnikliwie analizować stopień i zakres ewentualnych uchybień danej szkoły i od tego uzależni decyzję o rodzaju kary.
– Jeśli ktoś ma coś innego na swoją obronę, bardzo proszę o informację – zaznacza starosta i dodaje: – Musimy uporządkować sprawy finansowania oświaty, ponieważ w ten sposób nigdy nad nimi nie zapanujemy.
Wkrótce przedstawimy stanowisko dyrektorów. Obecnie, większość z nich przebywa na urlopach.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz