REKLAMA
REKLAMA

Akademia Piłkarska Sanoka podbiła Monachium! 2. miejsce naszej drużyny na międzynarodowym turnieju Bayern Trophy (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Akademia Piłkarska Sanok 2007 zajęła 2. miejsce w międzynarodowym turnieju Bayern Trophy w Monachium. Wielką przygodę piłkarską dzieci z Akademii rozpoczęły już w Wielki Piątek wyjazdem do stolicy Bawarii. W sobotni poranek zawodnicy z Sanoka przystąpili do rywalizacji w grupie z drużynami z Holandii, Belgii i Włoch. Sama możliwość zagrania z drużynami z innych stron Europy dawała przegląd wielu stylów jakie one reprezentowały i była wielką lekcją futbolu. Przed wyjazdem do Niemiec nie ukrywaliśmy, że jedziemy tam wygrać i prawie się udało.

Portal Esanok.pl jest oficjalnym patronem medialnym Akademii Piłkarskiej Sanok

esanok1

Rozgrywki grupowe:

Pierwszy mecz rozegraliśmy z holenderską drużyną AFC Ijburg. Rośli rywale prezentowali się bardzo dobrze motorycznie i piłkarsko. Nasi chłopcy odczuwali tremę przed pierwszym meczem w takim turnieju, co było widać na boisku. Jednak solidna obrona dowodzona przez Kacpra Żebrackiego „Żeberka” dawała sobie radę z atakami młodych Holendrów wyprowadzając groźne kontry. Bardzo dobrze dysponowany w tym dniu Kamil Koczera świetnie wykorzystywał swoją szybkość i spryt aplikując rywalom dwie bramki ustawiające spotkanie. Bardzo dobrze grającemu zespołowi AFC udało się strzelić gola honorowego, jednak był to jedyny błąd, jaki popełniła w tym meczu defensywa z Sanoka. Bardzo dobry start w turnieju zakończony zwycięstwem 2:1 daje chłopcom więcej pewności siebie przed kolejnymi meczami.

Akademia Piłkarska Sanok 2007 – AFC Ijburg (Holandia) 2:1

Bramki: Kamil Koczera x2

Kolejnym rywalem naszego zespołu w rozgrywkach grupowych była włoska drużyna Sporting Caserta. Jeśli ktoś interesuje się włoską piłką i wie czym ona się charakteryzuje, to zobaczyłby to samo na boisku w Monachium. Włoskie Catenaccio to styl rozpoznawalny na całym świecie i tak też grali mali Włosi. Twarda i nieustępliwa gra obronna na całym boisku. Podwajanie, szczypanie, gra na czas, to wszystko potrafią już dziesięciolatki z Włoch. Mecz rozpoczynamy bardzo dobrze. Mamy bardzo dużo sytuacji bramkowych jednak nie potrafimy trafić do bramki rywala obstawianej przez bardzo dobrego bramkarza. Należy tutaj dodać, że nasza drużyna udała się na turniej do Monachium bez nominalnego bramkarza, co niewątpliwie utrudniało nam grę. W piłce funkcjonuje powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też stało się tym razem. Chwila nieuwagi w polu karnym i piłka ląduje w naszej bramce. I w tym momencie zamiast wygrywać minimum 3:0, przegrywamy. Oczywiście w tym momencie naszym rywalom porozwiązywały się wszystkie sznurówki, a bramkarza zaczął boleć brzuch. Tego typu sytuacje wzbudzały uśmiech na twarzy trenera z Sanoka. Stawiamy wszystko na jedną kartę i staramy się gonić wynik przeprowadzając zmasowany atak bramki Sportingu. Praktycznie nie opuszczamy połowy rywala, jednak piłka nadal nie może znaleźć drogi do bramki. Po całkowitym odsłonięciu, nadziewamy się na zabójczą kontrę i piłka trafia do naszej bramki. Pomimo porażki, twarda gra na całym boisku i niesamowity charakter zasługuje na uznanie u naszych małych zawodników.

Akademia Piłkarska Sanok 2007 – Sporting Caserta (Włochy) 0:2

Ostatni sobotni mecz był decydujący o tym,czy zagramy w finałach Bayern Trophy’17. Naszym rywalem była drużyna z Belgii. Chłopcy świadomie nie informowani o tym, że jest to mecz o wszystko zagrali na dużej swobodzie i w końcu pokazali to co potrafią. W środku pola rządził „Serek”, w obronie ścianę nie do przejścia postawił „Żeberko”, a na skrzydłach na zmianę latali Adamski, Baraniewicz i Koczera. Świetną lekcję piłki nożnej dała również Belgom jedyna dziewczyna w całym turnieju Laura, która strzeliła pięknego gola lobując bramkarza. Pomimo świetnej gry i dobrego wyniku był to również mecz niewykorzystanych sytuacji. Dwa przestrzelone rzuty karne i wiele niecelnych strzałów znacząco obniżyły współczynnik skuteczności naszego zespołu. Sobotni dzień kończymy radością z awansu do półfinału.

Akademia Piłkarska Sanok 2007 – Zapperen Brustem (Belgia) 4:0

Bramki: Kacper Gołda, Kamil Koczera x2, Laura Gruszecka.

Półfinał:

W niedzielny poranek, kiedy wszyscy w Polsce świętują, my przystępujemy do drugiego dnia rywalizacji. W półfinale naszym rywalem okazał się gospodarz SV Hemstetten. Wysocy Niemcy robią wrażenie. Jednak od początku meczu to my dyktujemy warunki. Składne, szybkie akcje znajdują drogę w pole karne rywala jednak piłka nie znajduje drogi do bramki. Poprzeczki, słupki i pudła do pustej bramki szybko się zemściły. Gospodarze przeprowadzili jedną akcję w całym meczu jednak w 100% skuteczną. Po raz kolejny zamiast wysoko wygrywać, przegrywamy. Kolejne minuty półfinału to nieustanne próby wyrównania wyniku. Próbujemy jedną stroną, drugą, środkiem, różne warianty stałych fragmentów i w końcu jest. Wyrównującą bramkę po pięknym strzale z pierwszej piłki zalicza Patryk Baraniewicz posyłając futbolówkę do siatki rywala z około 20 metrów. Tu nie ma przypadku. Każda akcja musi być przygotowana i dopieszczona. Każdy zespół biorący udział w Bayern Trophy na prawdę potrafi grać w piłkę. Remis w półfinale oznacza jedno – karne. Kto staje na bramce? Ja! Bez namysłu zgłasza się „Żeberko”, który w naszej drużynie jest specjalistą od bronienia karnych. Akademia bezbłędnie wykonuje swoje karne i przy dwóch powstrzymanych strzałach rywali daje nam to udział w wymarzonych Finałach Bayern Trophy 2017.

Akademia Piłkarska Sanok 2007 – SV Hemstetten (Niemcy) 1:1 k. 4:2

Bramki: Patryk Baraniewicz, Kacper Gołda, Kacper Walkiewicz, Kacper Żebracki, Kamil Koczera.

FINAŁ:

Na swój finał musimy czekać ponad dwie godziny. Znamy już swojego przeciwnika, a będzie nim nasz grupowy rywal Sporting Caserta z Włoch. Chłopcy bardzo się ucieszyli, że akurat będzie to ta drużyna ponieważ bardzo chcieli się zrewanżować za porażkę w grupie. I zaczęło się. Na trybunach zasiadło około 200 osób. Do boju naszą drużynę zagrzewali głośnym dopingiem starsi koledzy Górnika Wieliczka. Na skórze pojawiła się gęsia skórka, kiedy na całym stadionie słychać było okrzyki typu „Sanok do boju” i inne. Chłopcy do finału przystąpili mocno skoncentrowani i żądni rewanżu jednak od razu ujawniła się na boisku włoska szkoła futbolu. Nasz rasowy napastnik Kamil Koczera momentami był potrajany, a trudy gry odczuł nawet na swojej twarzy. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Chłopcy mówią prawie trafiłem, prawie się udało, prawie wygraliśmy, a trener w odpowiedzi opowiada swoim podopiecznym, że po to właśnie trenujemy, aby nie było tego „prawie”. Po wielkiej bitwie z włoskim Catenaccio na tablicy wyników w wielkim finale Bayern Trophy’17 widnieje wynik 0:0. O końcowym rezultacie zadecydują zatem rzuty karne. Rzuty karne i to w finale to gra nerwów i psychologia. Każdy gest i każde zachowanie może zdeprymować rywala i nie inaczej było tym razem. Kacper Żebracki na bramce robił co mógł broniąc dwa rzuty karne Włochów jednak strzelanie nie bardzo wychodziło jego kolegom rozpraszanym przez wyszkolonego w tym kierunku bramkarza Caserty. To ostatecznie dało zwycięstwo naszym rówieśnikom ze Sportingu Caserta 3:1. No cóż. „prawie” się udało.

Akademia Piłkarska Sanok 2007 – Sporting Caserta (Włochy) 0:0 k. 1:3

Bramki: Kacper Gołda.

Podsumowanie:

Udaliśmy się do Niemiec na wielką piłkarską przygodę – udało się. Pojechaliśmy do Monachium wygrać turniej Bayern Trophy 2017 – prawie się udało. Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony i godnie reprezentowaliśmy Sanok w międzynarodowym turnieju. Jako nowicjusz zajęliśmy 2. miejsce i to dopiero po rzutach karnych. Wielki sukces naszej młodej przecież Akademii. Pokazujemy, że w każdym z naszych młodych zawodników jest potencjał i warto w nas inwestować. Każda minuta i złotówka poświęcona na tę drużynę jest tego warta.

Turniej to nie tylko gra w piłkę. 5 dni wspólnego obcowania zintegrowało chłopaków i pozwoliło nawiązać przyjaźnie na całe życie. Wspólne przeżywanie sukcesów, porażek i trudów codziennego życia to coś, czego nie nauczą się w grze komputerowej. Wielu z tych chłopców pewnie nigdy nie miałoby możliwości zwiedzenia Monachium czy ogromnego Allianz Arena, gdzie swoje mecze rozgrywa obecny idol młodych piłkarzy Robert Lewandowski. To przygoda, o której będą pamiętać przez całe życie.

Akademia Piłkarska Sanok 2007: Aleksander Słota, Kacper Żebracki, Kacper Gołda, Kacper Walkiewicz, Kamil Koczera, Mateusz Adamski, Patryk Baraniewicz, Piotr Rzemiński, Laura Gruszecka, Jakub Gołębiowski, Karol Chudio. Trener: Jakub Gruszecki.

źródło: Akademia Piłkarska Sanok

19-04-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)