ZABŁOTCE / SANOK / PODKARPACIE. Do naszej redakcji zgłosił się jeden z mieszkańców Sanoka, który podczas niedzielnego spaceru w okolicach kładki linowej nad rzeką Sanoczek napotkał dwóch mężczyzn z bronią myśliwską oraz towarzyszące im dziecko z psem. Sprawę zgłosił na policję. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, opisanych osób nie było już na miejscu.
grafika poglądowa
Do zdarzenia miało dojść w ubiegłą niedzielę około godziny 14:00.
– Przed chwilą wróciłem ze spaceru w okolicach kładki nad rzeką Sanoczek na Dąbrówce. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu chodziło tam też dwóch facetów ze strzelbami myśliwskimi i dzieciak z psem, który ewidentnie płoszył im zwierzynę lub ptaki. W okolicy nie było żadnych oznaczeń czy ostrzeżeń, że trwa tu polowanie. Szybko odszedłem jak najdalej od nich, po drodze ostrzegając mijające mnie osoby, w tym rodziny z dziećmi i ludzi spacerujących z psami – relacjonuje zajście Czytelnik Esanok.pl.
Sprawa została przez niego zgłoszona na policję.
– Zadzwoniłem na numer alarmowy i policję w Sanoku, zapytałem dyżurnego, czy w tym terenie jest zgłoszone polowanie i czy nie powinno być jakieś ostrzeżenie na drodze, by się nie zbliżać? – mówi mieszkaniec Sanoka.
Jak dowiadujemy się w sanockiej komendzie policji, funkcjonariusze podjęli interwencję.
– W opisywane przez zgłaszającego miejsce wysłany został patrol. Policjanci sprawdzili teren, ale nie zastali osób z bronią. Interwencja nie została potwierdzona – mówi nam kom. Monika Hędrzak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku.
Zasięgnęliśmy języka w kołach łowieckich funkcjonujących na terenie powiatu sanockiego. Jak udało nam się dowiedzieć, miejsce, w którym w niedzielę napotkano myśliwych nie należy do granic administracyjnych miasta Sanoka. Nie jest to teren wyłączony z polowań. Ta część Zabłociec graniczy z miastem i należy do obwodu łowieckiego Koła Łowieckiego „Darz Bór” w Sanoku.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy wynika, że myśliwi tego dnia wybrali się na polowanie na bażanty. Wszystko miało odbywać się w zgodzie z przepisami, a dodatkowo, w momencie zauważenia spacerowiczów, myśliwi oddalili się z tamtej okolicy, aby nie wzbudzać niepokojących emocji.
Przypomnijmy, że jedną z najważniejszych zasad związanych z polowaniami jest ta, mówiąca o minimalnej odległości od zabudowań. Wynosi ona 150 metrów.
foto: materiały nadesłane
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
SANOK. Wypadek na skrzyżowaniu przy moście (ZDJĘCIA)
Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz