REKLAMA
REKLAMA

Przywrócić pierwotny blask

MIĘDZYBRODZIE k. Sanoka. Prowadzone tu od kilku lat prace konserwatorskie w cerkiewce pw. Trójcy Świętej mają na celu nie tylko ratowanie cennego zabytku, ale również przywrócenie jego pierwotnego wystroju i piękna. Ponad sto lat temu fundator świątyni dr medycyny Aleksander Wajcowicz nie żałował środków i z całego serca

pragnął, by to co zostanie wzniesione jego staraniem na skalistym brzegu Sanu swoim pięknem wzbudzało zachwyt  i prowadziło do Boga.

Aby osiągnąć zamierzony efekt zatrudniał najlepszych na owe czasy fachowców, zarówno przy sporządzaniu projektu cerkwi, jak i jej budowie oraz urządzaniu wnętrza. Wykonanie polichromii powierzył wybitnym i znanym na terenie ówczesnej c.k. Galicji  fachowcom w tej dziedzinie – rodzinie Bogdańskich z Jaślisk. Artyści z tej rodziny od kilku pokoleń zajmowali się przyozdabianiem licznych na tym terenie kościołów i cerkwi. Do dzisiaj przetrwały polichromie ich autorstwa w obiektach sakralnych na terenie nie tylko obecnej Polski, ale również Słowacji i Ukrainy. Mają one wspólną cechę łączącą wschodnią ikonę z zachodnim obrazem, wyraźnie różniącą od tzw. szkoły kijowskiej czy moskiewskiej. Z oblicza malowanych przez nich świętych ikon przemawia piękno „przebóstwionych”, ale jednocześnie naturalnych twarzy. Jest to charakterystyczny rys spotykany u Bogdańskich.

Prace stolarskie przy budowie konstrukcji ikonostasu, który jest duszą każdej cerkwi również zlecono nie byle komu, lecz lwowskiej firmie Bogdanowiczów. To dzięki zaangażowaniu znanych i cenionych artystów końcowy efekt ich pracy był tak imponujący i wzbudza podziw po dzień dzisiejszy.

Po wybuchu II wojny światowej, gdy prawobrzeżne Międzybrodzie z cerkiewką znalazło się pod okupacją sowiecką na skutek wysiedlenia mieszkańców na Wołyń świątynia pozostawiona bez opieki narażona była na grabież cennego wyposażenia. Podejrzewano o takie działania samych żołnierzy Armii Czerwonej, którzy w poszukiwaniu cennych skarbów nie rzadko podnosili rękę nie tylko na kościoły czy cerkwie, lecz potrafili bestialsko naruszać spokój zmarłych, rozbijając wejścia do rodzinnych grobowców. Taki los min. spotkał międzybrodzki grobowiec Kulczyckich w kształcie egipskiej piramidy. Reszty dokonały już trudne czasy powojenne kiedy to do opuszczonej i znajdującej się z dala od domostw cerkwi, mógł dostać się nieomal każdy. Wśród odnotowanych strat materialnych pamiętający tamte czasy wspominają nie tylko znacznie uszkodzone carskie wrota z piękną snycerką i przedstawieniami 4 ewangelistów, ale również powyrywane ze swoich miejsc  ikony namiestne i tzw. prazdniki, czy ikony w ołtarzach bocznych. Ponadto upływający czas spowodował zniszczenie min. konstrukcji dachu, jego pokrycia oraz tynków wewnątrz i na zewnątrz.

Prace remontowe wykonywane po II wojnie światowej najczęściej własnymi skromnymi siłami, bez wsparcia państwa i odpowiedniego nadzoru konserwatorskiego miały na celu przed wszystkim ratowanie od zniszczenia cennego zabytku i przystosowanie go do potrzeb kultu, sprawowanego tu w niedziele i święta. Na drobne detale natury artystycznej nie zwracano wtedy uwagi. Na przestrzeni ostatnich 40 lat każdy z kolejnych proboszczów parafii w  Trepczy, którym w udziale przypadła opieka nad Międzybrodziem wraz z jego mieszkańcami chętnie podejmował trud ratowania zabytku. Szczególnie wiele prac udało się wykonać w latach 90-tych ubiegłego wieku. Trudno nie zauważyć kompleksowej konserwacji polichromii, której podjęła się Marta Żurowska – konserwatorka z Krakowa. W tym czasie postanowiono również uzupełnić brakujące ikony w międzybrodzkim ikonostasie. Zadanie to zlecono prawosławnym mnichom z Ujkowic koło Przemyśla. Nie wdawano się w głębszą analizę zachowanych ikon pisanych przez Bogdańskich, stąd gdy obecnie patrzymy na kompletny już ikonostas gołym okiem dostrzegamy,  że te nowe pochodzą z zupełnie innej szkoły.

Pragnienie powrotu do pierwotnego stylu Bogdańskich drzemało w sercu nie tylko nowego duszpasterza przybywającego co niedzielę do tej świątyni, ale przede wszystkim Dyrektora Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, który poprzez zamieszkanie w Międzybrodziu całym sercem pragnął coś uczynić dla przywrócenia jej dawnego blasku. Zjednoczone siły Dyrektora i Proboszcza poparte modlitwą wiernych zaowocowały najpierw odnową malowanych przez Bogdańskich obrazów procesyjnych, a następnie rekonstrukcją  zniszczonych w nieomal 50 procentach carskich wrót. W pracowni konserwatorskiej sanockiego skansenu, który pośpieszył z pomocą w ratowaniu tego, jakże ważnego elementu ikonostasu pod kierunkiem artysty malarza Jerzego Wojtowicza dokonano nieomal cudu.  Pełni podziwu są wszyscy odwiedzający międzybrodzką cerkiewkę. Zarówno snycerka, jak i wyobrażenia twarzy 4 ewangelistów pozostają w duchu pierwowzoru. Całości dopełniają złocenia, które sprawiają, że końcowy efekt jest imponujący.

Kolejnym darem stały się stacje Drogi Krzyżowej nawiązujące kolorystyką i stylem do polichromii świątyni autorstwa sanockiej malarki Danuty Mocur. W ich fundacje włączyły się nie tylko miejscowe rodziny, ale również ludzie  z różnych stron Polski, a nawet z Paryża. Warto podkreślić, że zostały wspólnie poświęcone przez kapłanów kościoła rzymsko i grecko -katolickiego oraz prawosławnego na zakończenie ekumenicznej drogi krzyżowej.

Wizyta w Międzybrodziu Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dr Grażyny Stojak zaowocowała zachętą do składania wniosków o dofinansowanie dalszych prac prowadzonych przy zabytku. Po komisyjnych oględzinach zabytku Pani Konserwator z Przemyśla zasugerowała wykonanie najpierw odwodnienia fundamentów i osuszenia murów, zwłaszcza ścian od strony północnej. Prac tych podjęła się i szczęśliwie w roku ubiegłym zrealizowała firma budowlana T&C z Sanoka. Ponadto krośnieńska firma ALARM SERWIS wykonała instalację antywłamaniową, z możliwością natychmiastowego powiadomienia. W obecnym roku kolejny raz złożono wnioski o dofinansowanie dalszych zadań, zarówno ze strony Podkarpackiego Konserwatora Zabytków, jak i też Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. Rozpoczęte w sierpniu prace prowadzone pod kierunkiem konserwator Kamili Wojtowicz z Sanoka, których łączna wartość wyniosła ponad 43 tys. zł to przede wszystkim uzupełnienia polichromii ścian oraz konserwacja i rekonstrukcja dwu ikon namiestnych w duchu Bogdańskich. Ich zakończenie i komisyjny odbiór konserwatorski miały miejsce na początku grudnia.

Mamy nadzieję, że kiedyś uda się przywrócić całemu międzybrodzkiemu ikonostasowi nie tylko pierwotną kolorystykę kości słoniowej, ale poprzez odnowę i rekonstrukcję kolejnych ikon  pierwotny blask i artystyczne piękno. Dziękujemy wszystkim, którzy swoją ofiarną pracą przy zabytku oraz uczestnicząc w Międzybrodziu w niedzielnych mszach świętych darem serca chętnie włączali się w to dzieło. Msza pasterska sprawowana tu w noc Bożego Narodzenia już o godz. 22:00 będzie szczególną okazją do dziękczynienia Bogu i ludziom za wszelkie dobro.  Fundator świątyni dr Aleksander Wajcowicz, którego piękny portret malowany przez Bogdańskich przyozdabia wnętrze świątyni zdaje się uśmiechać do wszystkich dobroczyńców, dumny z tego, że pomimo upływu ponad stu lat wciąż znajduje godnych naśladowców.

Tekst: ks. Piotr Rymarowicz
Foto: Jerzy Ginalski i Kamila Wojtowicz

21-12-2012

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)