STRACHOCINA. MRZYGŁÓD. Czy sfałszowano podpisy pod wnioskami o referendum? Sprawa w prokuraturze
GMINA SANOK. Pod koniec 2021 roku do gminy Sanok trafił wniosek grupy inicjatywnej dotyczący utworzenia nowej gminy w Mrzygłodzie, a następnego dnia wniosek o utworzenie gminy w Strachocinie. Inicjatorzy projektu zwrócili się o przeprowadzenie referendum. Zgodnie z procedurą, do ogłoszenia referendum potrzebne są podpisy 10% osób z ogólnej liczby uprawnionych do głosowania w całej gminie. Tak też się stało, ale wątpliwości co do autentyczności podpisów oraz do tego, czy podpisane osoby faktycznie mogły znaleźć się na liście miały komisje Rady Gminy Sanok. Ostatecznie radni odrzucili uchwałę o zwołanie referendum. Przewodniczący rady Tadeusz Wojtas złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z ustaleniami dotyczącymi możliwych nieprawidłowości.
O inicjatywie wyłączenia z gminy Sanok kilku sołectw i utworzenia autonomicznych gmin z siedzibami w Strachocinie i Mrzygłodzie pisaliśmy tutaj:
Gmina Sanok atakowana z każdej strony, od zewnątrz i od wewnątrz. Jest plan rozbioru
Przypomnijmy.
30 grudnia 2021 roku do gminy Sanok trafił pierwszy wniosek grupy inicjatywnej dotyczący utworzenia nowej gminy w Mrzygłodzie, następnego dnia wniosek o utworzeniu gminy w Strachocinie.
Pierwszy wniosek został złożony przez grupę 20 osób (do jego złożenia wystarczy 15 osób). Autorzy wniosku chcą wyodrębnić z gminy wiejskiej Sanok nową jednostkę administracyjną z siedzibą w Mrzygłodzie. W jej skład weszłyby sołectwa: Mrzygłód, Hłomcza, Łodzina, Dobra, Tyrawa Solna i Dębna. Są to tereny typowo rolnicze, biedne i bez żadnego przemysłu. Wniosek został złożony przez pełnomocnika grupy inicjatywnej Stanisława Żyglewicza.
Drugi wniosek, który wpłynął 31 grudnia ub.r. złożył jako pełnomocnik Janusz Cecuła, wicestarosta powiatu sanockiego. Wniosek podpisała grupa inicjatywna złożona z 18 osób. Dąży ona do utworzenia gminy Strachocina, w skład której weszłyby następujące miejscowości: Strachocina, Pakoszówka i Lalin. Być może, gdyby doszło do jej utworzenia, byłaby to jedna z najbogatszych gmin w Polsce ze względu na funkcjonowanie magazynu gazu w Strachocinie i gazociągu transgranicznego.
Gmina Sanok liczy obecnie 32 sołectwa. Jeśli do zmian by doszło, straciłaby 9 miejscowości. W toku jest też kolejne już podejście do poszerzenia miasta Sanoka. Magistrat ubiega się o przyłączenie 2 sołectw i części trzeciego.
Obie grupy inicjatorów projektu miały 60 dni na wypełnienie zapisów ustawy o referendach lokalnych i zebranie podpisów grupy co najmniej 10% mieszkańców uprawnionych do głosowania w całej gminie. Trzy miesiące temu, do gminy Sanok trafiły takie listy. W Strachocinie zebrano 1628 podpisów, a w Mrzygłodzie 1589.
zdjęcie poglądowe, archiwum Esanok.pl
Następnie pracę rozpoczęła Rada Gminy Sanok, a konkretnie specjalnie powołane komisje, jedna do weryfikacji listy podpisów w sprawie Strachociny, druga w związku z Mrzygłodem.
– W trakcie weryfikacji, część podpisów została odrzucona z powodu błędnego numeru PESEL lub braku adresu zamieszkania. Zdarzało się też, że osoba zapisana na liście nie znajdowała się w rejestrze osób uprawnionych do głosowania. Te wszystkie czynniki dyskwalifikowały dany podpis. Tego typu błędnych zapisów było kilkadziesiąt – przekazuje Tadeusz Wojtas, przewodniczący Rady Gminy Sanok.
– Równocześnie, weryfikując podpisy, członkowie komisji zauważyli, że po kilka podpisów na poszczególnych listach, jest do siebie podobnych, by nie powiedzieć takich samych. Informacje o tym spostrzeżeniu zostały zawarte w protokołach z posiedzeń. Komisje nie mają prawa do tego, aby stwierdzać czy dany podpis jest prawdziwy czy nieprawdziwy, dlatego mimo wątpliwości co do autentyczności, podpisy te zostały uwzględnione. Ich liczba była znacząca. Chodziło o 150 podpisów jeśli chodzi o listę ze Strachociny oraz 158 w odniesieniu do Mrzygłodu. Przypomnę, że wnioskodawcy potrzebowali umieścić na listach 1441 podpisów – relacjonuje przewodniczący rady.
Jak zaznacza Tadeusz Wojtas, wypełniając obowiązki przewodniczącego rady, na podstawie protokołów komisji, złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Nikt niczego nie przesądza. Nie wiemy czy te podpisy zostały sfałszowane. Wyjaśni to prokuratura – mówi Tadeusz Wojtas.
Wydaje się, że wątpliwości, jakie napłynęły z posiedzeń komisji, miały wpływ na głosowanie radnych, którzy pochylili się nad projektem uchwały ogłaszającym referendum. Projekt nie przeszedł. Za było tylko 2 radnych, przeciw 11, a 2 kolejnych wstrzymało się od głosu. Skargę na tę decyzję pełnomocnicy komitetów złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. 26 kwietnia odbyła się rozprawa. Sąd zawiesił postępowanie do czasu ogłoszenia ustaleń prokuratury w zakresie autentyczności podpisów pod wnioskami o referenda.
– Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Sanoku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sanoku prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 248 pkt 6 Kodeksu Karnego w związku z art. 270 par. 1 Kodeksu Karnego – potwierdza nam Izabela Jurkowska-Hanus, Prokurator Rejonowy w Sanoku.
Art. 248. pkt 6 mówi o nadużyciach w sporządzaniu list z podpisami obywateli, natomiast art. 270 par. 1 o podrabianiu lub przerabianiu dokumentów w celu użycia go za autentyczny. Za pierwsze z opisanych przestępstw grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, natomiast za drugie od 3 miesięcy do lat 5.
Do sprawy wrócimy.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz