KOMAŃCZA, SANOK / PODKARPACIE. Trwa proces wójtów Komańczy Stanisława B. oraz Jerzego K. Samorządowcy są oskarżeni o przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Sąd dopuścił jako dowód w sprawie nagrania wykonane przez zmarłego dzierżawcę, podczas rozmów z włodarzami gminy. Potrzebna będzie jednak uzupełniająca opinia biegłego. Są zastrzeżenia do wielu błędów w stenogramach.
Według obrońcy oskarżonych w dokumentach przekazanych przez biegłego informatyka jest wiele nieścisłości i niedopowiedzeń. Ponadto wskazał on, że kilkaset fragmentów jest nieczytelnych. Według niego mogą mieć one znaczący wpływ na całość nagrań.
Z tą opinią nie zgodził się prokurator.
– Głównymi zarzutami obrońcy co do stenogramów są przekłamania w nazwiskach padających w nagraniu czy też różnego rodzaju literówek. Natomiast nie dyskredytuje to całości materiału – powiedział prokurator Mirosław Roman, z Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Tym samym wniósł o dopuszczenie opinii uzupełniającej biegłych, którzy odczytywali wielogodzinne nagrania. Ten wniosek poparł także obrońca oskarżonych, do którego przychylił się sąd.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zbadania, czy włodarze gminy Komańcza dopuścili się łapówkarstwa, a nieżyjący już dzierżawca gruntów dobrowolnie, czy też pod naciskiem wpłacił 40 tysięcy złotych na konto Stowarzyszenia „Wspólnie dla Turzańska”.
Wszystko zaczęło się od dzierżawy wielkopowierzchniowych działek rolnych prywatnym osobom. Początkowo cena za hektar była stosunkowo niska. Jednak kiedy okazało się, że dzierżawca ma duże korzyści pochodzące z dopłat z Unii Europejskiej, sprawa gruntów stały się początkiem sporu, a zarazem kłopotów w gminie.
W społeczeństwie dało się słyszeć głosy niezadowolenia w związku z dzierżawą sporych połaci gminnych przez jedną osobę. Ponadto z podobnej dzierżawy chciały skorzystać także dwa stowarzyszenia, działające na terenie gminy. Negocjacje i rozmowy finalnie doprowadziły do przedłużenia umów z dotychczasowym dzierżawcą gruntów, chociaż już za wyższe stawki. Z rozmów biznesowych wynikało, że część kwoty ma też zasilić konta dwóch organizacji społecznych, mianowicie stowarzyszenia „Wspólnie dla Turzańska” oraz Wspieranie Inicjatyw Lokalnych Komańczy „Wilk”.
Finalnie dzierżawca stwierdził, że samorządowcy uzależnili przedłużenie umowy od wpłacenia darowizny na wspomniane organizacje i złożył wniosek do prokuratury. Odgrażał się też, że dysponuje obciążającymi, według niego, nagraniami ze spotkań.
W sprawie wójta Stanisława B. oraz jego zastępcy Jerzego K. toczy się postępowanie karne z art. 228 par. 4 kodeksu karnego. Jest to przestępstwo, które mówi o przyjęciu korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej oraz uzależnieniu wykonania czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej lub osobistej.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz