REKLAMA
REKLAMA

Wilki coraz śmielej panoszą się w Sanoku! Widziane na Wójtostwie, Dąbrówce i Błoniach

SANOK / PODKARPACIE. Do naszej redakcji zadzwonił dziś Internauta, który chce wystosować apel do mieszkańców Sanoka. Najkrócej rzecz ujmując, chodzi o to, aby mieszkańcy uważali na wilki, które w naszym mieście widziane są coraz częściej.

– Wracałem do domu po drugiej zmianie, było około godziny 23.30. Stojąc przy jednym z bloków na osiedlu Błonie, zauważyliśmy ze znajomymi, że zza placu zabaw przy przedszkolu nr 3, wychodzi duże zwierzę. Gdy stanęło ono pod latarnią, w odległości około 20 metrów od nas, nie mieliśmy wątpliwości, że jest to wilk! – relacjonuje nasz Czytelnik.

– Próbowaliśmy interweniować na gorąco, a także dziś rano (15 bm.) u różnych służb. Byłem jednak odsyłany od Annasza do Kajfasza. Wręcz sugerowano mi, że nie był to wilk, a szakal złocisty. Skoro żadne służby nie są w stanie zadbać o nas, sami musimy być bardziej ostrożni – apeluje Internauta.

To nie pierwszy sygnał, jaki otrzymujemy. W ostatnich tygodniach coraz głośniej mówi się o wilkach lub szakalu grasującym w dzielnicy Wójtostwo (Biała Góra, Kiczury, osiedle Kopernika), a także dzielnicach Dąbrówka czy Olchowce.

Tadeusz Pióro

Tadeusz Pióro

– Razem z  Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Sanoku Stanisławem Kaczorem zajmujemy się tą sprawą. Bo jako urząd również otrzymujemy sygnały o wilkach, które podchodzą coraz bliżej ludzi. Sprawa jak wiemy, jest o tyle trudna, że te ssaki znajdują się pod szczególną ochroną. Po świętach spotkany się z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Będziemy zabiegać o odpowiednie decyzje u Ministra Środowiska. Musimy znaleźć rozwiązanie, aby mieszkańcy Sanoka czuli się bezpieczne – podkreśla burmistrz Sanoka, Tadeusz Pióro.

Do sprawy powrócimy.

wolf-1411365_960_720

zdjęcie poglądowe


ZOBACZ RÓWNIEŻ

Kolejny zagryziony pies! „Zróbcie coś, zanim dojdzie do tragedii! (ZDJĘCIA +18)

17-12-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)