WŁADZA NA PÓŁMETKU: Są dwie wizje rozwoju gminy Komańcza. Jedna to pobożne życzenia?
KOMAŃCZA / PODKARPACIE. Stanisław Bielawka, wójt gminy Komańcza, rządzi trzecią kadencję z rzędu. Przyznaje, że ostatnie dwa lata nie należały do najlepszych. Samorząd borykał się z konsolidacją zobowiązań, stracił sołectwo Moszczaniec, a na kolejne inwestycje nie ma zbyt wiele środków. Radni podkreślają, że przed nimi wiele pracy.
Chociaż w przypadku gminy Komańcza trudno mówić o zdecydowanej opozycji, w radzie można zauważyć pewien podział. Samorządowcy, nawet z tych samych opcji, mają różne spojrzenie na te same sprawy. Wystarczy wymienić chociażby spory o konsolidację zobowiązań gminy, sięgające 4,5 mln złotych.
Rozbieżne wizje działań
– Dwa ostatnie lata w naszej gminie, która znajdowała i znajduje się na krawędzi finansowej, trudno podsumować w jakikolwiek sposób. Należałoby je uznać jako poważną przestrogę dla innych samorządów. Prowadzona przez wójta polityka tzw. rolowania kredytów, do niczego dobrego nie doprowadziła, a zadłużenie gminy drastycznie wzrastało, co skutkowało tym, że dla banków przestaliśmy być wiarygodnym partnerem, a staliśmy się chrapką dla parabanków – ostro podkreśla Jolanta Dal, radna gminy Komańcza drugiej kadencji.
Jak zaznacza nasza rozmówczyni przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w nierealizowaniu ustaleń i założeń po uzyskaniu kredytu konsolidacyjnego jeszcze z 2013 roku. Wskazuje także na systematyczną niegospodarność: przeinwestowanie w realizacji zadań czy robienie projektów inwestycyjnych, a potem wkładanie ich do szuflady.
Samorządowcy przyznają, że ostatnie dwa lata nie obfitowały w inwestycje, jednak można wymienić kilka ważnych pozycji, które znalazły swój finał.
– Do najważniejszych inwestycji trzeba zaliczyć przebudowę i rozbudowę budynku po byłej szkole w Kulasznem. W wyniku prac powstało piętnaście mieszkań socjalnych. Obecnie gmina jest w stanie realizować obowiązkowe zadania własne, polegające na zapewnianiu lokali socjalnych dla osób, które nie posiadają mieszkania i znajdą się w trudnej sytuacji życiowej. Całkowity koszt robót to około 865 tys. złotych – mówi Stanisław Bielawka, wójt gminy Komańcza.
Wątpliwości co do realizacji tych prac ma radna Iwona Szatkowska-Macko. Sukces przywołany przez wójta jest dla niej przykładem inwestycji bez zabezpieczenia finansowego. Takich przykładów, zdaniem radnej, jest więcej.
Mamy drogi, ale nie za „nasze”
Jak podkreśla włodarz gminy, w dużej mierze działania inwestycyjne samorządu dotyczyły infrastruktury drogowej. Wskazuje tutaj na budowę dwóch parkingów w rejonie cmentarza komunalnego w Rzepedzi, modernizację ponad 4,3 km nawierzchni drogowych, dwóch kładek dla pieszych i trzech mostów.
– Wyposażyliśmy wszystkie zatoki autobusowe przy przebudowanych na terenie gminy drogach wojewódzkich w wiaty przystankowe. Łącznie to 29 sztuk. Natomiast nakłady na inwestycje drogowe przekroczyły 1,1 mln złotych – wylicza.
Wójt podkreśla również wagę sfinalizowania prac przy przebudowie drogi wojewódzkiej Komańcza-Radoszyce, którą realizował Zarząd Województwa Podkarpackiego.
– To największa i najważniejsza dla społeczności gminy Komańcza inwestycja drogowa. Podobnie jak modernizacja nawierzchni drogi Tylawa-Komańcza-Wołosate, radykalnie poprawiły warunki komunikacji zarówno mieszkańcom jak i turystom odwiedzającym Bieszczady i podróżującym na południe Europy – argumentuje Stanisław Bielawka.
Kłopoty finansowe. Zakończone sukcesem czy porażką?
Do ważnych wydarzeń minionych dwóch lat wójt zalicza trudną, ale zakończoną sukcesem restrukturyzację zobowiązań gminy.
– Był to skomplikowany, ale niezbędny proces dostosowujący parametry budżetu oraz Wieloletniej Prognozy Finansowej do obowiązujących obecnie wymogów ustawy o finansach publicznych oraz przewidywanych następstw odłączenia sołectwa Moszczaniec. Znalazło to odzwierciedlenie w opracowanej i uchwalonej strategii rozwoju gminy na lata 2015-2030 – podsumowuje wójt.
Jednak nie wszyscy radni określają te działania pozytywnie. Radna Jolanta Dal wskazuje na przykłady przedsięwzięć, które według niej trudno nazwać sukcesem.
– Współpraca między radą, a wójtem w tym zakresie nie istnieje. Systematycznie i z premedytacją jako rada jesteśmy lekceważeni. Wystarczy tu wspomnieć chociażby dwukrotną sprzedaż wierzytelności parabankowi na kwotę 1,2 mln złotych, bez informowania o tym rady. Dla mnie to rodzaj celowej dezinformacji – ostro dodaje radna.
Od stycznia bez Moszczańca
Samorządowcy podkreślają, że niewątpliwie niekorzystnym zdarzeniem, które dotknęło gminę, jest odłączenie się sołectwa Moszczaniec, które od stycznia będzie należało do gminy Jaśliska.
Zmiany nastąpią nie tylko w sferze administracyjnej.
– Mimo wielu starań, nie udało nam się powstrzymać odłączenia sołectwa Moszczaniec. Skutki tego niestety będą negatywne i wpłyną niekorzystnie na możliwości inwestycyjne naszej gminy – zauważa Stanisław Bielawka.
– Dla nas to niekomfortowa sytuacja. Decyzja przyniesie ze sobą straty dla naszego samorządu rzędu 200-300 tysięcy złotych. Natomiast sądzę, że trzeba uszanować decyzję mieszkańców i życzyć im jak najlepiej – zaznacza Roman Orzechowski, przewodniczący rady gminy w Komańczy.
Z pustego i Salomon nie naleje. Skromne plany na przyszłe inwestycje
Pod przyszłe inwestycje, na mienie komunalne samorząd przejął kilka obiektów i terenów.
– I tak mamy dworzec kolejowy w Komańczy wraz z przyległym terenem, na którym planowane jest utworzenie placu targowego, oraz dworzec kolejowy w Nowym Łupkowie. Planujemy także jeszcze w tym roku pozyskać tereny w Rzepedzi, miedzy innymi pod planowaną budowę sali gimnastycznej przy budynku głównym Zespołu Szkół oraz terenów parkowych z budynkiem byłego Kina „Mozaika”. Ponadto w planie jest przejęcie działek w Komańczy Letnisko, które uzupełnią wcześniej pozyskany zasób pod planowane tereny rekreacyjno-sportowe – wymienia Stanisław Bielawka.
Roman Orzechowski, przewodniczący rady gminy, jako najpilniejszą inwestycję na najbliższe dwa lata wymienia projekt na budowę sali gimnastycznej.
– Obecnie dzieci z Zespołu Szkół w Rzepedzi zajęcia z wychowania fizycznego odbywają na korytarzu. Podczas akademii szkolnych cisną się w holu i na klatce schodowej, bo nie ma sali gimnastycznej, w której wszyscy spokojnie mogliby się zmieścić. To nie do pomyślenia w XXI wieku, dlatego sądzę, że ta inwestycja powinna być priorytetem na najbliższe lata – argumentuje przewodniczący rady gminy.
Z kolei Stanisław Bielawka podkreśla, że dla przyszłych inwestycji kluczowe znaczenie będzie miało pozyskanie pieniędzy unijnych oraz innych środków zewnętrznych. Wówczas do realizacji przewidziano zadania wodociągowo-kanalizacyjne, jak chociażby budowa studni głębinowej dla ujęcia wody w Wysoczanach, przebudowa wodociągu w Czystogarbie, modernizacje pozostałych ujęć wody, rozbudowa kanalizacji sanitarnej w Komańczy, czy niezbędne modernizacje oczyszczalni ścieków na terenie gminy. Wraca także temat zamknięcia wysypiska odpadów komunalnych w Radoszycach i rozbudowa punktu selektywnej zbiórki odpadów w Szczawnem. Są także plany na kolejne prace przy drogach.
– Na drugim miejscu w hierarchii najważniejszych zadań wymieniłbym drogi gminne. Chociaż nie ma tragedii, to są takie miejsca, gdzie nie da się ominąć dziur – podkreśla Roman Orzechowski.
Z kolei na trzecim miejscu według przewodniczącego powinna znaleźć się świetlica środowiskowa w Radoszycach.
– Aktualnie wygląda ona jak waląca się chatka. Przebywanie tam jest mało komfortowe. Inwestycja nie będzie tak droga jak przewidywano, ale niewątpliwie będzie służyła mieszkańcom – kwituje przewodniczący.
Stanisław Bielawka z nadzieją patrzy w przyszłość, choć ma świadomość, że przed samorządem wiele pracy.
– Nie sposób pominąć dobrej informacji o planowanej na 2018 r. budowie gazociągu Strachocina-Granica RP. Inwestycja ta będzie miała kluczowe znaczenie dla przyszłego rozwoju gminy. Przewidywana wartość podatku należnego gminie od tej budowli powinna przekroczyć 3 mln zł rocznie – dodaje optymistycznie.
W tym miejscu kontrę stawia radna Jolanta Dal.
– Przy tej sytuacji finansowej w jakiej znajduje się gmina plany na kolejne lata należy nazwać raczej listą pobożnych życzeń – precyzuje.
W jej opinii nadrzędnym tematem na przyszłość powinno być faktyczne dbanie o zrównoważony rozwój samorządu.
– Cała południowa część gminy jest widocznie niedoinwestowana. Wystarczy spojrzeć na Radoszyce, gdzie świetlica wiejska chyli się ku upadkowi, a toaleta to drewniany, stary wychodek – wylicza.
Według radnej kluczowym, strategicznym działaniem powinno być również jak najszybsze dokończenie gimnazjum w Komańczy. Przedstawia też swoją osobistą wizję i pomysł na rozwój.
– To stworzenie szkoły średniej w Komańczy i postawienie na zrównoważoną turystkę i lokalną przedsiębiorczość. Wszystko to dało by mieszkańcom tej gminy poczucie bezpieczeństwa – kwituje.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz