SANOK / PODKARPACIE. Wracamy do naszej publikacji z maja 2021 roku. Informowaliśmy wtedy o zaskakującej zmianie barw klubowych, na którą zdecydował się Piotr Michalski, łyżwiarz, który wczoraj w holenderskim Heerenveen sięgnął po złoty medal mistrzostw Europy i jest ogromną nadzieję polskiego sportu na dobry wynik w Pekinie, gdzie za 26 dni wystartują igrzyska olimpijskie. Niestety, w rodzinnym mieście zabrakło dla niego odpowiedniego wsparcia. Mówi się, że poszło o kwotę 3 tys. złotych miesięcznie…
Przypominamy nasz tekst dotyczący zmian barw klubowych przez świeżo upieczonego mistrza Europy. O sukcesie informowaliśmy tutaj: Piotr Michalski mistrzem Europy w łyżwiarstwie szybkim!
Olimpijczyk z Pjongczangu i reprezentant Polski w łyżwiarstwie szybkim Piotr Michalski z Sanoka nie jest już zawodnikiem macierzystego klubu SKŁ Górnik Sanok. Utytułowany zawodnik, wielokrotny mistrz Polski i zdobywca medali na imprezach europejskich i światowych był zmuszony zmienić barwy klubowe na AZS AWF Katowice. O sprawie poinformował na ostatniej sesji rady miasta burmistrz Tomasz Matuszewski jednocześnie przyznając, że w Sanoku, zawodnik ten nie otrzymał wsparcia.
Jeden z najlepszych sportowców w historii Sanoka
Osoby Piotra Michalskiego nie trzeba przedstawiać nikomu. Wciąż jeszcze 26-letni zawodnik ma na swoim koncie wiele sukcesów. To przede wszystkim kilkanaście medali mistrzostw Polski, w tym złote. Dwa brązowe medale mistrzostw Europy (drużynowo), medale juniorskiego Pucharu Świata, a także występ na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2018, które odbyły się w południowokoreańskim Pjongczangu. Jest stałym członkiem kadry narodowej. Specjalizuje się w sprincie. Aktualnie przygotowuje się do walki o przepustkę na kolejne Igrzyska Olimpijskie, które w 2022 roku odbędą się w Pekinie. Michalski należy do grona najlepszych sportowców w historii Sanoka.
foto (3): Tomasz Sowa
„Nie zdążyliśmy z fundacją zatrzymać chłopaka”
Niestety, jak poinformował podczas ostatniej sesji Rady Miasta Sanok burmistrz Tomasz Matuszewski, łyżwiarz musiał zmienić klub. Wypowiedź ta padła w kontekście punktu obrad dotyczącego Sanockiej Fundacji Rozwoju Sportu w Sanoku.
Tomasz Matuszewski. Foto: UM Sanok
– To fundacja ma dzisiaj wskazać i pomagać tym, którzy potrzebują. Te potrzeby są bardzo duże. Widzimy te potrzeby na bazie zawodników, którzy są naszymi olimpijczykami, jak Piotrek Michalski, który zmienił klub, bo tutaj w Sanoku nie otrzymał wsparcia i nie zdążyliśmy z fundacją, aby zatrzymać chłopaka – powiedział Tomasz Matuszewski.
– Teraz na pewno będziemy starali się podejmować takie decyzje, aby właśnie takich ludzi zatrzymać dla Sanoka ponieważ oni swoim wizerunkiem kreują i przedstawiają Sanok w najlepszych barwach i taki będzie następny kierunek fundacji – dodał gospodarz miasta.
Reprezentanci bez odpowiedniego wsparcia z łyżwiarskiej centrali
O tym, że dyscyplina reprezentowana przez Michalskiego nie jest odpowiednio dofinansowywana przez ogólnopolski związek wiadomo nie od dziś. Sanoczanin nie jest jedynym zawodnikiem w Polsce, który mimo, że reprezentuje kraj, ma kłopot ze spokojnymi przygotowaniami do najważniejszych na świecie i w Europie imprez właśnie przez brak wystarczającego finansowania. I to wydaje się być najistotniejszy w tym temacie aspekt. Marne wsparcie łyżwiarstwa szybkiego ze środków centralnych nie zmienia jednak faktu, że na promocji poprzez wsparcie konkretnych zawodników zyskać mogą inne podmioty. Szczególnie, że chodzi tu o stosunkowo niewielkie kwoty.
Rok temu publikowaliśmy apel Michalskiego do potencjalnych sponsorów. Niestety, nie przyniósł on zakładanych rezultatów. Olimpijczyk z Sanoka bez wsparcia finansowego. Apel do potencjalnych sponsorów!
– Oprócz kilku osób i znajomych, którzy zdecydowali się na jednorazowe wsparcie, nie udało mi się znaleźć sponsora – mówi Piotr Michalski.
„Chciałbym być postrzegany jako sanoczanin, tylko reprezentujący już inny klub”
Decyzja o zmianie barw klubowych z pewnością nie należała do najłatwiejszych. Zawodnik przyznaje jednak, że istotne było wsparcie finansowe.
Piotr Michalski. Foto: Tomasz Sowa
– W czasie wspomnianej akcji szukania sponsorów rozglądałem się również za możliwością zmiany klubu. Niewiele było możliwości, ale zdecydowałem się na przejście do AZS AWF Katowice, ponieważ po pierwsze mają bardzo dobry sposób na połączenie nauki (rozpocząłem również studia na AWF Katowice) i łączenia kariery sportowej, a po drugie jest już w klubie wielu łyżwiarzy i bardzo sobie chwalili. Dla mnie wiązało się to także ze wsparciem finansowym, więc wszystko było dla mnie korzystne – zaznacza Piotr Michalski.
– Chciałbym żeby nie odebrać mojej decyzji o zmianie klubu jako jakiegoś rodzaju obrażenie się na miasto i klub. Widziałem i słyszałem już wiele i w Sanoku mimo wszystko jest dobre wsparcie i przede wszystkim zaplecze do uprawiania sportu. Inni zawodnicy z większych miast nie maja takiego wsparcia jak młodzi zawodnicy w Sanoku i w naszym mieście nie stoi nic na przeszkodzie, żeby myśleć o wielkiej karierze. Będąc już dorosłym zawodnikiem na swoim utrzymaniu szukałem mocniejszego wsparcia, które znalazłem w Katowicach. Mimo tego nie odcinam się od Sanoka i chciałbym być postrzegany jako sanoczanin, tylko reprezentujący już inny klub – mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem olimpijczyk z Pjongczangu.
Czy ta kwota pozwoliłaby zatrzymać Michalskiego w Sanoku?
Sam Piotr Michalski zaznaczył, że nie chce rozmawiać o pieniądzach. Z najbliższego środowiska zawodnika dowiadujemy się natomiast, że sprawę pozostania utytułowanego zawodnika w Sanoku mogłaby załatwić kwota około 3 tys. zł miesięcznie. Michalski wprawdzie otrzymywał z miasta stypendium, ale stawki są nieporównywalne.
W tym momencie można zadać sobie pytanie, czy lokalnych samorządów nie było stać na udział w finansowaniu przygotowań zawodnika do olimpiady, a tym samym zatrzymanie go w Sanoku? Wiąże się z tym przecież promocja tych podmiotów na wielu sportowych arenach.
– Nie mnie oceniać tę sytuacje. Zwyczajnie zadbałem (w końcu) o własny interes, a o kwotach wolałbym się nie wypowiadać. Każdy mniej więcej wie ile potrzeba pieniędzy żeby utrzymać siebie samego. Takiej kwoty nie było w Sanoku więc zmuszony byłem szukać dalej – słyszymy od Piotra Michalskiego.
3 tys. złotych razy 12 miesięcy to 36 tys. złotych. To dużo czy mało? Dla porównania i dla pełniejszej wiedzy podajemy podział miejskich dotacji dla podmiotów sportowych w 2021 roku: SANOK. Miasto podzieliło pieniądze na sport. Zobaczcie jak.
Sytuacja była dobrze znana
O tym, że Michalski może opuścić Sanok i zmienić klub ze względu na poszukiwanie wsparcia finansowego na wyższym poziomie wiadomo było już około rok temu, właśnie w trakcie akcji poszukiwania sponsorów. O sprawie wiedzieli między innymi przedstawiciele Sanockiej Fundacji Rozwoju Sportu oraz władze miasta.
– Problem i ryzyko zmiany klubu przez Piotra Michalskiego sygnalizowaliśmy podczas spotkania reprezentantów Sanockiej Fundacji Rozwoju Sportu z przedstawicielami sanockich klubów sportowych. Obecny był również wiceburmistrz Grzegorz Kornecki. Trenerzy oraz członkowie zarządów innych klubów opowiedzieli się za udzieleniem wsparcia łyżwiarzowi i dopuścili możliwość indywidualnego wspierania również innych zawodników, którzy teraz lub w przyszłości reprezentowaliby Sanok na arenie europejskiej i światowej. Ze strony władz miasta również usłyszałem, że wszystko jest na dobrej drodze, aby pozyskać dla Piotra sponsora. Niestety. Ani w jednym, ani w drugim przypadku nic z tego nie wyszło – mówi nam Łukasz Kopczak, wiceprezes SKŁ Górnik Sanok.
Jednocześnie nasz rozmówca przyznaje, że sam klub nie miał możliwości udzielenia wsparcia finansowego olimpijczykowi, gdyż budżet klubu na to nie pozwala. Dla przykładu, dofinansowanie z miasta na 2021 dla SKŁ Górnik wyniosło 12 300 zł, a w klubie trenuje około 70 dzieci.
Piotr Michalski / archiwum prywatne
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz