REKLAMA
REKLAMA

Gdy w Gromniczną z dachów ciecze, zima jeszcze się przywlecze. Na wiosnę przyjdzie nam poczekać?

SANOK, REGION / PODKARPACIE. 2 lutego to ważny dzień w kalendarzu liturgicznym i w przyrodzie. Obchodzone jest Święto Matki Boskiej Gromnicznej, a przyroda zaczyna powoli budzić się do życia. Za oceanem obchodzony jest Dzień Świstaka. My też postanowiliśmy sprawdzić, czy zima jeszcze potrzyma, czy już niebawem nastanie wiosna.

Z pogody w dniu Matki Boskiej Gromnicznej wywodzone są wróżby meteorologiczne oraz przepowiednie dotyczące pomyślności na kolejne tygodnie i miesiące. Doświadczenia pokoleń znalazły swoje odzwierciedlenie w staropolskich przysłowiach: „Gdy w Gromniczną z dachów ciecze, zima jeszcze się przewlecze” lub „Na Gromniczną mróz – szykuj chłopie wóz”, czy „Na Gromniczną lanie – szykuj chłopie sanie”. Dzisiejsza odwilż wskazuje więc na to, że z zimną jeszcze będziemy musieli trochę się pomęczyć.

Najbliżej przyrody, jak wiadomo, są leśnicy. Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, zwraca uwagę na związek Matki Boskiej Gromnicznej ze światem przyrody. W ikonografii ludowej Matka Boska Gromniczna przedstawiana jest często z wilkami, które odgania płomieniem od ludzkich siedzib lub leżącym u jej stóp gniazdkiem ze skowronkami. W tym dniu mają one odzywać się po raz pierwszy.

Święto Matki Boskiej Gromnicznej to dzień, kiedy wilki zaczynają ruję – zauważa Edward Marszałek. – Należy traktować to jako przełom zimy. Patrząc za okno wydaje się, że zima chyli się już ku upadkowi, ale myślę, że będzie trwała do końca marca i dojdzie do przywrócenia prawidłowego cyklu w przyrodzie, bo w ostatnich latach był on zakłócony.

Niedźwiedzie też odzwyczaiły się od twardych zim

Musimy uzbroić się w cierpliwość, bo ostatnimi czasy staliśmy się tak niecierpliwi, że proste rzeczy, takie jak pora roku, nas zaskakują. Świat tak pędzi do przodu, że normalne zjawiska szybko nam się nudzą i chcielibyśmy zmian – zauważa Paweł Panaś, nadleśniczy z Nadleśnictwa Rymanów. – Zima jest i jeszcze będzie. Teraz są pierwsze odwilże, które zawsze zdarzają się w lutym, ale końca zimy jeszcze nie możemy odtrąbić. Tym bardziej, że zima sprzyja pracy w lesie i chcielibyśmy, by trzymała do końca marca.

gromniczna

Obraz Teodora Axentowicza „Na Gromniczną”

Jak zauważa nadleśniczy trudno dzisiaj na podstawie obserwacji świata zwierząt wywieść wróżby na temat pogody.

Niedźwiedzie też odzwyczaiły się od twardych zim i różnie się zachowują.

Na naszym terenie jest jeszcze taka zima, że nie widzimy żadnej wiosny. Jesteśmy dosłownie zasypani śniegiem – śmieje się Dorota Magusiak,  z-ca nadleśniczego w Komańczy. – W lesie mamy do 1,5 metra śniegu. Niestety, nie mogę potwierdzić, że zima zbliża się ku końcowi.

Dzisiaj w Stuposianach, czyli „bieszczadzkim biegunie zima” jest odwilż, ale nadleśniczy Jan Mazur w szybką wiosnę nie wierzy.

Myślę, że będą jeszcze takie mrozy, że w pięty nam pójdzie, ale już dość mieliśmy zim bez śniegu i mrozu. Przyroda musi przejść cały cykl: wiosnę, lato, jesień i zimę.

Góral z Dołżycy: Późna Wielkanoc – późna wiosna

W tym roku późno jest Wielkanoc, więc wiosna szybko nie nastanie – prorokuje Władysław Franos z Dołżycy, góral z Podhala, który od końca lat 60. mieszka pod Komańczą. – Luty jeszcze nieźle przymrozi. Na to mi wygląda. Dopiero pod koniec marca trochę się ociepli.

W USA 2 lutego obchodzony jest Dzień Świstaka. Oczy wielu ludzi zwrócone są na gryzonia w miejscowości Punxsutawney w Pensylwanii, zwanego Philem. Jeśli dzień jest słoneczny i świstak po wyjściu z norki rzuca cień, czeka nas jeszcze 6 tygodni zimy. Brak słońca oznacza zaś rychłą wiosnę. Jak już donoszą media dzisiaj Phil zobaczył swój cień. Wydaje się więc, że na wiosnę przyjdzie nam jeszcze poczekać.

02-02-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij