PODKARPACIE. Woda jest w jeziorach, rzekach, potokach. Wodę mamy w kranie i na sklepowych półkach. Wydawać by się mogło, że jest jej pod dostatkiem. Jednak pozory mylą. Klimat się zmienia i wody pitnej jest coraz mniej. Pod względem ilości zgromadzonych zasobów wodnych na jednego mieszkańca, Polska zajmuje przedostatnie miejsce w Europie. Wody Polskie uruchomiły kampanię społeczną informującą o konieczności oszczędzania życiodajnej cieczy.
Woda słodka pochodzi m.in. z rzek i jezior. Zgromadzona jest także pod ziemią. Rozwój przemysłu i nowoczesnych technologii sprawia, że jej zasoby wykorzystywane są w większym stopniu, niż mogą się zregenerować. Do tego dochodzą jeszcze coraz suchsze lata i mała ilość śniegu zimą. W Bieszczadach nie jest to aż tak widoczne, jak w innych częściach kraju, jednak problem malejących zasobów wody pitnej dotyka całą Polskę. Obecnie są one na poziomie zasobów Egiptu, który jest przecież krajem pustynnym. Na jednego Polaka przypada statystycznie ok. 1600 metrów sześciennych wody na rok. Dla jednego Europejczyka ta wartość wynosi ok. 4500 metrów sześciennych, a zatem prawie trzy razy więcej.
Jak będzie wyglądać Polska w przyszłości?
W Polsce retencjonuje się 6,5% wody. To zdecydowanie mniej niż w innych krajach europejskich, w których ta liczba przekracza 10%. Aby zwiększyć zasoby wody w Polsce, rząd opracował Program Rozwoju Retencji. Ma on trwać od 2021 do 2027 roku (z możliwością wydłużenia do 2030) i doprowadzić do podwojenia ilości retencjonowanej wody w naszym kraju. Przyczyni się to również do wzrostu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, a także pomoże ograniczać skutki susz, które coraz częściej nękają polskich rolników.
Program Rozwoju Retencji ma dotyczyć głównie południowej Polski. Wiele inwestycji będzie realizowanych na Podkarpaciu. Największą z nich ma być budowa zbiornika Kąty Myscowa na Wisłoce, który według projektu zajmie powierzchnię 427 hektarów i zgromadzi nawet 65,5 miliona metrów sześciennych wody. Budowa ma potrwać od 2025 do 2030 roku. Jej koszt oscyluje wokół miliarda złotych.
Zasoby wody w Polsce są alarmująco małe
Na Podkarpaciu będą również realizowane nieco mniej kosztowne inwestycje z zakresu retencji, takie jak budowa dwóch suchych zbiorników przeciwpowodziowych w pobliżu rzeki Małówka koło Rzeszowa. Mają one powstać w latach 2020-2023 i kosztować ok. 24 milionów złotych.
Na rzece Budzisz na powstać suchy zbiornik przeciwpowodziowy „Góra Ropczycka” o pojemności przekraczającej 2 miliony metrów sześciennych. Mniejsze suche zbiorniki powstaną na rzece Skodzierska, a także w Zagorzycach (na prawym i lewym dopływie Budzisza). Te trzy inwestycje mają zakończyć się w 2023 roku i pochłonąć łącznie ok. 53 milionów złotych.
Kolejne inwestycje retencyjne na Podkarpaciu to budowa zbiorników „Broniszów” i „Glinki” na Wielopolce. Łącznie mają one pomieścić 4,5 miliona metrów sześciennych wody. Koszty szacowane są na ponad 68 milionów złotych.
Ostatnią większą inwestycją retencyjną planowaną przez władze na Podkarpaciu jest zbiornik na Małówce, który planowo ma zająć powierzchnię 32 hektarów. Będzie on mógł pomieścić pół miliona metrów sześciennych wody. Koszt budowy tego zbiornika to ok. 32 miliony złotych.
Inwestycje te nie dotyczą południowo-wschodniej części Podkarpacia. Ogromnym zbiornikiem retencyjnym jest w końcu Jezioro Solińskie, dlatego rozwój podkarpackiej retencji skupia się na innych częściach naszego województwa.
Jezioro Solińskie
Dla zwiększenia zasobów wody w Polsce, a także ochrony przez powodziami i suszami, bardzo ważne są również działania związane z tzw. „małą retencją”, które prowadzą Nadleśnictwa. Polegają one m.in. na budowie lub odbudowie małych lokalnych zbiorników retencyjnych i suchych, przebudową bądź rozbiórką mostów, brodów i przepustów, a także ochronie mokradeł i odtwarzaniu terenów zalewowych.
Źródła: red., RDLP Krosno, Portal Samorządowy, Polska Fundacja Ochrony Zasobów Wodnych
Video: Wody Polskie
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz