REKLAMA
REKLAMA

Wola mieszkańców zostanie uszanowana przez decydentów? To się okaże

ZAHUTYŃ / GMINA ZAGÓRZ. Mieszkańcy Zahutynia zdecydowanie opowiedzieli się za pozostaniem w granicach administracyjnych gminy Zagórz. Dlaczego? O odpowiedzi na to pytanie poprosiliśmy burmistrzów Zagórza i Sanoka, radną z tej miejscowości oraz radnego powiatowego Jerzego Zubę, który swoim klipem mobilizował mieszkańców sołectwa do powiedzenia „nie” Sanokowi.

Dorota Mękarska

Radna Aneta Szczepek nie ma wątpliwości, że na wyniku zaważyło poczucie tożsamości mieszkańców miejscowości.

Aneta Szczepek. foto: archiwum prywatne

– Mieszkańcy bali się jej utraty – podkreśla radna. – Doszli do wniosku, że gdy sołectwo zostanie włączone do miasta to Zahutyń przestanie istnieć, a pracowali na rzecz tej miejscowości ich dziadowie, rodzice i oni sami. W gminie Zagórz nasza społeczność ma swojego przedstawiciela. Natomiast po przyłączeniu do miasta to nie jest oczywiste.

Nie bez znaczenia były też opłaty lokalne, np. za śmieci.

– W mieście wynosi ona 29 zł, a u nas 22, zaś przy kompostowaniu 18 zł. To znaczna różnica – zauważa Aneta Szczepek.

Według radnej mieszkańcy Zahutynia doszli też do wniosku, że budżet miasta i gminy Zagórz, jest bardziej stabilny niż w Sanoku, gdyż nie ma tak dużego deficytu.

Te uwarunkowania stworzyły wspólny mianownik dla mieszkańców sołectwa, ale doszły do nich jeszcze inne, brane pod uwagę przez osoby będące w różnej sytuacji życiowej.

– Rolnicy bali się utraty dofinansowania do obszarów wiejskich – dodaje radna z Zahutynia. – Próbowano im przedstawiać, że będą mogli korzystać z innych funduszy, ale zdaniem rolników nie są one tak adekwatne do ich potrzeb, jak dofinansowanie do obszarów wiejskich.

Grafika poglądowa

Rodzice uczących się dzieci mieli z kolei inne priorytety.

– Do tego doszła ewidentnie kwestia szkoły – kontynuuje Aneta Szczepek. – My o tę szkołę walczyliśmy. Mieszkańcy mają świadomość, że miasto mogłoby szkołę w Zahutyniu zamknąć. Zresztą w mieście nie ma tak wysokiej subwencji jak na wsi.

Bilans zysków i strat nie wyszedł ogólnie na plus dla Sanoka.

– W Zahutyniu są prowadzone kolejne inwestycje, np. rozbudowa remizy. Mamy gaz, wodę, kanalizację. Nie mamy autobusu – wylicza pozytywy i negatywy radna. – Ale ludzie zapamiętali, jak ucięto bez żadnej informacji linię do Zagórza. Po prostu któregoś dnia kierowca zatrzymał się przy CPN w Zahutyniu i poinformował, że dalej nie jedzie. Jak się tak traktuje ludzi, to nic dziwnego, że potem się tak odwdzięczają. Teraz burmistrz twierdzi, że przywrócona zostanie komunikacja, ale pytanie jest na jak długo?

Tomasz Matuszewski. foto: archiwum UM Sanok

Według radnej ze strony włodarzy Sanoka zabrakło chęci do dialogu.

– Nasi mieszkańcy obserwowali rozwój wydarzeń, ale zabrakło im dialogu z burmistrzem, radnymi, sołtysem. Ze strony Sanoka to było mówienie do siebie. Tomasz Matuszewski opowiadał w Sanoku, co to nie zrobi w sołectwach, ale jest wiadomo, że nic z tego nie będzie. Tylko wyższe opłaty.

Mieszkańcy wsi poczuli się też dotknięci obraźliwym traktowaniem przez mieszkańców Sanoka na portalach społecznościowych.

– Wypomina się nam, że pracujemy w Sanoku, że robimy zakupy w Sanoku, że korzystamy z ich dóbr, ale przecież to nie miasto jest właścicielem zakładów pracy, czy sklepów. Ich właściciele odprowadzają podatek do miasta dzięki temu, że zostawiamy w mieście swoje pieniądze i pracę. Jeśli mieszkańcy Sanoka chcą, to możemy jeździć na basen do Leska i wielu już tak robi, tylko ile miasto będzie musiało jeszcze więcej dopłacić do basenu?

Ernest Nowak. foto: archiwum UMiG Zagórz

Burmistrz Ernest Nowak wypowiada się krótko, akcentując identyfikację mieszkańców z samorządem.

– Wynik jest jednoznaczny i świadczy o tym, iż mieszkańcy Zahutynia mocno identyfikują się z lokalną wspólnotą, jaką stanowi Gmina Zagórz. Fakt ten oczywiście bardzo nas cieszy i jest motywacją do dalszej wspólnej pracy na rzecz rozwoju naszej Małej Ojczyzny.



Walka o obronę miejscowości: Jest gotowy teledysk! (VIDEO)



Jerzy Zuba. foto: archiwum prywatne

Jerzy Zuba podkreśla z kolei znaczenie głosowania dla ostatecznego rozstrzygnięcia.

– Jak głosi popularna sentencja: Vox populi, vox Dei (łac. „głos ludu (jest) głosem Boga”)… Mam nadzieję, że wola mieszkańców Zahutynia zostanie uszanowana przez decydentów i po tym całym, niepotrzebnym „obwarzankowym” chaosie będziemy mogli się skoncentrować na rzetelnej, owocnej, samorządowej robocie dla dobra mieszkańców Miasta i Gminy Zagórz.

Burmistrz Tomasz Matuszewski nie przedstawił swojego stanowiska.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Zahutyń znokautował miasto. Konsultacje w gminie Zagórz zakończone

Walka o obronę miejscowości: Jest gotowy teledysk! (VIDEO)

21-02-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)