Dużo goli i szaleńcze tempo. Festiwal piłkarski zorganizowany przez Orzełka Bażanówka (ZDJĘCIA)
KROSNO / PODKARPACIE. 18 marca w „Hali Krosno” rozegrano „III Festiwal Piłkarstwa Dziecięcego Orzełka Bażanówka Transprzęt Cup 2017 o Puchar Wójta Gminy Zarszyn”. W futbolowych zmaganiach udział wzięło 10 drużyn z Ukrainy, Słowacji i Polski.
Dużo goli, szaleńcze tempo, tak w skrócie można podsumować sobotnie zmagania. Każdy zespół rozegrał 9 meczy po 18 minut, a gra toczyła się na 3 boiskach równocześnie, przez co zespoły kończąc jeden mecz musiały rozpoczynać kolejny. Dzięki temu, żaden zespół się nie nudził jak podczas imprez rozgrywanych w halach sportowych, gdzie grasz kilka minut, a odpoczywasz po każdym meczu godzinę.
Bezkonkurencyjną drużyną okazał się zespół AP Sanok Jakuba Gruszeckiego, wygrywając wszystkie 9 meczy w stosunku bramkowym 48:9. O kolejnych miejscach w tabeli zadecydowały bezpośrednie pojedynki bowiem, aż 4 zespoły ( Uzgorod I i II, Beniaminek Krosno oraz CFT Academy ) zdobyły po 18 punktów.
W 45 meczach padło 271 bramek . Podczas turnieju wybrano także ,,Dream Team’’, który złożony był z najlepszego bramkarza, 2 obrońców, pomocnika oraz 2 najlepszych napastników.
Organizatorzy uznali, że:
Najlepszym bramkarzem został Mateusz Jeleń z Rozwoju Katowice
Najlepszymi obrońcami zostali: Tomasz Pohlod z CFT Academy (Słowacja) oraz Patryk Lipski z Cracovii
Najlepszym pomocnikiem został Feier Daniel z Użogrodu (Ukraina)
Najlepszym napastnikiem, a zarówno najlepszym strzelcem turnieju został z 18 golami Kamil Koczera z AP Sanok.
O prymat drugiego najlepszego napastnika turnieju musiały rozstrzygnąć rzuty karne bowiem zawodnik AP Sanok Kacper Gołda jak i zawodnik ukraińskiego zespołu Sjussfor Paweł Martynych mieli po 12 zdobytych goli. W pierwszej serii obaj chłopcy wykonali jedenastki bezbłędnie, a bramki strzegł nie kto inny jak najlepszy bramkarz turnieju Mateusz Jeleń. Przy głośnym aplauzie kibiców przystąpiono do drugiej serii. Zawodnik z Ukrainy pewnie pokonał bramkarza Rozwoju, natomiast strzał ,,Serka’’ (jak jest nazywany w swoim zespole przesympatyczny Kacper) trafił piłką do rąk bramkarza i tym sposobem statuetka najlepszego napastnika trafiła do rąk Pawła Martynycha.
Po zakończonym turnieju wszystkie zespoły zostały nagrodzone medalami, oraz piłkami ufundowanymi przez Podkarpacki ZPN, które wręczali wójt gminy Zarszyn Andrzej Betlej, wiceprezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej w Rzeszowie Jacek Adamski oraz prezes OZPN Krosno Wojciech Sokołowski. Nagrody indywidualne ufundowała firma Errea oraz Sanocki Sport.
Dziękujemy Urzędowi Gminy Zarszyn oraz wójtowi Andrzejowi Betlej za objęcie Honorowym Patronatem naszej imprezy, za zakup medali , pucharu oraz pomoc finansową.
Dziękujemy firmie Transprzęt, naszemu tytularnemu sponsorowi za pomoc finansową. Dziękujemy za zakup wody na turniej Starostwu Powiatowemu w Sanoku. Dziękujemy za przekazanie piłek Podkarpackiemu Związkowi Piłki Nożnej. Dziękujemy OZPN Krosno za zapewnienie opieki sędziowskiej podczas turnieju. Dziękujemy firmie Agenda 2000 za ufundowanie dyplomów dla zespołów. Dziękujemy mamą dzieci z rocznika 2007 oraz prezesowi klubu Orzeł Bażanówka Lesławowi Ćwiąkała za pomoc w przygotowaniu poczęstunku dla 200 osób.
O turnieju powiedzieli:
Konrad Bury (pomysłodawca oraz organizator turnieju):
Miło jest, gdy na zaproszenie tak małego klubu przyjeżdżają tak renomowane zespoły jak Cracovia, Rozwój Katowice. W tym roku udało się nawiązać współpracę także z zespołem ukraińskim, od roku współpracujemy ze słowackim CFT Academy. Każdy taki turniej wnosi coś dobrego dla nas jako zespołu, ale także dla całego regionu, bowiem gra z mocnymi zespołami podnosi umiejętności. Dzieci mają fajną przygodę, ciekawe doświadczenie.
Jeżeli chodzi o grę zespołu pozostaje spory niedosyt. Chłopcom brakuje trochę charakteru, są zbyt grzeczni, a do wygrywania potrzeba w pozytywnym słowa znaczeniu ,,wariatów’’, którzy wychodzą na boisko nie boją się podjąć walki. Moi zawodnicy zbyt wolno podejmują decyzję, co przy tej klasie zawodników jakich gościliśmy musiało kończyć się przegranymi. Niby gramy fajną piłkę, budujemy akcję od tyłu, ale za bardzo te akcje chcemy wypieścić, co przy pressingu rywali często kończy się stratą piłki i przegranym meczem. Trzeba pamiętać, że do zespołów takich jak Cracovia, Rozwój Katowice czy klubów zagranicznych trafiają wyselekcjonowani zawodnicy, my w małej miejscowości takiego komfortu nie mamy. Zupełnie inaczej jest, jeżeli mamy w zespole zawodników z naturalnym talentem, który wystarczy tylko szlifować, a inaczej, gdy zawodnika musimy wszystkiego ciężką i długą pracą uczyć. I tutaj trzeba pamiętać, że często tak jest, że ludzie obdarzeni naturalnym talentem, po drodze ,gdzieś go gubią, a chłopcy, którzy od początku musieli ciężko pracować, by dorównać swoim kolegom na finiszu ich wyprzedzają. Finisz dla tych chłopców nastąpi za jakieś 10 lat, wtedy dopiero okaże się kto jest zwycięzcą.
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie gra zespołów z Ukrainy, bowiem mieli dwie równorzędne drużyny jeżeli chodzi o umiejętności. Polskie drużyny mają 6-8 dobrych zawodników i na tym budują swój sukces, a pozostali zawodnicy reprezentujący drugie zespoły zazwyczaj zajmują końcowe miejsca, a drużyna z Użogrodu zajęła wysokie II i III miejsce.
materiały nadesłane
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz