Czy nauczyciele poniosą koszty ratowania budżetu miasta? Wszystko zależy od decydentów (VIDEO, ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Sanockich radnych albo nie interesują sprawy oświatowe, albo boją się drażnić lwa, bo po prezentacji analizy finansowo-organizacyjnej oświaty w Sanoku, którą przedstawiono na wtorkowej sesji Rady Miasta Sanoka tylko radny Maciej Drwięga, przewodniczący komisji oświaty wykazywał zaangażowanie.
Dorota Mękarska
Treść dokumentu przedstawiliśmy już dość obszernie na portalu Esanok.pl dlatego nie będziemy przybliżać go ponownie: SANOK. Będą zwolnienia w oświacie? Audyt nie pozostawia złudzeń – nie jest dobrze. Podczas sesji wystąpili jednak przedstawiciele instytucji, która opracowała analizę i w skrótowej formie dokonali prezentacji wniosków z niej płynących. A jak już pisaliśmy wnioski nie napawają do optymizmu. Sanocka oświata jest kamieniem młyńskim dla budżetu miasta i jeśli władze Sanoka nic z tym fantem nie zrobią możemy pójść na dno. Z drugiej strony rozwiązania, które proponowane są w analizie pociągną ze sobą znaczne skutki społeczne. Wielu ludzi, zarówno nauczycieli, jak i pracowników obsługi może stracić pracę. Tych kosztów nie da się łatwo wyliczyć, a będą one bolesne dla sporej części sanockich rodzin.
Diagnoza: pacjent ledwo dycha
Analiza została opracowana przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, która jak poinformowali jej przedstawiciele, dokonało już około 100 takich opracowań na potrzeby jednostek samorządu terytorialnego. To dokument diagnostyczny, który nie bierze pod uwagę głosu społeczności lokalnej, ale dane obiektywne, czyli suche liczby i dane. To od decyzji władz miasta, radnych dyrektorów szkół, a także mieszkańców zależy, czy rekomendacje, które zespół wypracował, wejdą w życie. Zresztą prelegenci wyraźnie podkreślali, że oświata jest zawsze krojona tak, jak gminę stać.
Można jednak powiedzieć, że zespół nie owijał w bawełnę. Audytorzy po analizie ostatnich 3 lat, określili w jakiej sytuacji ekonomicznej znajduje się miasto. Mówiąc oględnie sytuacja finansowa nie poprawia się, a wydatki na oświatę z roku na rok rosną.
Budżet na krawędzi
Dochody miasta w 40% to pieniądze z budżetu centralnego, którym miasto nie może dowolnie rozporządzać. Jest to istotne np. jeśli chodzi o wyliczenia wskaźnika zadłużenia. Ten, który podawany był podczas sesji budżetowej nie do końca oddaje prawdę o sytuacji miasta pod tym względem, a to dlatego, że do budżetu gminy wliczane są środki przepływowe, np. na 500+. To pokaźna kwota, około 40 mln zł, zwiększająca budżet jednostki samorządu terytorialnego, ale całkowicie sztucznie, gdyż środki te muszą trafić do beneficjentów. Gdyby wyjąć ją z budżetu miasta, to wskaźnik zadłużenia w Sanoku wyniósłby około 80%, licząc zadłużenie w stosunku do dochodów. Obecnie obowiązują indywidualne wskaźniki zadłużenia, ale do 2014 roku łączna kwota długu na koniec roku budżetowego nie mogła przekroczyć 60% wykonanych dochodów. Gdyby stary wskaźnik nadal obowiązywał, to Sanok już mocno by go przekroczył, a to wiązałoby się z niemożnością uchwalenia budżetu miasta i poważnymi konsekwencjami.
Duże kwoty można zaoszczędzić tylko na oświacie
Jednak nawet przy obecnym indywidualnym wskaźniku zadłużenia, jak argumentowali prelegenci, takiego scenariusza nie można wykluczyć. Jak zwrócono uwagę, na finansach gmin mocno odbije się podwyższenie kwoty wolnej od podatku, co uszczupli wpływy z podatku PIT. Sanok może mieć z tego powodu poważny problem, gdyż dochody bieżące nie wystarczą na pokrycie wydatków bieżących. A wśród tych ostatnich najistotniejsze są wydatki na oświatę, bo pochłaniają one około 30% wydatków bieżących i tylko na nich można zaoszczędzić liczące się dla całokształtu budżetu miasta kwoty.
Grzegorz Kornecki – z-ca burmistrza Sanoka między innymi ds. oświaty, były dyrektor gimnazjum nr 4
W listopadzie będzie problem z oświatą
Prelegenci nie chcieli jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: czy w Sanoku jest źle, zostawiając decyzję, co do przyszłości oświaty decydentom. Stwierdzili jednak, że nie będzie lepiej i z całą stanowczością zauważyli, że planowana w tegorocznym budżecie kwota na oświatę i wychowanie nie pokryje wydatków i jeśli nie zostaną poczynione kroki zaradcze, to radni i tak będą musieli pod koniec roku do oświaty dołożyć dodatkowe sumy.
– Podejrzewam, że w listopadzie problem finansowania oświaty stanie na sesji – złowróżbnie zapowiedział przedstawiciel fundacji.
Trzeba dodać tym, co już mają
Eksperci jeszcze raz potwierdzili, że rekomendują ograniczenie liczby nauczycieli, szczególnie zatrudnionych w niepełnym czasie pracy.
– Trzeba dodać tym, co już mają – do tego sprowadziła się konkluzja. Zauważono, że w Sanoku popełniono błąd, jak w większości samorządów, że w czasie reformy oświaty nie doprowadzono do zmniejszenia liczby nauczycieli.
– Jeśli nie zostanie podjęty jakiś krok racjonalizujący wydatki to będzie tylko gorzej – zauważono, zaznaczając, że w Polsce mamy około 90 tysięcy nauczycieli za dużo.
Bez redukcji liczby nauczycieli oszczędności nie mają sensu
Nie ukrywano, że w wydatkach na oświatę największy problem to wydatki osobowe, bo pochłaniają one 80-85%. Pracodawca ponosi koszt w wysokości 85 tys. zł brutto w związku z zatrudnieniem jednego nauczyciela dyplomowanego. W tej sytuacji wszystkie inne oszczędności, na prądzie, wodzie, czy papierze to tylko udawanie, a rozwiązywanie problemu.
– Jeśli to potrwa jeszcze rok, to nie uchwalicie budżetu, będzie to po prostu niemożliwe – przestrzegano.
Według gości potrzebne są też ostre cięcia w liczbach zaplanowanych godzin, ale do tego są potrzebne odważne decyzje. Jedna godzina przydzielona dla jednej szkoły to kwota około 5 tys. zł. Licząc na wszystkie szkoły to 1 godzina kosztuje 40 tys. zł godzin w skali całego Sanoka.
Tomasz Matuszewski – burmistrz Sanoka
Konserwatorów, kucharki i panie sprzątające czeka niepewna przyszłość
Przyglądnięto się również pracownikom niepedagogicznym. W Sanoku jest ich, jak ocenili eksperci, dużo. Musi nastąpić redukcja ich liczby.
– My nie powiemy, że np. 15 pracowników należy zwolnić – mówili prelegenci. – To nie są nasze decyzje, to wy jako samorząd podejmujecie decyzje lub nie i wy poniesiecie konsekwencje tej decyzji lub jej braku – przypomnieli radnym.
Wskazówki” po bandzie”, a oszczędności niewielkie
Jak zaznaczyli na koniec swojego wystąpienia goście, wypracowane przez ekspertów rozwiązania, to są wskazówki „po bandzie”, czyli takie, które mogą dać największe oszczędności.
Eksperci przestrzegli, że jeśli nie zostaną wdrożone to miasto nie udźwignie problemu i rada będzie mieć problem z uchwaleniem budżetu.
Radny Maciej Drwięga próbował dociekać jaką kwotę może miasto zaoszczędzić na proponowanych przez ekspertów rekomendacjach. Z analizy arkuszy organizacyjnych szkół wyszło, że chodzi o kwotę około 3 mln zł, co stanowi 10% kosztów, które z własnej kasy miasto dokłada do oświaty. Według radnego to skórka niewarta wyprawki, gdyż powstaną olbrzymie koszty społeczne.
Dopytywał, w ilu samorządach subwencja pokrywa wydatki na oświatę. Okazuje się, że do niedawna tylko w Krośnie sytuacja była zadowalająca pod tym względem.
– Tu są potrzebne zmiany systemowe, zmiany wysokości subwencji. O to musimy zabiegać. Szukamy kilku milionów oszczędności, a potrzebujemy kilkudziesięciu – zauważył przewodniczący komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki.
Miał też wątpliwości, co do efektywności działania zespołów sprzątających, czy konserwatorskich, bo podobna inicjatywa podjęta w powiecie nie sprawdziła się.
Maciej Drwięga – przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki Rady Miasta Sanoka
Komu dzwoni dzwonek?
Eksperci, zostawiając ostateczny głos decydentom, argumentowali, że pokazują tylko możliwości zmian i ich konsekwencje.
– Nie zmieniając niczego dojdziecie za chwilę do ściany – alarmowali. – To jest ostatni dzwonek, by podjąć decyzje.
ZDJĘCIA Z SESJI RADY MIASTA SANOKA – 25.05.2021
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
SANOK. Miasto szykuje podwyżkę cen wody o 10% (VIDEO, ZDJĘCIA)
foto nagłówek: grafika poglądowa
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: Bez redukcji liczby nauczycieli oszczędności nie mają sensu, Budżet na krawędzi, burmistrz, Czy nauczyciele poniosą koszty ratowania budżetu miasta?, Czy nauczyciele poniosą koszty ratowania budżetu miasta? Wszystko zależy od decydentów, Diagnoza: pacjent ledwo dycha, Duże kwoty można zaoszczędzić tylko na oświacie, klasa IV, klasy, Komu dzwoni dzwonek?, likwidacja, likwidacja oddziałów w sanockich szkołach podstawowych, list, list do burmistrza, list rodziców, Na naszą skrzynkę redakcyjną wpłynął list podpisany przez rodziców uczniów jednej z klas w SP 1 w Sanoku, nauka stacjonarna, nauka zdalna, nayczuciele, oświata, oświata w mieście, oszczędności w oświacie, oszczędności w szkołach, pandemia, Podkarpacie, połączenie klas, reorganizacja oświaty w mieście, rodzice, Rodzice uczniów klasy IV” c” Szkoły Podstawowej Nr 1 w Sanoku, rozłąka, Sanok, sanoktv, szkoła podstawowa, Szkoła Podstawowa nr 1 w Sanoku, szkoły, szkoły podstawowe, szkoły prowadzone przez miasto, szkoły w Sanoku, Telewizja Sanok, tvsanok, uczniowie, uczniowie czwartych klas, URZĄD MIASTA SANOKA, W listopadzie będzie problem z oświatą, Wskazówki” po bandzie”, Wszystko zależy od decydentów, zwolnienia
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz