SANOK / PODKARPACIE. Do groźnej stłuczki doszło wczoraj na jednym z największych skrzyżowań w Sanoku. Wyjeżdżający z ul. Mickiewicza od strony Sanu kierowca Rovera, nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu Skodą, który jechał ul. Staszica w kierunku ul. Królowej Bony. W wyniku zderzenia pojazdów, dwie osoby trafiły do szpitala. Wiadomo, że w tym czasie nie działała sygnalizacja świetlna.
Policjanci prowadzili czynności na miejscu wypadku drogowego, do jakiego doszło wczoraj po godz. 17, w Sanoku na skrzyżowaniu ul. Staszica z ul. Mickiewicza.
Z ustaleń policjantów wynika, że 30-letni mężczyzna, wyjeżdżając z ul. Mickiewicza od strony Sanu nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu samochodem marki Skoda, który jechał ul. Staszica, w kierunku ul. Królowej Bony.
W wyniku zderzenia pojazdów do szpitala trafiły dwie osoby ze skody, 35-letni kierujący oraz pasażerka. Po zbadaniu ich przez lekarza okazało się, że kobieta nie doznała żadnych obrażeń natomiast mężczyzna potrzebował pomocy medycznej.
Policjanci zbadali stan trzeźwości kierujących. Urządzenie kontrolno-pomiarowe wykazało, że w chwili zdarzenia byli trzeźwi. W sprawie jest prowadzone postępowanie.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy wynika, że podczas zdarzenia na skrzyżowaniu nie funkcjonowała sygnalizacja świetlna. Paliło się jedynie pulsacyjne światło koloru żółtego. Wiadomo, że około 1,5 godziny przed stłuczką, ruchem kierowali policjanci, co znacząco ułatwiało i porządkowało poruszanie się pojazdów i opuszczanie skrzyżowania. Mimo godzin szczytu, nie tworzyły się korki.
Do sprawy wrócimy.
Foto: materiały nadesłane
Foto: KPP Sanok
Foto: Pomoc Drogowa Pilch Sanok
źródło: Red., KPP Sanok
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz