SANOK / PODKARPACIE. Edyta Wilk, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sanoku, została wyróżniona przez jury konkursu zorganizowanego przez pisarkę Magdalenę Kordel. Jej opowiadanie znalazło się w najlepszej szóstce utworów, które trafią do wspólnego tomu pod nazwą „Duchy przeszłości”.
Edyta Wilk aktualnie przygotowuje się do obrony pracy licencjackiej. O konkursie organizowanym przez Magdalenę Kordel dowiedziała się od znajomej blogerki Anny Sakowicz.
– Miałam opowiadanie, które od dawna kurzyło się w szufladzie. Uznałam, że tematycznie idealnie pasuje do tomu „Duchy przeszłości”. Wyjęłam je, wyprasowałam i wysłałam na konkurs – mówi Edyta Wilk, studentka PWSZ.
Wszystkie opowiadania można przeczytać na blogu Magdaleny Kordel, która w ten sposób wyławia talenty pisarskie.
– Poziom był bardzo wysoki, a część z tych opowiadań naprawdę rewelacyjna. Tym bardziej wyróżnienie jury i nagroda publiczności to bardzo wiele. Dla mnie to olbrzymia satysfakcja – podkreśla autorka jednego z sześciu zwycięskich utworów.
Zaznacza także, że nie osiągnęłaby tego bez dwóch wielkich profesorów z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku. Tomasz Chomiszczak i Anna Chudzik byli dobrymi duchami Edyty i mobilizowali do pisania nie tylko do szuflady.
„Wysoki. Ramiona rozłożyste, jednak nieco opuszczone. Siwe włosy wystawały spod kapelusza. Zarost kilkudniowy. Płaszcz przetarty na łokciach pachniał lasem, mchem, ziemią i jeszcze czymś nieuchwytnym. Piżmem, mokrą sierścią. Na nogach miał gumofilce tak spękane, że już dawno nie spełniały swojej roli. Jakim cudem trzymały się na stopach?
– Janka – Głos ciepły, chropowaty bardzo niski. Głos zmęczonego człowieka.
– Janka, nie jadłem dwa dni.
Usiadł na ławce pod malwami. Barwny parasol z kwiatów, a pod nimi bezbarwny człowiek. Ten obraz pełen kontrastu: kontrastu: delikatnych, świeżych kwiatów i Jana: czerstwego i szorstkiego – utkwił mi na zawsze w pamięci.
Nigdy nie wchodził do domu. Skierował jasne, błękitne oczy na mnie. Pobiegłam do studni po wodę. Przy studni zawsze stało wiadro pełne świeżo wyciągniętej wody. Jakby mi się chciało pić, mogłam czerpać z wiadra do woli. Sięgnęłam po emaliowany kubeczek. Biały w czerwone kropki. Miał troszkę ubite dno, ale tak go lubiłam, że nie chciałam, by babcia wymieniła go na inny. Nabrałam wody z wiadra i podeszłam do Jana.”
To fragment zwycięskiego opowiadania Edyty Wilk. Po więcej autorka zaprasza na bloga Magdaleny Kordel, gdzie można przeczytać także inne konkursowe propozycje.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz